Każdego może spotkać to samo.
Każdy z nas może popełnić takie błędy które ,zniszczą jego życie w jednej chwili.
Jestem ? No właśnie kim ja jestem ?
Człowiekiem!!! Który jest kim ? ...........???
Jedno jest pewne to koniec życia człowieka bez życia , męczę się już ponad 20 lat w tym ciele i co mi po tym?
Dobra, ale może zacznę od początku.
Czułeś się kiedyś obserwowany i prześladowany że, zwykłe wyjście do sklepu było dla ciebie tak strasznym przeżyciem od którego śmierć mogłaby się wydawać o niebo lepsza?
Czy kiedykolwiek miała miejsce w twoim życiu sytuacja gdy stwierdzasz fakt że, jesteś na podsłuchu i ludzie wykorzystują to przeciwko tobie ?
A może twoje życie to jedna wielka paranoja która jest napędzana chorobami psychicznymi ,lekami,lekarzami albo co gorsza dragami i alkoholem ?
Otóż to właśnie jest moje "życie???"
W tej chwili mam 23 lata.
Rok temu opuściłem szpital psychiatryczny na którym stwierdzono u mnie - no właśnie "Depresję" bądź pierwszą falę "Schizofrenii"
Od Dwóch lat a może dłużej wszyscy twierdzą - "On ma problemy psychiczne"- bo zacząłem otwarcie mówić o tym co myślę na temat życia i śmierci?
Nie ,nie ,nie.... Pewnie myślisz że, szukam współczucia , litości , zrozumienia bądź jestem chorym psychicznie człowiekiem i opisuję swoje nędzne życie po to by mnie ktoś zauważył, to jesteś w błędzie.!
Możesz myśleć co chcesz, możesz mnie rozumieć, kochać ,nienawidzić bądź nawet być rozbawiony tym co piszę , możesz zrobić wszystko na co masz ochotę ale nie zmienisz tym nic w moim życiu, a Ja próbuje zmienić coś w twoim...
Nawet nie wiesz czy istnieje ale wiem że, istnieją ludzie którzy zostali skreśleni przez społeczeństwo ,odrzuceni zwani "wyrzutkami".
Moja historia to nie piękna opowieść usłana mnóstwem przepięknych chwil , zwycięstw i dobrych wspomnień raczej dramaturgią przesyconą bólem i krwawiącymi ranami po setkach cięć.
Kiedyś ktoś powiedział mi że, marnuję swój czas i talent na tłumaczenie rzeczy których nie można wytłumaczyć.
Więc pytam kim jestem?
Parę lat temu nie zwracałem uwagi na myśli , na uczucia, ani nawet na to co robię żyjąc z dnia na dzień ukojenia szukałem w "białych kreskach" popijając czystą z kieliszka.
Cała historia zaczęła się od pierwszego Jointa który ukoił moje wnętrze w tak cudownie łagodny sposób że ,wszelkie "czerwone lampki" w mojej głowie stawały się raptownie zielone.
Mijały miesiące lecz co raz trudniej było odnaleźć spokój którego bardzo mocno potrzebowałem.
Zakochałem się....
3 letni związek rozstania i powroty, upadki i wzloty jedno wielkie bagno które drastycznie podcięło mi gardło.
Zaufanie, uczucia niby we dwoje ale ciemna samotność rozświetlała mi duszę i żadne ciepłe słówka nie dawały nawet promyka nadziei na to że, zasnę.
Przeszłość to dobre określenie dla tych, co potrafią zlikwidować wszelkie myślenie o tym co było.
Niestety ja do takich ludzi nie należę , moja przeszłość to przyszłość zwana teraźniejszością - określenie dla osób które chcą lecz nie mogą.
Od dziecka byłem inny...
Chyba coś w tym jest nie rozumiałem rówieśników, wolałem pomagać rodzicom których też nie rozumiałem, a jedynym prawdziwym przyjacielem była samotność, którą rozumiałem zbyt dobrze.
Z wiekiem nasz punkt widzenia się zmienia chciałem być "normalny" mieć znajomych , kolegów ale co poradzę na to że , zawsze czułem się jak 5 koło u wozu .
Tragedia...a może dar który upadł mi na barki i muszę go dźwigać do pewnego momentu?
Milion myśli na sekundę to w moim przypadku nigdy się nie zmienia .
W sumie to jak na początek ,znasz mnie już dobrze zależy to tylko od Ciebie czy poznamy się bliżej.
CZYTASZ
Upadły Anioł
Short StoryPrzywykłem do tego że , bardzo dużo osób nie rozumie moich wersów. To co pisze po prostu nie jest dla każdego. Nie są one oczywiste musisz sam znaleźć sens ,tak zwane "drugie dno". Zapraszam wszystkich sympatyków myślenia o tekście ,odczuwania cze...