#1 Kraj Jedwabiu

21 2 0
                                    

Daichi okazał się sympatycznym, mężczyzną w wieku około 50 lat. Czekał na shinobi przy bramie razem ze swoim wozem pełnym pudeł i skrzyń z, jak już się dowiedzieli, nićmi.

-Wóz będzie nas trochę spowalniał, ale i tak dotrzemy szybciej do celu niż piechotą.- powiedział.

Naruto, Sasuke i Sakura siedzieli w wozie i mimo obecności skrzyń dookoła było im całkiem wygodnie. Kakashi siedział na koźle obok Daichiego poganiającego co jakiś konia.
Był już wieczór kiedy krajobraz zaczął się zmieniać. Po obu stronach drogi rozpościerały się pola, na których rosła bawełna.

-A oto jest Kraj Jedwabiu.- powiedział z dumą Daichi.

-To chyba bawełna.- powiedziała niepewnie Sakura.

-Oczywiście, że bawełna. Jedwab jest zbyt cenny, żeby chodować go zaraz przy granicy. A jak wybuchnie wojna? Ludzie z tego kraju żyją z handlu tkaninami i nićmi, ale byle kto nie może handlować jedwabiem ani tym bardziej NASZYM jedwabiem.- odparł Daichi- Im bliżej stolicy tym bardziej luksusowy towar.

-Skoro już wspomniałeś o stolicy- wtrącił Kakashi- tam mamy znaleźć cel naszej podróży. Czym właściwe zajmuje się Kaori Kumo?

Na dźwięk nazwiska dziewczyny Daichi rozejrzał się niepewnie dookoła i odpowiedział dopiero po dłuższej chwili:

-Dobrze, że pytasz. Kaori, podobnie, jak jej babka, zajmuje się takactwem i krawiectwem, ale zyskała sobie szacunek rodziny władcy feudalnego. Księżniczka to jej dobra przyjaciółka, a władca ceni sobie rady i jej, i pani Yui.- westchnął- Mimo tego lepiej nie wymawiać głośno jej nazwiska.

-Dlaczego?- zapytał Sasuke.

-Właśnie dlaczego?!- podjął Naruto- Dlaczego nie można mówić K...- chłopak nie dokończył, bo Sakura zasłoniła mu usta.

-Naruto!- różowowłosa walnęła chłopaka- Dasz nam się dowiedzieć, czy nie? Może pan kontynuować?- zwróciła się do Daichiego.

-Ach, już miałem nadzieję, że będę mógł o tym zapomnieć, ale jeśli musicie wiedzieć.- mężczyzna westchnął- W Kraju Ognia pewnie o tym nie mówią, z resztą nie ma po co, ale o klanie, z którego pochodzi Kaori, krążą dziwne opowieści. Zwykły zabobon nic więcej.- kłamstwo w jego słowach było zbyt oczywiste.

Zrobiło się chłodno, słońce właśnie zaszło. Nastała dziwna cisza. Istoty dnia właśnie położyły się spać, a istoty nocy jeszcze się nie obudziły. Było tak cicho, że Sasuke słyszał kroki pająka, który chodził tuż za jego plecami po krawędzi wozu.

-Co to za opowieści?- spytał nagle Uchiha.

-Dziwne i przerażające.- odparł Daichi i pośpieszył konia jeszcze bardziej.- Za godzinę dotrzemy do wioski, a tam...

-Proszę nie zmieniać tematu!

-Sasuke.- Hekate spiorunował chłopaka wzrokiem.

-Sensei, coś tu ewidentnie jest nie tak. Jeśli mamy znaleźć tę dziewczynę to każda informacja się przyda.

-Nigdy nie sądziłem, że to powiem, ale zgadzam się z Sasuke.- odezwał się Naruto, dalej trzymając się za policzek, w który dostał od Sakury- Ten koleś- wskazał na Daichiego- coś ukrywa nie wiadomo po co! Kim niby są członkowie tego całego klanu Kumo?! Demonami?!

-A żebyś wiedział.- powiedział po chwili Daichi.

Drużyna 7 wymieniała spojrzenia. To wszystko robi się coraz bardziej zagmatwane.

-Powiem wam, ale tylko na waszą odpowiedzialność. Słuchajcie uważnie, bo nie mam zamiaru powtarzać. Kiedy nie było jeszcze ukrytych wiosek i dopiero powstawały kraje, a klany walczyły między sobą, klan, z którego pochodzi Kaori, nie odkrył w sobie tak niesamowitych kekkei-genkai, jak na przykład Uchiha. Za to jego członkowie mieli niezwykłe zdolności do tkania i szycia. Osiedlili się tutaj. Ich zdolności były podziwiane, ale szybko dostrzegli, że nie cieszą się takim szacunkiem pozostałe klany z jednego powodu, nie obawiano się ich. Co może ci zrobić prosty krawczyna? Podobno... podobno zawarli pakt z mroczną istotą, która dała im to czego chcieli, moc, która budziła strach. Nie wiadomo, czym za to zapłacili, ale niewielu ich już zostało na świcie. Jest teoria, że ceną była długość ich życia, inna głosi, że w nocy wyglądają, jak potwory, którymi są. Nikt nie wie na pewno.

Wszyscy słuchali opowieści z uwagą, ale najbardziej pochłonięty był nią Naruto.

Potwory? Demony? Boją się ich tak bardzo, że nawet nie wymawiają ich nazwiska. Ta Kaori musiała mieć ciężko, zanim zdobyła przyjaciół.

Tkaczka |Naruto|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz