[08]

203 19 3
                                    

Jenn nie wiem dlaczego wybrałaś mnie, ale dzięki tobie odczuwam radość.wyszeptał po czym poszedł wziąć prysznic

✶⊶⊷⊶⊷❍⊶⊷⊶⊷✶

Mido nie wiem czemu chcesz mi pomóc, ale dziękuję...wyszeptał Kiyama i zasnął

✶⊶⊷⊶⊷❍⊶⊷⊶⊷✶

Jenny i Midorikawa szli ulicami Tokio, było spokojnie nic dziwnego w końcu Kira i Kiyama mieli szkołe, a nasze duchy miały chwilę odpoczynku. Powiedzmy sobie szczerze, praca ducha, który pomaga jest znacznie bardziej męcząca niż praca takiego Nagumo, który psuje życie.

— Eh, to jest takie głupie.. nie mógłbym zostać z Tatsuyą... serio?— mruknął zielonowłosy kopiąc kamyk który leżał tuż przed nim na chodniku.

— Riyu, piąty raz ci powtarzam! Tylko jeśli zostaniecie parą, ale to się równa z tym, że pozbawisz mocy całej reszty naszych przyjaciół.— odpowiedziała mu dziewczyna upijając łyk coli. Chłopak jedynie westchnął.

— Jenn pomóż mi! Co ja mam robić!— rzekł zdesperowany, ta sytuacja go przytłaczała. Nie dość, że poczuł coś do Kiyamy to jeszcze nie może tego powiedzieć.

— Myślisz, że umiem!? Mido, bujam się po czubek głowy w Kirze! Jego oczy, włosy..jak pachnie... Nie ważne! Mamy ten sam problem okej?— białowłosa niczym młody wulkan który nie umie jeszcze wybuchnąć krzyknęła do chłopaka.

— Podoba ci się Kira?— powtórzył chłopak patrząc na zarumienioną, przepraszam wręcz płonącą rumieńcami czerwonooką, a ta tylko przytaknęła

— No to przerąbane mamy.— jęknął czarnooki zabierając z ręki dziewczyny colę i sam się napił. Miłość bywa ulotna, ale potrafi też być silna. Podobno miłość niweluje zło, jednak czy napewno? Przecież zło jest nieodłączną częścią nas.. to my tworzymy zło.

— Ah miłosne rozterki duchów jeden! W kinach od dzisiaj!— krzyknął ktoś zza nich, a oni jak poparzeni odwrócili się w stronę głosu. To był nie kto inny jak Nagumo, a obok niego stale Suzuno. Duet chaosu zaszczycił ich swoją obecnością. Teraz pytanie, bać się czy może zostawić ich w spokoju?

— Morda tulip-head!— krzyknęła dziewczyna, a chłopak spojrzał na nią groźnie.

— To.Jest.Płomień!— odkrzyknął podchodząc do niej. Jennie zaczęła uciekać, a tuli...znaczy się Haruya ruszył w pogoń za nią. Suzno i Midorikawa jedynie się zaśmiali ruszając za dwójką swoich porąbanych przyjaciół.

✶⊶⊷⊶⊷❍⊶⊷⊶⊷✶

Kira wraz z Kiyamą szli właśnie na trening, chcieli znaleźć Midorikawę i Jenney, ale im nie pozwolono. Oboje czyli uczucie szczęścia z powodu tego, że się bardziej zaprzyjaźnili, Hiroto nadal brał resztę drużyny na dystans, ale nie jak wcześniej teraz powoli małymi krokami się z nimi łączył w całość. Co nie zmieniało faktu, że był arogantem i nadal uważał, że jest Bogiem, jednak im to już tak nie przeszkadzało jak kiedyś. Trzeba się zgodzić, że pewne spory nadal występowały w ich drużynie przez charakter szarowłosego, jednak skoro chce się zmienić? Albo ktoś mu każe.

✶⊶⊷⊶⊷❍⊶⊷⊶⊷✶

Było już po treningu, każdy się pożegnał i ruszyli do sierocinca lub domu. Otwierając drzwi zobaczył Jenn która leżała na jego łóżku czytając jakąś książkę.
— Hej Jenn.— przywitał się, ale on nie zareagowała.
— Hej Jenn! Duchu, który wchodzi do czyjegoś życia bez zgody i jak gdyby nigdy nic nawiedza go w jego własnym pokoju!— tym razem krzyknął lecz znów się nie odezwała. Tak naprawdę wszystko słyszała, ale nie chciało jej się odpowiadać.
— Jenny Forest!— powiedział siadając na łóżku i zaczynając ją łaskotać. Dziewczyna zaczęła się śmiać. Z początku jednak krzyknęła z przerażenia, przecież nikt by nie spodziewał się takiej taktyki.

— Kira błagam przestań!— poprosiła nadal się śmiejąc. Różowooki doskonale wiedział, że dziewczyna ma łaskotki i to wykorzystał przeciwko niej. Skąd wiedział? Praktycznie każdy ma łaskotki, czemu by więc ona nie mogła ich mieć.

— Nie.— odpowiedział przestając ją łaskotać. Był za leniwy by się kłócić z tak upartym pomiotem szatana jakim była.

— Dziękuje bardzo.— powiedziała zmuszając się do siada i oddalając się od Boga na bezpieczną odległość. On na ten czyn jedynie prychnął idąc w stronę biurka. Do jego pokoju wparował Midorikawa wraz z Tatsuyą i oboje spojrzeli na nich zaskoczeni. Zielonowłosy wyglądał jakby przebiegł maraton.

— Mamy poważny problem!— krzyknął Ryuuji ciężko dysząc.
— Co się stało!?— krzyknęła przerażona dziewczyna patrząc na dwóch przyjaciół, zdyszanego czerwono i zielonowłosego.

— Jenn pamietasz co ci mówiłem dziś na mieście co nie?— zapytał czarnooki z nutą nerwów w głosie, a dziewczyna pokiwała twierdząco głową.

— Nasze moce zaczynają znikać.— dodał, a dziewczyna zrobiła wielkie oczy nie mogąc wydobyć z siebie dźwięku, jedyne co zdołała wydusić to:
— O JAPIERDOLE.— krzyknęła zakrywając sobie usta ręką. Kira zupełnie nie rozumiał czemu tak zareagowała, podobnie jak Kiyama był zielony w sprawach o których oni mówili.

Jak widać to dopieto początek ich problemów...

✶⊶⊷⊶⊷❍⊶⊷⊶⊷✶

SIX HEARTS (六つのハート) IEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz