— Hiroto...kolejna jedynka? I uwaga za bójkę. Czy ty nie możesz choć raz nie robić kłopotów? Sieroty są mniej wymagające.— zapytała jego siostra Hitomiko patrząc na różowookiego.
— Jezu to tylko jedynka i uwaga po co się czepiasz.— jęknął Kira odchylając głowę na krześle, no bo po co ma się tym przejmować? Przynajmniej się nim interesują w takich sytuacjach... To jedyne sytuacje, gdy zwracają na niego uwagę.
— Hiroto, ja i ojciec mamy tego dość! Sprawiasz same problemy i nic Cię nie obchodzi! Masz tak piękne życie! Nie możesz go docenić!? Nie możesz docenić, że ktoś chce twojej przyjaźni!? Że ktoś chce byś zdał klasę!? Każdy ma cię dość!— krzyknęła czarnowłosa i wstała, bo nie znając bólu odrzucenia ludzie nie wiedzą co czuje inna osoba. On tylko wstał i wyszedł z pomieszczenia trzaskając drzwiami by potem wyszedł z domu.
— Piękne życie ta? Ktoś chce mojej przyjaźni? Nie potrzebuje nikogo! Każdy jest zakłamany.— mamrotał szarowłosy idąc chodnikiem i skręcając w jedną z uliczek Tokio. Nie prosił się o kłopoty, po prostu był zły i chciał się wyżyć.
— Oho, Kira chyba jest wkurzony~ To co Bogu boiska? Szukasz kłopotów?— zapytał cwaniak naprzeciwko prowokując chłopaka. Kira śmiało mógł stwierdzić, że jest on młodszy i tylko szuka zaczepki.
— Odwal się typie.— warknął w jego stronę z rękoma w kieszeniach. Chciał wyładować złość, ale doskonale wiedział, że ten dzieciak by mógł nakablować o tym komuś. A kto uwierzy w jego wersję wydarzeń?
— No dawaj uderz mnie! Chyba, że się boisz.— prowokował go dalej nieznajomy. Po chwili Kira nie wytrzymał i przywalił mu z pięści w nos.
Temu poleciała krew, ale próbował go uderzyć dość nieporadnie jedyne co zrobił to go spoliczkował, ale nie triumfował długo, gdyż różowooki zablokował jego ruchy i uderzył go z kolanka w brzuch. Chłopak się skulił i widać było jak czerwona ciecz spływa mu stróżką z nosa.
— Powiedziałem odwal się? Powiedziałem.— prychnął z wzrokiem wyrażającym wyższość jaka od niego biła i wyszedł okrężną drogą z uliczki zostawiając 'napastnika' samego.
Nastolatek postanowił przejść się po mieście. Widział tyle szczęśliwych ludzi...tyle rodzin które były szczęśliwe. Po głowie Hiroto krążyły myśli...Czy oni są szczęśliwi czy udają przed innymi? Czy serio mają tak piękne życie, którego on nie był w stanie doświadczyć? Czy oni mają wszystko czego on nie ma? Kochająca rodzina, prawdziwi przyjaciele? Prawda jest taka, że Kirze nigdy nikt nie poświęcał dużo czasu więc zajmował się sam sobą. Pozbył się empatii, a może jedynie udawał. Doskonale pamiętał nieprzespane noce pełne łez, ponieważ nikt nie chciał go wysłuchać.
Może to go tak zmieniło..to, że on zawsze musiał walczyć o uwagę siostry i ojca? Gdyby on sam znał odpowiedź czemu życie nie cieszy go tak jak innych.
Gdyby znał odpowiedzi na pytania krążące mu po głowie było by o wiele lepiej. Chłopak nie lubił się użalać wolał albo zostawić coś dla siebie albo po prostu o tym zapomnieć, jednak z niektórymi sprawami nie było to takie proste jak się innym mogło wydawać. Nie wszystko jest takie proste w życiu jak nam się wydaje.
Piłkarz też myślał, że wszystko będzie proste jednak się przeliczył bardzo się przeliczył. Każdy zastanawiał się czemu zachowuję się jak łobuz..tylko on wiedział dlaczego w sumie on sam nie był pewny, a może ktoś jeszcze o tym wiedział?
Tylko on nie miał o tym pojęcia..a może ktoś się dowie o wszystkim co on skrywa by mu pomóc? On sam tego nie widział i nie liczył na to. On sam nie chciał pomocy. Uważał, że ktoś kto przyjmuje pomoc jest słaby, dlatego nigdy jej nie przyjmował. Żeby wiedział jak bardzo się myli.
Stał właśnie przy pasach czekając na zielone światło razem z tłumem ludzi. Gdy światło stało się zielone zaczął przechodzić rozmyślając o swoim życiu. Oczy mu się zaszkliły słysząc w głowie dudniący głos siostry 'Każdy ma cię dość!'. Krążyło mu to po głowie starał się rozwiać myśli.., ale nie wychodziło.
Dziewczyna o śnieżnobiałych włosach i krwistych oczach wpatrywała się w ludzi idących przez pasy. Miała na sobie czarną sukienkę do kolan i czarne niskie szpilki, włosy zaś były rozpuszczone. Uniosła się kilka metrów nad ziemią była przeźroczysta.
— Namierzyć cel i...bum..!— rzekła dziewczyna tworząc z rąk pistolet i przymykając oko po czym 'strzeliła' w jedną z osób na przejściu dla pieszych.Jej ofiarą padł Kira Hiroto...
Przed jej lewym okiem pojawił się niebieski okrąg a dokoła jej zasięgu wzroku informacje o chłopaku.
— Mój strzał nigdy się nie myli. Pora pokazać, życie może być wspaniałe.— rzekła nastolatka dotykając stopami ziemi w tej chwili była człowiekiem. 'Kira Hiroto...niedługo odmienie twoje życie' pomyślała ruszając w sobie znanym kierunku.
CZYTASZ
SIX HEARTS (六つのハート) IE
Fanfiction❝Bo przecież wystarczy poznać jedną osobę by życie było piękne. To wszystko zależy od naszego patrzenia na rzeczywistość, którą kreujemy. Jeśli wierzymy w lepsze jutro, świat pokocha nas tak jak my kochamy bliskich. Trzeba jednak pamiętać by najpier...