Rozdział ~1~

639 25 13
                                    

-Ugh..... mhhh....... grrrr...ahh... gdzie ten budzik?! Ugh..... tutaj.... czekaj.... zaraz ..... CO?! Wstałem najszybciej jak mogłem kiedy poczułem coś twardego
( ͡° ͜ʖ ͡°) -GOLDEEEEEN!!!!!!!!! Ile razy ci powtarzałem nie zostawiaj u mnie swoich rzeczy!!!! Wstałem zabrałem tego buta i wywaliłem go za drzwi gdzieś w głąb korytarza. O dziwo nikogo nie obudziłem może dlatego że jest 12?? Zerkam na zegarek po czym pędem się ubieram. Wybiegłem z pokoju trzaskając drzwiami. Wbijam szybko na Show Stage, wtedy zauważyłem że wszyscy już tam byli.
Biegłem szybko żeby nikt nie zauważył że się spóźniłem, a że ze mnie gapa wpadłem na Goldena. Upadliśmy twarzą w twarz, widać było że się czerwieni.

-zejdziesz ze mnie w końcu?!  Parsknął Golden.

Momentalnie wstałem z niego poszedłem na swoje miejsce, spaliłem buraka.... przez całe zebranie nie mogłem się skupić, widać on terz. Chicka to zauważyła i chciała mnie pocieszyć, co oczywiście zauważył.

-Chica, Springtrap, do mnie! Krzyknął.

Bez życia podszedłem do niego, Chica najwyraźniej się go bała, ponieważ w jej oczach pojawiły się łzy.

-czemu rozmawialiście, przecież wiecie że omawiamy ważne tematy... Na jego twarzy było widać ewidentne załamanie naszym zachowaniem

-to...moja wina... Wydusiłem po czym spuściłem głowę.

Golden Freddy P.W (punkt widzenia)
„co on sobie wyobraża?! Nie dość że się spóźnił, wpadł na mnie, to jeszcze rozprasza innych!!? Tego już zawiele"

-Springtrap za to że rozpraszałeś innych sprzątasz cała pizzerie! Krzyknąłem, wszyscy zebrani popatrzyli na mnie z niedowierzaniem.

Springtrap P.W

Posmutniałem jeszcze bardziej
-aż taki surowy jesteś? Zapytałem spode łba -nigdy taki nie byłeś... po policzku spłynęła łza. Zrobiło mi się cholernie smutno.

P.W Golden freddy

„On płacze? Może faktycznie jestem zasurowy?" Zrobiło mi się żal springtrapa

-eh no dobra tylko kuchnię... zmiękłem, nie mogłem patrzeć jak płacze, nie nawidzę tego widoku.

****time skip******
Pw springtrap
Zaskoczyła mnie ta zmiana. Wsunie nawet lepiej, ta pizzeria jest OGROMNA. Kiedy wchodziłem do pokoju zauważyłem że Foxy coś kombinuje, ale nie zwróciłem na to uwagi. W końcu wlazłem, padłem na łóżko twarzą do poduszki i się rozryczałem...  w tem ktoś zapukał

-mogę wejść? To była Chicka, zapytała swoim delikatny głosem

-ta... jasne... powiedziałem bez energii. Wstałem do pozycji siedzącej i spoglądałem na żółto-włosą.

-powiesz dlaczego byłeś wtedy smutny? Zapytała swoim ciepłym głosem.

-eh... naprawdę chcesz o tym rozmawiać? Zapytałem bez entuzjazmu.

-tak. Pokiwała głową potakiwająco, śmiesznie to wyglądało.

-ah... dobra... pod jednym warunkiem! nie powiesz nikomu!! Powiedziałem i się wyluzowałem. Pokazałem Chice fotel w geście że chcę żeby usiadła.

-no to zamieniał się w słuch. Powiedziała, zabrzmiało to trochę jakby była psychologiem czy coś w ten deseń.

- ja i Golden znamy się już od fabryki.
Występowaliśmy razem i  w ogóle, byliśmy najlepszymi przyjaciółmi.
Posmutniałem ponieważ, przestraszyłem się że mnie za to znienawidzi, a to by cholernie bolało...

Kiedy wszystko jej opowiedziałem Chica w geście pocieszenia przytuliła mnie, o dziwno  od wzajemniłem  przytulasa.

Springtrap x goldenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz