~ hyung, live with me! ~

467 60 10
                                    

Pov Jimin

Spacerowaliśmy po parku w ciszy, którą nagle przerwał Yoongi.
- Kto by się spodziewał, co? Zobacz, mówiłem kiedyś o przeznaczeniu i się spotkaliśmy! - zaśmiał się
- Przeznaczeniem nazywasz Hoseoka? - uniosłem jedną z brwi
- Przeznaczeniem i nadzieją. - zaśmiał się ponownie i wskzał palcem na kawiarnię w oddali - Chodźmy tam. Ja stawiam.
Nie sprzeciwiając się posłałem chłopakowi szeroki uśmiech i już chwilę później siedzieliśmy przy jednym ze stolików w małej, przytulnej kawiarnii.
Yoongi złożył zamówienie.    
Dwa ciasta czekoladowe i dwie owocowe herbaty.
- Pamiętam, że lubisz czekoladę.
- A kto nie lubi? - odparłem przekręcając lekko głowe w bok - Przecież czekolada jest pyszna. - po stwierdzeniu faktu przejechałem językiem po moich wargach z lekkim uśmiechem
- Yoongi hyung, czemu jesteś taki czerwony? Masz gorączkę?!
- N-nie. Herbata jest p-po p-prostu gorąca. - wykrztusił
- Ale hyung, ty się jej nawet nie napiłeś. - zmarszczyłem brwi
- Co u ciebie Jimin? Jak się czujesz?
- Jesteś zabawny dokładnie tak samo jak kiedyś. Kiedy wracasz? Nie żebym cię wyganiał, ale chyba nie mieszkasz tutaj, prawda? Inaczej spotkalibyśmy się chociaż raz przez tak długi czas.
- Mieszkam w innym mieście, to fakt. Do domu wrócę pewnie jutro.
- Hyung, mam dla ciebie propozycję. Byliśmy kiedyś najlepszymi przyjaciółmi, ale nie widzieliśmy się tyle lat. Nie chcesz może zostać u mnie na trochę dłużej, żebyśmy mogli poznać się chociaż trochę na nowo? - zapytałem dośc cicho i niepewnie patrząc na moje buty
- W sumie...W sumie to czemu nie. Mogę wziąć dłuższy urlop w pracy, bo mój szef jest moim kumplem, więc nie będzie robił problemu. Ale nie mam tutaj ubrań, ani żadnych rzeczy.
- Kupimy ci szczoteczkę i tak dalej. Możemy też pójść na zakupy i kupić jakieś rzeczy,  ubrania mogę ci oczywiście pożyczać, bo chyba nie ma sensu żebyś jechał po to
specjalnie do innego miasta.
- Okej, zjedzmy ciasto, dopijmy herbatę i pójdźmy na zakupy.

Dwie godziny później

Opadłem zmęczony na kanapę. Dawno nie byłem na tak długich zakupach. Kupiliśmy szczoteczkę, bieliznę i kilka ubrań. Yoongi podjął się zrobienia nam kolacji. Kiedy poruszał się niezgrabnie po mojej kuchni nie wiedząc co gdzie jest ja siedziałem wpatrując się w dramę w telewizorze, oczywiście ciągle sobie przegrywając, bo musiałem pomagać hyungowi zlokalizować przedmioty.
Kiedy przysypiałem obudził mnie dźwięk odstawianej na stolik przede mną miski. Zawsze i wszędzie usłyszę dźwięk jedzenia. Uchyliłem oczy, które kleiły mi się do snu i ujrzałem najpiękniejszą rzecz na świecie. Ramen. Zapach unosił się w całym pomieszczeniu a Yoongi patrzył na mnie dumnym wzrokiem.
- Mam nadzieję, że będzie ci smakować. - uśmiechnął się, a jego oczy zmieniły się w dwie małe kreseczki
I rzeczywiście smakowało. Muszę przyznać, że gotuje lepiej niż ja. Chyba go stąd nigdy nie wypuszczę. Zjedliśmy w ciszy a później pozmywałem naczynia. Po tym przygotowałem Yoongiemu łóżko w pokoju gościnnym. Obydwoje byliśmy zmęczeni, więc szybko przygotowaliśmy się do snu i każdy poszedł do swojego pokoju mówiąc sobie dobranoc. Postaram się spędzić z nim te dni jak najciekawiej i jak najlepiej.

◜our sunset ◞▪ ʏᵒᵒⁿᵐⁱⁿOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz