3.

8.1K 450 553
                                    

Pov. Katsuki

No dobra czas wyjść z tego akademiczka, bo gąsienica mówiła, że mimo, że mamy dziś dzień wolny od zajęć to chce nam opowiedzieć to i owo o naszym nowym akademiku i wogóle różne pierdoły. Czyli nuda...

No cóż. Nie chętnie zwlokłem się z mojego nowego materacyka, który przyznam był nie tylko wielki, ale także bardzo wygodny i podszedłem pod drzwi tego nerda.

-Deku! Rusz się bo chodząca gąsienica chciała się przecież z nami spotkać o 17 a jest za 10.- powiedziałem to wchodząc do pokoju tego trawiasto włosego głąba.

-No już idę. Pewnie już wszyscy tam są. - biadolił zielono włosy.

- Nie narzekaj. Zamknij pysk i po prostu chodź! - lekko się na niego wydarłem i użyłem tego spojrzenia którego się tak bardzo boi.

-Już idę Kacchan! -wiedziałem, że po tych słowach i tym spojrzeniu od razu przybędzie mu energii.

*10 min później *

Pov. Izuku

Właśnie razem z Kacchanem biegliśmy korytarzem w stronę naszej klasy bo pogubiliśmy się trochę w tym akademiku. Wparowałem do klasy jak oparzony i krzyknąłem tylko :

-Przepraszamy za spóźnienie. - na szczęście Pana Aizawy jeszcze nie było w środku, dlatego podszedłem do grupki moich przyjaciół.

-Dekuuu!!! Jesteś cały?! - uwiesiła się na mojej szyi moja najlepsza przyjaciółka.

-Tak wszystko w porządku Uraraka. - odpowiedziałem jej z przekonaniem w głosie i się delikatnie uśmiechnąłem.

-Midoroya, naprawdę ci współczujemy. Tak se teraz rozmawialiśmy i stwierdziliśmy, że ty ze współlokatorem trafiłeś najgorzej. -powiedział Todoroki-kun.

- Nie jest tak źle... - odpowiedziałem.

-Ja tam się dziwię, że ty jeszcze żyjesz albo że masz wszystkie kończyny. - odezwał się Iidia po czym wszyscy już drugi raz w tym dniu wybuchli gromkim śmiechem.

Rozmawialiśmy tak jeszcze przez chwilę i wymieniliśmy się numerami pokoi. Ucichliśmy dopiero gdy Sensei Aizawa wszedł do klasy.

Pov. Katsuki

No nareszcie wyczołgał się z tego żółtego kokonu. Nasz kochany psorek wszedł na środek klasy i zaczął swoje przemówienie:

-Jak widzę zdążyliście się już ulokować w swoich akademikach, mam nadzieję, że jest wam w nich wygodnie i że dajecie sobie tam radę. Cieszę się że jeszcze się nie pozabijaliście. - w tym momencie jebana gąsienica spojrzała na mnie ze wrokiem ,, pamiętaj nie możesz go zabić " co zignorowałem- A więc tak, chce wam ogłosić, że od północy do 5 rano jest cisza nocna, a więc zero przechadzek po akademiku po północy. Ogólnie wszyscy jesteście rozmieszczeni po dość podobnych do siebie akademikach, ale jest jeden, który jest odrobinę większy od reszty. Wszystkie akademiki mają jedno piętro z czego jeden z nich posiada jeszcze górę. Od jutra zajęcia będą normalnie się odbywały. I to chyba na tyle co chciałem wam przekazać. Możecie jeszcze chwile sobie pogadać, ale zaraz prosiłbym o wyjście z sali i udanie się do swoich pokoi.

O kurwa... Czyli ja i Deku mamy ten większy akademik. Ha! Dobrze wam tak przydupasy!

-O kurna! Ciekawe, którzy szczęściarze trafili na ten akademik. -powiedział lekko zazdrosny gówno włosy.

-Ha! Oczywiście, że ja ty zjebany rekinie z czerwoną szopą! - musiałem im tym dopiec.

-Na serio to ty?! - wrzasnęłam podróba Pikachu.

