Rozdział 5

680 30 6
                                    

Aria...

Nie mogę uwierzyć w to że go spotkałam. Co za pech! A myślałam że ten dzień jednak może być piękny. Bałam się że będzie próbował mnie zabrać do siebie siłą a tu miłe zaskoczenie.

-A pójdziemy na lody?-pyta Katte, tym samym wyrywając mnie z zamyślenia.

-Pewnie słoneczko, a na  jakie masz ochotę? Chodź chyba znam odpowiedź.

-Waniliowe! No oczywiście z polewą karmelową.

  Popołudnie, gdy tylko wróciłam do domu spędziłam na czytaniu książek, które kupiłam jeszcze przed przeprowadzką. Nie jest ich zbyt dużo bo tylko trzy i nie są też zbyt grube.

Kiedy skończyłam czytać ostatnia książkę, myślami uciekłam do tego chłopaka. Ta więź jest głupia jakby wybór partnera, czy ukochanego nie mógł wyjść tak o z miłości a nie przez coś takiego.

Leżałam tak,  aż podskoczyłam usłyszawszy dzwonek telefonu. Spojrzałam na ekran i szybko odebrałam.

-No witam, w końcu idzie się z Panią skontaktować skoro nie odpisuje Pani na wiadomości.

-Cześć Zed, przepraszam ale nie było za bardzo czasu. Obiecuje poprawę.-następuje chwila powagi, ale nie wytrzymujemy i zaczynamy się śmiać.

Zed jest moim najlepszym przyjacielem od czasów przedszkola. Co prawda rodzice go tylko tolerują ale tylko dlatego ze jest hybrydą, ponieważ jego rodzice to wampir i wilkołak. W innym wypadku by go polubili.

-To Ri opowiadaj jak tam w nowym domu, podoba się?

-No podoba ale brakuje mi tu kilku starych atrakcji.

-Niech zgadnę, czyżbym to był ja?-oczami wyobraźni widzę to jak szczerzy się w tym swoim głupim, lecz zarazem słodkim uśmiechu.

-No może, pomyślę. Ogólnie to stało się coś czego nie chciałam i jestem załamana.

-Co się stało?

-Znalazłam mate tak o po prostu rozumiesz?!

-Aaaaa.... weź Ri myślałem że to coś straszniejszego.-śmieje się, aż braknie mu oddechu.

Gadamy ze sobą przez jakieś dwie godziny aż stwierdzam że jestem głodna i obiecuje mu, że odezwę się jutro.

Po zjedzeniu obiadu wracam na górę i skoro jutro obiecałam się z nim zobaczyć to chociaż ubiore się jakoś ładnie, myślę stając przed szafą.

Szybko się jednak poddaje z tym pomysłem i gdy zamierzam położyć się słyszę na dole coś co jest nowością w tym domu, więc postanawiam jednak zejść i sprawdzić o co chodzi.

Mój mateOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz