10

32 5 0
                                    

Przez cały dzień EunMi starała się znaleźć Hyungwona i powiedzieć mu o dziwnym zdarzeniu. Jednak kiedy tylko była okazja żeby z nim porozmawiać, albo on nagle znikał z punktu widzenia albo So musiała pilnie gdzieś pójść.
Dziewczyna w każdej wolnej chwili biegała po schodach w górę i w dół, co jakiś czas pukając do przypadkowych drzwi, wierząc, że tam znajdzie chłopaka, jednak na próżno. W końcu zmęczona wróciła do swojego pokoju.

- Muszę znaleźć resztę chłopaków... - szepnęła do siebie z niechęcią, że będzie musiała zamienić z nimi słowo. - A jeśli go z nimi nie będzie, zobaczymy się na wieczornej rutynie.

EunMi dostała zastrzyk energii i znowu puściła się biegiem po zakładzie, tym razem w konkretnym kierunku. Kiedy już stała przed drzwiami do pokoju, w którym miała nadzieję zastać Hyungwona, zawahała się. Nie chciała się znowu rozczarować jeśli go tam nie będzie. Jednak w końcu zebrała się w sobie i weszła do środka.
Dziewczyna rozejrzała się po pustym pomieszczeniu.
Delikatnie zamknęła za sobą drzwi i niepewnie ruszyła wgłąb pokoju.
Gdy myślała, że nikogo tam nie było, nagle usłyszała śmiech w drugim pomieszczeniu.
Kiedy chłopcy zobaczyli dziewczynę stojącą w progu, jednocześnie podskoczyli przestraszeni.

- Gdzie Hyungwon? - EunMi wysiliła się na pytanie, gdy zastała w pokoju wszystkich oprócz niego.

- Yyyy? Też zadajemy sobie to pytanie? - Minhyuk wstał z łóżka i podparł ręce na biodrach, przekręcając głowę. - W ogóle dlaczego go szukasz?

So zacisnęła usta i wzięła głęboki oddech. Naprawdę nie miała zamiaru się z nimi zadawać, jednak czuła, że to nieuniknione.

- Muszę mu coś przekazać. Na pewno nie wiecie gdzie jest? - dopytywała się lekko poddenerwowana dziewczyna, ale w odpowiedzi dostała tylko sześciu chłopaków kręcących przecząco głową. Widząc to wyszła z pokoju zirytowana.

- Możliwe, że jest w 201. Ostatnio się zintegrował chłopak. - EunMi odwróciła się na słowa Jooheona i uniosła brwi. Nie siląc się na odpowiedź, opuściła pomieszczenie i ruszyła na drugi koniec korytarza.
Po chwili zapukała mocno do drzwi z numerem 201. Nie musiała długo czekać, by jakiś blond-włosy chłopak jej otworzył.

- Coś się stało? - blondyn spojrzał niepewnie na dziewczynę z desperackim wyrazem twarzy w progu. EunMi nie czekała na zaproszenie, odepchnęła chłopaka i wparowała do środka. Jednak wewnątrz czekał ją kolejny zawód.

- Gdzie jest Chae Hyungwon? Podobno się znacie. - syknęła wytrącona z równowagi, drążąc wzrokiem twarz blond-włosego.

- Chae Hyungwon? Nie było go u nas. Ani dzisiaj, ani wczoraj. - odparł zdezorientowany, niepewnie patrząc na swoich równie zdezorientowanych towarzyszy. EunMi nie czekając na nic więcej opuściła pomieszczenie i zatrzasnęła za sobą drzwi. Krążyła tak jeszcze po zakładzie przez parę godzin, kiedy w końcu zorientowała się, że nadeszła już ta pora.

***

- Czemu jeszcze jej nie ma? - Kihyun spojrzał na zegarek, a potem na swoich towarzyszy, od których nie usłyszał żadnych sensownych odpowiedzi. - Zawsze była taka punktualna, a spóźnia się już 20 min.

- Nią się nie przejmuj, lepiej dowiedz się gdzie jest Hyungwon. - wtrącił Shownu, krzyżując ręce na piersi. - To dziwne, nie uważacie? Zaraz po śniadaniu gdzieś wyszedł, a później ślad po nim zaginął.

