Damon pov
Kurde ale ona się zmieniła nawet mógłbym powiedzieć, że jest ładna ? nie... ona jest obłędna ale nie mogę tak o niej myśleć w sensie nie w ten sposób co z tego, że ma zajebiście brązowe oczy i długie brązowe włosy w dodatku te pełne malinowe usta aż chciałbym się w nie wpić... nie ! nie ! nie ! dość stop ! nie mogę o niej tak myśleć to młodsza siostra mojego kumpla i ja jej przecież nie lubię... no właśnie nie lubię... nie wiem czy wciąż jej nie lubię... nie koniec nie mogę tak myśleć.
Pójdę dzisiaj na tę kolację i będę zachowywać się normalnie
Wstaję w końcu z tego łóżka i idę pod prysznic, gdy już kończę szukam w szafie jakiś szykownych ciuchów z resztą czemu ja się tak chcę stroić ? to tylko zwykła kolacja a ja i tak we wszystkim wyglądam dobrze. W końcu stawiam na czarną koszulę i zwykłe jeansy gdy już jestem wyszykowany idę jeszcze na dół do piwniczki po jakieś dobre wino w końcu nie wypada iść tak z pustymi rękoma, po drodze mijam Stefana który też szykuję się gdzieś.
- A ty gdzie się tak stroisz ? - Zaczynam rozmowę.
- Idę na urodziny. - Krótko odpowiada.
- Do...? - Jestem ciekaw.
- Damon ja się ciebie nie pytam gdzie idziesz.
- Bo i tak bym ci nie powiedział. - Nabijam się.
- Cześć. - Zakłada kurtkę i wychodzi.
Zaraz po nim i ja wychodzę, wsiadam do samochodu i jadę do domu Gilbertów. Chwilę później podjeżdżam, parkuję i wysiadam kierując się do drzwi od razu na wejściu wita mnie Gilbert i jakaś szatynka zgaduję, że to dawna miłość Jera czyli Vicki.
- Siema stary. - Przybija piątkę Gilbert i ściska mnie.
- To Vicki chyba się znacie.
- Ta znamy hej. - Witam się z szatynką.
- Hej. - Uśmiecha się.
- Trzymaj. - Podaję mu butelkę wina.
- Nie potrzebnie.
- Dobry rocznik. - Pokazuję na datę z tyłu butelki i wchodzę do środka.
- Rozgość się. - Dodaję Jer i idzie w kierunku kuchni.
Rozglądam się po domu i napotykam zdjęcia wiszące na ścianach w salonie na których jest Jer, jego siostra i rodzice. Siadam więc wygodnie na kanapie i czekam na resztę gości bo mówił Jer, że jeszcze mają wpaść przyjaciółki Eleny które z resztą też znam.
- Cześć. - Po chwili widzę Elene która się ze mną wita.
- O hej.
- Widziałeś gdzieś Jera ?
- W kuchni. - Pokazuję skinieniem głowy.
- Dzięki. - Idzie w kierunku którym jej powiedziałem.
Tak sobie teraz właśnie pomyślałem a może by ją tak zacząć podrywać żeby się wściekła ? skoro mnie tak nienawidzi to ją wkurzę jeszcze bardziej a Gilbertowi się przecież jakoś wytłumaczę, że to ona dawała mi jakieś sygnały czy coś...
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
To się porobiło...
Elena myśli, że Damon się zmienił a on sobie teraz jakieś plany obmyśla jak ją wkurzyć haha
Już niedługo next <3
miłego :*
CZYTASZ
Her scent
RomanceDoprowadzała go do szału a zarazem nie mógł się jej oprzeć, nie nawidził jej a jednak coś go do niej ciągnęło tylko co........?