Rozdział ~5~

313 24 2
                                    

W tym notatniku byłem ja! Narysowany! Szczerze ładnie rysuje. Przewróciłem kartkę, tam był wiersz:

Kocham Ciebie w dzień i w nocy
W każdej myśli jesteś Ty
Lubię patrzeć w Twoje oczy
Lubię kiedy mówisz MY
Potem zostań jaką jesteś
Taką właśnie Kocham Cię
Ja też taki pozostanę

Kocham Cię tak bardzo,
gdy się uśmiechasz i złościsz.
Kocham Cię gdy płaczesz,
gdy nie żałujesz zazdrości.
Jesteś dla mnie wszystkim,
wszystkim co piękne i doskonałe.
Jesteś dla mnie wszystkim,
Dlatego się w Tobie zakochałem.

Miś polarny potrzebuje zimna i lodu.
Miś brunatny ciepła i miodu...
Miś na niebie gwiazd wokół siebie...
A ja miś samotny potrzebuje Ciebie.

Wow! To było trochę wzruszające! Moje wątpliwości się wyjaśniły, albo to wiersz dla dziewczyny. Nie wiem postanowiłem mu to oddać przed obiadem. Ale przed tym, nie mogąc się powstrzymać dopisałem:

Ładny wierszyk :)
                     ~springtrap

-Hah... powiedziałem do siebie po czym zamknąłem notesik 

*skip do obiadu*

Zauważyłem Goldena wchodzącego do kuchni, podbiegłem do niego.

-em... wypadło ci u mnie w pokoju... wręczyłem notatnik poczym podrapałem się po karku z rumieńcem. Jego twarz też się rumieniła. Odebrał notatnik i odszedł w inną stronę. Śledziłem go wzrokiem, na korytarzu się zatrzymał otworzył w pośpiechu notesik, po chwili z jego pozy było można wyczytać zaskoczenie pomieszane ze wstydem. Po kilku sekundach stania jak wryty walną wielkiego face palma, aż na Show Stage było słychać klapsa.

-a mogłem kupić małą kłódkę! Krzyknął

Ja się tylko zachichotałem po czym wlazłem do kuchni. Na stole czekał obiad.
Krupnik, moja ulubiona zupa! Każdy brał się już do jedzenia kiedy do kuchni wpełz Golden cały oblany rumieńcem, z twarzy było widać wstyd. Nic nie mówiąc usiadł koło mnie i zaczął jeść zupę.

-wszystko gra? Zapytał Freddy który zauważył jego zachowanie.

-później Ci powiem, ok? Odpowiedział że ledwo go było słychać

-o-ok odpowiedział zmartwiony stanem brata.

Po obiedzie każdy odłożył talerz do zmywarki ( tak jesteśmy nowocześni)
Kiedy każdy szedł w stronę swojego pokoju Golden  z Freddym poszli gdzieś w kąt żeby nikt ich nie widział. Obserwowałem ich bacznie. Golden coś opowiada, podrapał się po karku po czym oblał rumieńcem. Spuścił głowę po czym się rozpłakał. Freddy posmutniał i przytulił brata. Wtem obrócił  głowę i mnie zauważył, puścił z uścisku złoto- włosego i ruszył w moim kierunku, spanikowałem więc uciekłem do siebie.
Na szczęście nie wparował mi do pokoju.

Po jakieś godzinie zebrali nas na zbiórkę.
Był tam zasmucony ze spuszczoną głową Golden i Freddy. Kiedy wszyscy weszli, Golden podniósł głowę i zaczął mówić.

-moi drodzy, muszę się wam do czegoś przyznać... zaczął, jego rumieńce coraz bardziej dawały się we znaki. - a mianowicie....

***************************************
Się nie dowiecie >:3 czekać do następnego rozdziału sprężynki! Bayo!

Springtrap x goldenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz