Uwaga, narzekanie warning!
Kiedy patrzę wstecz i myślę o tym, jak bardzo żałosne jest to, że moją najdłuższą póki co pracę pisałam jakieś trzy lata, i że to jest ta praca, to coś mnie bierze.
W drugiej klasie gimnazjum mój anglista zadał nam napisanie opowiadania, gdzie opisujemy dwie postaci. Od razu wpadł mi pomysł na rozdział 3, z dodatkiem krótkiego epilogu, pierwszej sceny z rozdziału 5.
Nie wiem czy się cieszyć że rzuciłam to w diabli i napisałam o andrygonicznych potomkach bogów.
Nah, moim głównym problemem był fakt, że powiedziałam komuś o pierwotnym pomyśle, co więcej te ktosie czekały na realizację, więc chciałam to dokończyć. Napisałam scenę z przeszłości (była potworna, serio, jak to redagowałam i zobaczyłam, że Will ma 'beżowe oczy' to się całkiem załamałam xd), początek pierwszego rozdziału, przerwała wszystko, podnosiłam kilka razy, aż w końcu udało mi się skończyć 1 rozdział.
Zaraz potem skończyłam 4 i 5, długo się kisiłam z 2, opublikowałam i przez trzy tygodnie (!) nie chciało mi się ruszać sceny walki w rozdziale 3, bo jestem tak okrutnym leniem.
Mam nadzieję, że Kei z przyszłości będzie nieco bardziej ogarnięta ;__; Liczę na nas!
Dobra, może kogoś zaciekawi co mam do powiedzenia na temat tego, co tam przed chwilą przeczytaliście.
Wiecie, że nie mam pojęcia jak się czyta Jasper? Przez większość czasu byłam pewna, że *Jasper*, aż ktoś nie zaczął mi wmawiać, że *Dżasper*
Osobiście teraz jestem za tym, żeby to było jak we francuskim lub hiszpańskim, no wiecie *Żasper* albo *Hasper*
Ta, w zasadzie poza Jasperem i Williamem, wszystkie imiona wysłałam na poczekaniu, co i tak nie jest tak nieodpowiedzialne jak to, że w czasie pisania 4 rozdziału zmieniałam główne założenie fabularne, bo przecież prawdziwego przestępcy nie wypuścili by tak łatwo z więzienia, więc hmm, tak, niech będą buntownicy.
A Preaven powstało z dzikiego połączenia 'Prince Raven', a że brzmi lepiej, to zostało ¯\_(ツ)_/¯
Chyba zaczynam się pogrążać, żegnajcie, mam nadzieję, że na następne cokolwiek nikt nie będzie musiał długo czekać i się jeszcze kiedyś zobaczymy.
CZYTASZ
Mój (nie) Superbohater
Подростковая литератураW tym społeczeństwie, dla osób Obdarzonych są dwie drogi. Uzyskać wątpliwy zaszczyt mianowania się Superbohaterem, poprzedzony latami alienacji i stałej obserwacji przez urzędników Instytutu, aby pod pozorem ochrony porządku, tłamsić wszelki opór...