Yoo podrapał się po głowie i pokiwał głową. Rzeczywiście, żaden z nich nie miał pojęcia gdzie mógł przebywać teraz ich przyjaciel. Przynajmniej powinien wrócić na rutynę, chociażby po to, by porozmawiać z EunMi o szczegółach planu. A jego jak nie było, tak nie było.

- Nie możemy siedzieć tak bezczynnie i zastanawiać się gdzie on jest. Od naszego myślenia nagle się nie pojawi. - zauważył Hoseok, a Changkyun od razu przyznał mu rację.

- To prawda. Nie wiem, czy tylko ja mam takie wrażenie, ale coś mi tu nie pasuje. - najmłodszy przybrał poważniejszy wyraz twarzy niż zazwyczaj i spojrzał po swoich przyjaciołach. - Zauważcie, że Hyungwon odkąd go poznaliśmy był nieśmiały i strachliwy. Wątpię, że nagle się to zmieniło i żeby na przykład, sam postanowił uciec.

- Racja. To nie w jego stylu. Zawsze wolał trzymać się na uboczu. - Hyunwoo pokiwał głową ze zrozumieniem i zaczął wysuwać wnioski. Niestety nic konkretnego o tym, gdzie mógłby teraz przebywać Chae, nie przychodziło mu do głowy i zamiast myśleć racjonalnie, zaczął się martwić. - Wiecie co, chodźmy go poszukać. - zarządził nagle z determinacją w głosie.

- Ale poczekajcie... - Minhyuk przygryzł dolną wargę i zmarszczył brwi. Nie chciał żeby wniosek, który teraz wysunął okazał się prawdą, jednak pragnął podzielić się nim z resztą. - Nie uważacie, że So EunMi może mieć z tym coś wspólnego? - widząc pytające miny swoich kolegów zrozumiał, że musi im wszystko wytłumaczyć. - No popatrzcie, Hyungwon zniknął, a jej nie ma, kiedy powinna być. W prawdzie szukała go, ale nigdy nic nie wiadomo. Nawet jeśli jednak nie ma z tym nic wspólnego, to może coś wiedzieć...

- Kurde, rzeczywiście możesz mieć rację... - Kihyun szerzej otworzył oczy i zacisnął pieści. Czuł jakby coś od środka rozdzierało go na myśl, że So mogła być winna zniknięciu jego przyjaciela. - Jak tylko spotkam tę dziewczynę, to wyciągnę z niej wszystko, choćby i siłą.

W tym momencie zdyszana EunMi stanęła w drzwiach wraz z całym sprzętem. Na jej widok Kihyun poniósł się gwałtownie, gotów do ataku.

- Coś ty mu zrobiła?! - syknął przez zaciśnięte zęby.

- Ja? Śmiesz mnie oskarżać?! - bicie serca dziewczyny przyspieszyło. Widząc, że Yoo i So gotowi są skoczyć sobie do gardeł, Hyunwoo wszedł do akcji.

- Uspokój się, Kihyun. Zaraz się wszystkiego dowiemy, na spokojnie. - chłopak ścisnął ramię przyjaciela. - Gdzie jest ochroniarz? Dlaczego jesteś tu sama?

Eun wypuściła wstrzymywane w płucach powietrze.

- Myślę, że to już czas. - dziewczyna omiotła wzrokiem stających przed nią chłopaków i wskazała na pojemnik z niebieskim płynem. - To już ostatnia dawka.

Jooheon'owi zaświeciły się oczy, a Shownu puścił Kihyuna z uścisku.

- Dobra... - zaczął niepewnie Hoseok. - A co z Hyungwonem? Wiesz co się z nim stało?

- Jest bezpieczny. - dziewczyna skłamała. Nie chciała na razie wywoływać chaosu i nie mówiąc nic więcej zabrała się do wstrzykiwania gęstej substancji w krwiobieg chłopaków. - Zaraz przyprowadzę ochroniarza. Zróbcie tak jak się umawialiśmy. - powiedziała sucho i wyszła z pokoju.

Oddech każdego z chłopców gwałtownie przyspieszył.

- Nie wiem czy jestem już gotowy. - Minhyuk spojrzał na swoje trzęsące się ręce.

- Teraz nie ma już odwrotu. - szepnął Changkyun w odpowiedzi, podwijając rękawy koszuli.

𝕿𝖍𝖊 𝕮𝖑𝖆𝖓 ~ ( Chae Hyungwon, Monsta X ) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz