-pocałuj Golden Freddyego! Przerwał mu Bonnie.
W jednej chwili moje źrenice miały 1 milimetr szerokości, uszy mi opadły i się zaczerwieniłem, po kilku sekundach zasłoniłem twarz dłońmi.
-wyzwanie, to wyzwanie.... powiedział Foxy z lennym facem na ryju
Niechętnie wstałem i podeszłem do Goldena, on też wstał. Kiedy byłem blisko chwyciłem go za muszkę i przysunołem go do siebie i pocałowałem, uszy mi opadły. Całowaliśmy się dobre 30 sekund. Kiedy się oderwaliśmy, złapał mnie w tali i odwzajemnił pocałunek, czułem się dziwnie. W końcu się oderwał ode mnie i też mnie puścił. Zadałem mu soczystego liścia w geście że mi się to nie podobało. Wybiegłem z pokoju i kierowałem się w stronę swojego. W pokoju spaliłem buraka. Usiadłem na łóżku i rozmyślałem. Nie posiedziałem długo, do pokoju wlazła Chica, cieszę się że nie Golden.
-hej... wszystko ok? Zapytała smutno podchodząc do mnie.
-nie... odparłem ze smutkiem.
-a co się stało? Powiedziała swoim spokojnym głosem.
-mam podejrzenia, co do Goldena...
-ja też... powiedziała po czym mnie przytuliła.
Tak z nikąd do pokoju wparował Golden
-springtrap! To nie tak! Krzyknął ze łzami
-za późno... odparłem zdenerwowany.
Miałem podejrzenia że jest we mnie zakochany. Nie chcę mu łamać serca.
-idź z tąd! Syknęła chica
Posłuchał jej i odszedł .
P.W Golden
„Czy on myśli że się zakochałem!?" Ta myśl nie dawała mi spokoju. Chciałem mu to wytłumaczyć ale Chica mnie wygoniła.
Wróciłem do pokoju, jeszcze grali. Uwaliłem się na łóżku.*tydzień później*
P.W spring trap
Miałem dość wszystkiego i wszystkich, nawet Chici. Nie zwracałem uwagi co się wokół mnie dzieje. Starałem się unikać Goldena, nie wyszło...
*na śniadaniu *
Na śniadaniu Golden usiadł koło mnie, nie odzywałem się do niego. Po kilku minutach takiego cichego siedzenia Golden się odezwał
-ten mój pocałunek miał być karą... zaczął, nie słuchałem go
-karą za co?! Zapytałem zdenerwowany.
-za to że w tedy... przed kuchnią. Powiedział.
Chwycił mnie za krawat, obrócił w swoją i pocałował... znowu... nie mam bladego pojęcia ile się tak całowaliśmy, ale kiedy się oderwał ode mnie
-a to!? Za co!? Zapytałem wkurzony, miałem go dość.
-za to wczoraj... lekko się uśmiechnął
-huh? Nie wiedziałem o co mu chodzi.
-uderzyłeś mnie! Krzyknął ze smutkiem
-fakt... odezwałem się.
Wstałem i polazłem w stronę swojego pokoju. Jak na złość lazł za mną. Jakby nie miał co robić... uwaliłem się na łóżko nie miałem ochoty na wszystko... niepostrzeżenie wpełz do mojego pokoju
-wynocha!... powiedziałem przez tłumiącą poduszkę.
-jak chcesz... w jednej chwili wylazł z pokoju.
Jak wychodził zauważyłem jak mały notesik wypada mu z kieszeni. Wstałem i wziąłem ten notatnik, bardzo mnie kusiło żeby tam zajrzeć, no i zajrzałem. Widok mnie przeraźił...
CZYTASZ
Springtrap x golden
Romantizmsłucham w takim razie... zamieniłem się w psychologa dziecięcego. (nie pytać dlaczego „dziecięcego" XD) Odsłonił twarz oblaną wielkim rumieńcem. W oczach miał łzy. -kocham cię... wyszeptał po czym znowu schował twarz. ( moment na który chyba każdy...