Wow, nie umiem uwierzyć, że jest Was coraz więcej ! Dziękuję! :) Przepraszam, że czwarty rozdział piszę z opóźnieniem. Mam nadzieję, iż Wam się spodoba.
Święta.
Ten z pozoru magiczny czas.
Ja, jak zwykle jest w moim zwyczaju, zostaję w Hogwarcie.
Powrót do pustego rodzinnego domu w mugolskim miasteczku, przy ulicy Spinner's End, byłby bezsensowny.
Severus myślał rozglądając się po swoim gabinecie.
Za oknem śnieg, w pomieszczeniu ciemność.
Jedynie na biurko, padała niewielka smuga bladego światła.
To nonsens.- rozmyślał.- Po co mam tam wracać? Robię to tylko, gdy muszę- w wakacje.
To wszystko przypomina mi o Lily. O tym, że niegdyś zabłądziłem wśród Popleczników Czarnego Pana.
O tym, że nie zdążyłem jej uratować.
Sięgające za kark, czarne włosy, muskały Severusa po bladej twarzy.
Jego ciemne oczy zwrócone były ku starym drzwią. Spotykał się z Lily siedemnaście lat temu.
Później, gdy stoczył się na złą stronę ich drogi się rozeszły.
Siedemnaście lat- myślał.
Czy Ona wówczas okłamywała mnie? Spotykała się z kimś innym?
Nie powiedziała mi o ciąży.
To logiczne.
Wiem, że Faith to jej dziecko.
Ale jeśli także i... moje?- przed oczami Snape'a zrobiło się ciemno.
Musiał złapać ręką za skronie, by złagodzić ból.
Była najcudowniejszą kobietą jaką kiedykolwiek znałem. Wiem, że nie zdradzałaby mnie.
To ja ją zdradziłem, wstępując w szeregi Voldemorta.
Ona ma przecież moje włosy. Moje włosy, mój kolor cery, oraz umiejętność posługiwania się głębokim spojrzeniem.
Mimo wszystko, muszę mieć dowód.
Nie wierzę, że Lily w żaden, zupełnie
ż a d e n sposób nie poinformowała mnie o mojej córce.
~-Casey! Tak się cieszę, że spędzę z wami święta. To będzie tak właściwie moje pierwsze radosne Boże Narodzenie. -mówiłam, wirując po całym dormitorium i wyciągając ubrania z szafy, by następnie ułożyć je w walizce.
-Ja też się niezmiernie cieszę!- krzyknęła Casey.- To będą najlepsze święta pod słońcem.- rzekła.
-Gdyby jeszcze świeciło tego słońca trochę więcej.- powiedziałam po czym się zaśmiałyśmy.
-Zawsze możecie użyć zaklęcia Lumos.- dorzuciła blond włosa Bianca, jedna z naszych współlokatorek.
W tym momencie popadłyśmy w głupawkę. Może z powodu naszego dobrego humoru? Rzuciłam się na swoje zielone łóżko z baldachimem, rechocząc.
===============Większość uczniów znajdowała się już na stacji King's Cross, rzecz jasna na peronie dziewięć i trzy czwarte.
Moja sowa Puffonia zaczęła pochukiwać i trzepotać swoimi biało-szarymi skrzydłami.
CZYTASZ
Księżna Półkrwi
FanfictionLily Evans nigdy nie poznała Jamesa Pottera. Nie przeżyła ataku Czarnego Pana, ale przeżył ktoś kto ma wiele wspólnego z Severusem Snape'em.