Leżałem już w łóżku ciągle myśląc o Tomie.
Czuje wielkie powiązanie z nim i nie mogę uwierzyć że tak bardzo się zakochałem.
Cały czas mam w głowie jego cudny wzrok i uroczy głos, pierwszy raz od dawna czuje się naprawdę dobrze.
Teraz muszę go w sobie rozkochać.Wstałem i podszedłem do okna, było już po 19 więc postanowiłem oglądać zachód słońca. Za moim domem nie ma żadnych innych, jest tylko mały las ale nie przeszkadza w podziwianiu tego cudownego widoku. Rozglądając się po tej okolicy, dostrzegłem chłopaka w granatowej bluzie leżącego na kocu i również obserwującego zachód słońca. Dostrzegłem charakterystyce słuchawki w szachownice więc już wiedziałem jaka cudowna istota tam siedzi.
Obserwując dwa cuda postanowiłem, że zejdę do niego. Wstałem szybko ubierając moją kochaną bluzę, po czym jak opętany zbiegiem po schodach prawie sie zabijając.
W sumie to chce umrzeć.
Wyszedłem z domu od razu idąc w stronę lasu do którego niestety nie można wchodzić, czytałem że przyczyną były masowe samobójstwa.
Też tam skończysz.
Spojrzałem na chłopaka który wyglądał jakby podziwiał ostatnie promienie słońca, powoli podchodząc zobaczyłem jednak że ma zamknięte oczy.
Usiadłem obok niego i patrzyłem.
-Tom?..- powiedziałem cicho.
Ten tylko mruknął i odwrócił sie na drugi bok.
-Śpi. -mruknąłem kładąc się. Zarumieniłem się lekko bo to co robię jest głupie.Leżałem tak i myślałem, po chwili Tom się we mnie wtulił.
Patrzyłem na niego uśmiechając się jak psychol, oddałem uścisk i zacząłem głaskać go po głowie.Jego włosy są takie cudowne i miękkie~
Mógłbym je dotykać cały dzień~~~~~~~
Po jakiś 20 minutach, Tommy zaczął się budzić.
Odsunąłem się od niego i usiadłem.
Chłopak sie podniósł i cicho mruknął, po chwili spojrzał na mnie.
-Tord?...
-No tak, Hej-uśmiechnąłem się zarywczo patrząc w jego cudowne oczy.
Tommy westchnął i włączył telefon.
-muszę wracać.. -powiedział cicho po czym wstał.
Uśmiech zszedł mi z twarzy i też wstałem, pomogłem mu złożyć koc.
Chłopak odszedł bez pożegnania, ja tylko patrzyłem jak odchodzi.
CZYTASZ
Twoje... Oczy. |TordTom
FanfictionTord- 17 Tom- 16 Pewnego dnia do klasy dołącza nowy uczeń, uwagę Tord'a przykuwają jego oczy, duże i czarne jak noc, jednak pełne uczuć i niewinne. Tord z dnia na dzień coraz bardziej je podziwia, jak i bardziej sie zakochuje.