You're my drug
You know that I'm addicted
Lights are off
The games you play are wicked- Miałeś po nią pójść. - blondyn spojrzał na niego i nerwowo poprawił się na kanapie. Tomek wzruszył obojętnie ramionami, po czym usiadł na fotelu obdarzając wzrokiem swojego przyjaciela.
- Miałem po nią IŚĆ, ale nie powiedziałem, że ją PRZYPROWADZĘ. To robi różnice. - środkowy parsknął śmiechem, z uwagi na naburmuszoną minę brata dziewczyny.
- No pojebało... - mruknął cicho Szalpuk i założył ręce na piersi. - Zrobisz wszystko, żeby cię polubiła. Spodobacie się sobie i oboje będziecie szczęśliwi, dziękuję za trzy razy tak. - dodał pewny siebie i spojrzał na minę przyjmującego, który nie dowierzał w słowa kadrowego kolegi.
- Ona woli Kochanowskiego. - burknął w jego stronę i skierował się do kuchni, zerkając wcześniej na wspomnianego blondyna. Odwrócił głowę unikając wzroku dwójki towarzyszy.
- Gdybyś dał jej się lepiej poznać, wolałaby ciebie. - sarknął w jego stronę, jednocześnie próbując powstrzymać głupkowaty uśmiech, który cisnął mu się na usta.
- Gdybyś nie był blondynem, to widziałbyś, że mnie nienawidzi! - krzyknął ziryowany z kuchni i wsypał do kubka dwie płaskie łyżki kawy, a następnie nastawił wodę.
Z tylnej kieszeni spodni wyjął telefon, po czym włączył Instagrama by przejrzeć zdjęcia brunetki. Sam zapracował na to, by ona go znienawidziła, jednak musiał tak postąpić, żeby nie zranić ani jej ani siebie. I pomimo że miał ochotę tak po prostu dać sobie spokój z bycia doszczętnym idiotą, to nie mógł. Wiedział, że długo to nie potrwa i w końcu ulegnie, po czym przeprosi dziewczynę. Cały czas wahał się czy aby na pewno powinien iść na mecz, chociaż... Chęć zobaczenia dziewczyny robiła swoje. Był ciekaw jak gra, ale z drugiej strony wiedział, że nie umie zachowywać się przy niej asertywnie. Chciałby odsunąć się od niej bez grania dupka, ale nie umie. Zawsze musi zrobić coś, czego później żałuje i żyje ze świadomością, że miesza w życiu dziewczyny.
I swoim.
Zalał kubek do połowy jego wysokości, po czym dolał mleka i zamieszał łyżeczką. Wrócił do salonu, gdzie jego przyjaciele grali w Fife. Norbert i Michał cały czas tylko wbijali wzrok w bruneta, co oznaczało, że zaraz rzucą w jego stronę jakimś tekstem.
- Jeśli wygrają w s z y s c y idziemy do klubu i mam w dupie to, że ci się nie chce, albo boisz się że się coś zwalisz albo prostu że się na nią rzucisz bo masz na nią ochotę. - środkowy pogroził mu palcem i spojrzał w stronę Kochanowskiego, który kiwał głową na znak zgody. Wywrócił oczami, siadając koło blondynów na kanapie.
- W roli ścisłości, wcale nie mam zamiaru się na nią rzucić i wcale nie mam na nią ochoty. - warknął w ich stronę oglądając pojedynek w fifę, który rozgrywali Szalpuk z Kochanowskim. Upił łyk swojej kawy, po czym spojrzał na Filipa, który mordował go wzrokiem. - Odczepcie się ode mnie do cholery. - mruknął cicho i spuścił głowę. Michał nagle podniósł się z miejsca i zniknął gdzieś na korytarzu. Po kilku minutach wrócił i ponownie usiadł na swoim miejscu. - A ty gdzie byłeś?
- W dupie na grzybach. - warknął, a wszyscy łącznie z Fornalem wybuchli śmiechem. Pokręcił głową przypominając sobie ich wspólne rozgrywki w csie kiedy to słynny bicek nie szczędził ciekawych tekstów i siarczystych przekleństw.
Dwa dni później
- Szalpuk skończyła ten mecz! - wytrzeszczył oczy, bo nie mógł uwierzyć, że one naprawdę to zrobiły.

CZYTASZ
Życie to mecz || Artur Szalpuk &Tomasz Fornal
FanfictionI CZĘŚĆ TRYLOGII - BE MY RELIEVER. Stanęła na zagrywce, czas dla niej zwolnił. Odbijała piłkę od parkietu, gdy usłyszała gwizdek, podniosła głowę i złapała piłkę. Podniosła rękę wraz z żółto-niebieską mikasą i podrzuciła ją w górę. Wzięła rozbieg, u...