Gdy weszliśmy do środka zdziwiłem się, bo mieszkanie było w naprawdę dobrym stanie. Jasne, czyste, przestrzenne, zupełnie jakby nie mieszał tu chłopak, tylko dziewczyna. Zdjąłem buty, żeby nie nabrudzić, a Yoongi powiedział, żebym usiadł na sofie, więc tak zrobiłem.
- Chcesz herbaty? - zapytał wyciągając dwa kubki z szafki
- Chcesz mnie otruć?
- Tak. - parsknął, wstawiając wodę na gaz, a chwilę później usiadł obok mnie
- Chce ci się spać? Bo nie wiem, czy już ci pościelić, czy chcesz coś porobić. - podrapał się po głowie
- Coś porobić? Co na przykład? Co chcesz robić z nieznajomym? - zaśmiałem się spoglądając na blondyna
- Z nieznajomym? Hmmm. - zamruczał - Cześć, jestem Min Yoongi. - uśmiechnął się szeroko, ukazując dziąsła
- Jung Hoseok. - odparłem wyciągając rękę, którą od razu mi podał
- Widzisz? Już nie jesteśmy nieznajomymi. - zaśmiał się
Ten chłopak naprawdę wydaje się być sympatyczny.
- Więc jeśli nie chce ci się jeszcze spać, możemy iść do mojego pokoju obejrzeć coś na laptopie, ale jak chcesz spać, to mów, to pościelę ci łóżko.
- To zrób herbatę, i możemy iść.
Yoongi zalał dwa kubki i podał mi jeden z nich. - Idziemy? - Spojrzał na schody prowadzące w górę, a ja skinąłem głową.
Wziąłem łyk herbaty i usiadłem na łóżku chłopaka, a ten wziął komputer z biurka i wczołgał się z nim siadając obok mnie.
- To co oglądamy? - westchnął włączając urządzenie
- Nie wiem, może ty masz jakiś pomysł?
- Lubisz anime? Obejrzałbym Naruto, oglądałem już, ale to moje ulubione.
- Naruto? Wiem co to, ale nigdy nie oglądałem, możemy obejrzeć.
- Kiedyś zrobiłem na halloween cosplay Naruto. - zaczerwienił się - Chcesz zobaczyć?
- Jeszcze pytasz? Pokazuj! - zaśmiałem się klepiąc Yoongiego w ramię
Chłopak wszedł w jeden z folderów na pulpicie swojego laptopa i odtworzył mi jedno ze zdjęć.

- Naprawdę świetnie ci to wyszło! - powiedziałem wpatrując się w zdjęcie, a moje usta z podziwu były lekko uchylone
- Serio? Dziękuję! Świetnie bawiłem się szukając rzeczy dzięki którym mogłem się do niego upodobnić. Ale nie ważne już, oglądamy?
- Oglądamy. - potwierdziłem, a chłopak włączył pierwszy odcinek
Obejrzeliśmy chyba pięć odcinków i trochę zacząłem przysypiać. Nawet nie wiem kiedy zasnąłem, a rano obudziłem się sam w pokoju, więc postanowiłem zejść do kuchni.
- Wstała śpiąca królewna? - zaśmiał się blondyn - Jesteś głodny? Zamówiłem pizze, często jem ją na śniadanie.
- Pizza na śniadanie? - skrzywiłem się - No ale w sumie raz nie zaszkodzi.
- Weź sobie, leży w kartonie na blacie. - powiedział podnosząc głowę znad telefonu, a ja wziąłem kawałek i usiadłem obok niego
- Zjedz, a ja pójdę się przebrać i jedziemy, okej?
- Okej. - odpowiedziałem niewyraźnie, przez jedzenie w moich ustach
Yoongi poszedł do swojego pokoju po ubrania, ale szybko mu poszło zebranie się, bo był gotowy już dwadzieścia minut później.
Nie szalał z kolorami, bo miał na sobie po prostu dużą, zwykłą czarną bluzę, czarne obcisłe spodnie z dziurami i czarną czapkę z daszkiem. Chyba nie muszę zgadywać jaki jest jego ulubiony kolor.
- Jedziemy?
- Jedziemy.
W aucie włączyłem radio, i ruszyliśmy.
- Hobi, ale zastanawia mnie jedno.
- Hm? - mruknąłem
- Nie mieszkamy blisko siebie, jedziemy do Jimina, zobaczę się z nim, ale co potem? Odwieziesz mnie z powrotem? Nie mam kasy na pociąg, ani na hotel.
- Nie wiem, zobaczymy. Ale nie martw się o to, nie zostawimy cię na dworze. - zaśmiałem się
Po drodze zgłodnieliśmy, więc zatrzymaliśmy się na stacji na hot dogu i kawie, po czym ruszyliśmy w dalszą trasę.
Droga minęła nawet szybko, bo zanim się obejrzałem, staliśmy już pod domem Jimina.
- Gotowy? - zapytałem
- Dużo czasu minęło. Czy kiedykolwiek będę? - westchnął wysiadając z auta - Idziesz ze mną czy poczekasz?
- Lepiej idź sam. - uśmiechnąłem się szeroko - Powodzenia!
Yoongi w odpowiedzi spojrzał na mnie. Zbladł i wyglądał na wystraszonego, będzie śmiesznie, jak zemdleje na wycieraczce.
Pov Yoongi
Byłem bardzo wystraszony, przecież minęło tyle lat. Czytał moje listy, w których pisałem różne dziwne rzeczy, niby byłem wtedy dzieckiem, ale to nic nie zmienia. Wziąłem głęboki oddech i skierowałem się pod drzwi chłopaka. Powoli podnosząc rękę niepewnie zapukałem, jednak było to na tyle ciche, że nikt, kto był w środku na pewno tego nie usłyszał, więc biorąc kolejny głęboki oddech powtórzyłem tę czynność trochę głośniej. Stałem jak wryty wpatrując się w drzwi, kiedy usłyszałem dźwięk przekręcającego się klucza zamarłem, a moim oczom ukazał się rudo-włosy chłopak. Nie mogłem go pomylić z nikim innym, jego usta nadal były tak ładne, i inne od innych jak wtedy.
- Cześć Jiminnie.
- Y-Yoongi hyung?!
CZYTASZ
◜our sunset ◞▪ ʏᵒᵒⁿᵐⁱⁿ
Fanfiction- I to wystarcza? - spytałem - Samo patrzenie na gwiazdy? - Chyba tak. Wiesz, są gwiazdy, których tam już nie ma, kiedy my widzimy jeszcze ich światło. Zgasły, rozumiesz, ale wcześniej wysyłały ku nam swój blask. A potem, kiedy ich już dawno nie ma...