- Tak i nie drzyj kurwa mordy chodząca baterio! - delikatnie się na niego wydarłem.

-Ale szczęściarz.- jęknął rekin.

-A żebyś wiedział. Dobra ja będę spadać, a wy sie tam kiście w tym swoim małym apartamenciku.-powiedziałem to by im dopiec i pomachałem im lekko na odchodne.

Pov. Izuku

Chwile jeszcze gadałem ze swoimi przyjaciółmi, którzy po tym jak dowiedzieli się że to ja mam ten większy apartament lekko mi zazdrości, ale twierdzili też że to rekompensata za to że muszę go dzielić z Kacchanem, więc byli tylko lekko zazdrośni, aż nagle poczułem mocne szrpniecie za ramię i nim się obejrzałem byłem już poza klasą. Od razu domyśliłem się kto to:

-Kacchan! Puszczaj! Nawet się nie pożegnałem!!! -zacząłem narzekać.

-Spokojnie jutro zobaczysz to swoje kółko rożańcowe. A teraz idziemy, bo nie chce mi się już tam siedzieć.

-Yhhh... No dobra, ale następnym razem daj mi się chociaż pożegnać.

- Dobra nie skoml tak bo mi głowa pęknie! - powiedział już trochę rozdrażniony.

-Dobra...

Szliśmy tak dobre kilka minut by nareszcie trafić do windy. Szczerze tym razem nie chciało mi się iść schodami bo byłem już trochę zmęczony. Kiedy tylko drzwi się zamknęły Kacchan przyparł mnie do jednej ze ścian windy mówiąc:

-No to co z tą powtórką brokule? - momentalnie zaczęły mnie piec policzki i zaczęło mi się robić goraco, co nie uszło uwadze Kacchana.

-A-ale K-kacchan... -tylko tyle byłem wstanie wydukać.

-Jesteś słodki jak się tak jąkasz.- powiedział to szeptem tuż przy moim uchu lekko je podgryzając.

W tym momencie to już wogóle byłem burakiem. Nogi zaczęły mi się delikatnie uginać, kiedy nagle głośne pekniecie windy przypominające, że już jesteśmy na naszym piętrze mnie uratowało. Uff... Już miałem zemdleć.

Wyskoczyłem pierwszy kierując się szybkim krokiem w stronę naszego pokoju czekają już pod drzwiami, aż Kacchan je otworzy bo ja niestety zapomniałem zabrać własnego klucza. Kacchan bezproblemowo otworzył drzwi przepuszczają mnie pierwszego co było bardzo dziwne...

Ja nie czekając na rozwój wydarzeń z windy szybko wbiegłem na schody i kierując się w stronę mojego pokoju usłyszałem tylko:

-Dokończymy to kiedy indziej. Oczywiście kara cię nie ominie Deku.

Jaka kara?! Ja się na takie coś nie pisałem... Kacchan zaczął mnie przerażać coraz bardziej niż wcześniej. Mam nadzieję, że on z tą karą to żartówał tak?! Ja chyba już nie wyjde z tego pokoju!!

Pov. Katsuki

No cóż... Zwiał mi , ale ja tam jestem usatysfakcjonowany, bo pierwsza część mojego planu ,, Uwieść Deku" się powiodła. Nie zwlekając długo zrobiłem sobie małą kolacje i poszedłem do swojego pokoju. Gdy zobaczyłem zegarek trochę mnie zdziwiło. Już była 20:46. Więc chwyciłem swoją piżamę, ktorą jak zwykle były bokserki, krótkie, szare spodenki i jakiś luźny t-shirt i poszedłem się myć.

Gdy wyszedłem była już 21:01 , więc jeszcze chwile poprzeglądałem sobie coś na telefonie i poszedłem spać około 22:30.

************************************
Na razie to na tyle. Czekajcie na dalsze przygody naszych bohaterów. Mam nadzieję, że jak narazie ta seria wam się podoba. Dzięki za uwagę do następnego. 😂❤

Jesteś uroczy brokule...💚 Bakudeku/KatsudekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz