Hej, zobacz do wczorajszego rozdziału❤️
______________________________________
Dlaczego małżeństwo Jeon wraz z dziećmi tak bardzo szykowali się na akurat to spotkanie z Panią Jeon? Czy było ono w jakiś sposób wyjątkowe? W pewnym sensie tak. Oprócz mamy Jungkooka miał pojawić się na nim również jego tata. I tak mowa tu o panu Min, jak i biologicznym ojcu biznesmena. Ten zdradzał swoją rodzinę w najbardziej brutalne sposoby.. To wtedy wszystko się posypało, a gdyby nie pan Min, facet którego Jungkook wolał nazywać tatą.. Gdyby nie on, 4 letni Jeon skończyłby w domu dziecka, bo jego mama sama nie dawała rady z wychowaniem go. Nie chodzi tu o to, że był problematycznym dzieckiem, bo wręcz przeciwnie. Ale przecież każdy zasługuje na godne życie, i jego mama obawiał się, że takiego by nie miał. Nie wiedział po co tak naprawdę to całe spotkanie. Wiedział jak ono się skończy. Nie chciał żeby jego mała rodzinka musiała cierpieć z tego powodu. Krzyk i płacz, to widział jako scenariusz tej rozmowy. Ale przecież Tae nie może się denerwować. Pod swoim serduszkiem nosi istotkę na którą wszyscy czekają już z niedoczekaniem.
Równo o 10.00 w mieszkaniu dało się słyszeć dzwonek do drzwi. Małżeństwo przywitało się z panem Min i kobietą. Nie wiedzieli jak powinni zachować się w stosunku do nigdy nie obecnego w życiu Jeona biologicznego ojca. Przywitali się z nim krótkim Dzień dobry. Mały Sihyuk jeszcze w pampersie i bluzce przybiegł do salonu.
- Dziaaadzia.- i o ile mówił to do dziadka obecnego w jego życiu od narodzin, o tyle ten drugi miał nadzieję, że to do niego. Chłopiec wgramolił się na kolana swojego dziadka i przyglądał obcemu mężczyźnie.
- Jungkook chciałem cię bardzo przeprosić. Ja wiem, że zawaliłem. Ale nie byłem gotowy na ojcostwo.
- Nie byłeś gotowy na ojcostwo? A na młode kochani którym robiłeś dzieci już tak?
- Oj, nie wywlekaj już starych spraw.
- Dla ciebie to stara sprawa, a dla mnie sprawa przez którą nie chce cie znać.
- Jestem tu bo chce naprawić swój błąd.
- Twoim błędem było to, że mnie spłodziłeś. Tego nie cofniesz.
- Chodzi mi o to, że chciałbym być dobrym ojcem i dziadkiem. Chciałbym uczestniczyć w waszym życiu. Mimo..
- Mimo co? Mimo tego, że jestem gejem z 2 dzieci i mężem w ciąży? Tak o to ci chodzi? Nigdy mnie nie akceptowałeś!
- To jest chore!
- Sam jesteś chory. Byłeś tak uzależniony od seksu, że u prawie każdej nie chciało Ci się zakładać gumki i masz 20 dzieci, to teraz ja jestem tym najgorszym.
- Ughh! Przepraszam, okey?
- Głupie słowo przepraszam nie starczy. Gdy zostawiłeś mnie i mamę. Gdyby nie pan Min dawno by nas tu nie było. To on z mamą dbał o to żebym miał co zjeść, co ubrać, pilnował jak się uczę, czy czegoś potrzebuje. Wtedy gdy ty do cholery nas zostawiłeś!
- Ale to ja jestem twoim ojcem.
- Tylko na papierku, ty tylko dałeś mi życie, a w nim obecne były inne osoby tylko nie ty. A miałeś być przykładem dla mnie.
- Jak widać brakowało ci tego przykładu, że tak zabłądziłeś w życiu.
- To tylko i wyłącznie moja decyzja jak wygląda moja rodzina. Jedyną osobą w tym momencie która zabłądziłam jesteś ty, bo to nie adres twojej kochanki na której możesz się wyżywać. To moja rodzina, do której ty nie należysz!I szczęście, że mały Sihyuk spał smacznie u kołyszącego go delikatnie dziadka. Przynajmniej nikt nie namiesza mu w głowie. Bo tego prawdziwego dziadka ma tylko jednego. A Pan Min. Pan Min wycierała właśnie łzy wzruszenia. Zawsze traktował Jungkooka jak swojego syna. Jednak nie miał pojęcia, że ten tak to docenia.
--------------------------------------------------------
Okey. Od następnego rozdziału coś zacznie się dziać. Nie wiem, możliwe, że pojawi się dzisiaj, albo jutro. Zależy jak będzie z pogodą.
CZYTASZ
Jeon's family 🖤VKOOK🖤
Fanfiction- Jungkook.. - Tak skarbie? - Kochasz nasze dzieci? - Tae misiu, przecież wiesz, że moje serce należy tylko do waszej trójki. - Bo... Chyba musisz tam znaleźć jeszcze miejsce *zdjęcie pozytywnych testów* Czyli życie dnia codzienneg...