Obudziło mnie głośne dobijanie się do drzwi, ze strachem dosłownie na palcach podchodzę do drzwi. To Zuza, przewracam oczami i otwieram.
-Co ty taka zmarnowana?
-A czy ja wyglądam jakbym była szczęśliwa w życiu?- wchodzi nie pewnie do mieszkania.
-Gdzie masz walizki?
-Eee, jakie walizki?
-Nie udawaj głupiej, tak jak powiedziałam wczoraj tak i będzie, zamieszkasz na jakiś czas u mnie.
-Nie mam co pakować.- zaczyna rozglądać się po szafach i łazience, jest zszokowana.
-Nie mam pojęcia jak do tego czasu funkcjonowałaś, ale widzę, że jest z tobą źle, doprowadzę cię do porządku. Gdzie masz klucze do domu?
-Nie pamiętam gdzie je kładłam, poszukaj ich.
-Zaraz doprowadzisz do tego, że cię okradną a ty o tym nawet nie będziesz wiedziała... Tu są!- wyciąga rękę z lodówki i macha kluczami tuż przed moją twarzą.
-Musiałam je tam przez przypadek włożyć.
-Nie ważne, wychodzimy.- bierze mnie pod rękę i wyciąga z domu. Schodzę wolno ze schodów i ledwo wsiadam do auta. Przez całą drogę gapię się na mijających nas ludzi, widzę w nich życie, którego mi niestety brakuje. Są szczęśliwi, ustatkowani w życiu a ja ledwo wyrabiam do pierwszego, chcę tak bardzo wrócić do starej rzeczywistości, do czasów w których tętniła we mnie energia i chęć do życia. Nie czuję nic, jedynie obojętność, mam gdzieś co się ze mną stanie, wolę zniknąć z tego świata, czuję, że tak będzie lepiej, ale nie umiem sama się usunąć, walczę dalej chociaż sama nie wiem o co...
***
-Czuj się jak u siebie, to jest Adek, mój mąż a to moje dzieci Sebastian i Ania. Tam masz kuchnie, tu salon, jak czegoś nie będziesz wiedziała to pytaj.
-Spoko, będę pamiętała, ale nie wiem po co ten cyrk, nie zostało mi dużo czasu.
-Ty siebie słyszysz? Masz 29 lat, możesz zrobić ze swoim życiem co tylko chcesz, tylko potrzeba chęci. Możesz skończyć studia, poznać kog...
-Nie kończ...
-Najpierw to ja muszę zabrać cię na jakieś zakupy, ale nie pokażesz mi się tak na mieście, idź do łazienki, zrób sobie gorącą kąpiel, wyłącz myślenie i się zrelaksuj, tu masz jakieś ubrania na przebranie.
-Słuchaj Zuza, ja nie wiem czy wypad na miasto to jest dobry pomysł.
-Spokojnie, Adek zajmie się dziećmi, będziemy miały trochę wolnego czasu dla siebie, no już!- Wchodzę do łazienki, spoglądam w lustro, rzeczywiście wyglądam okropnie. Ściągam z siebie wszystko, przyglądam się uważnie swojemu wyglądowi. Mój wzrok zatrzymuje się na bliznach z wypadku, zakrywam je, mam dość tego widoku, wchodzę do wanny wypełnionej wodą. Obchodzą mnie ciarki, gorąca woda spływa po moim zziębniętym ciele. Sięgam po płyn do kąpieli, myję się. Mam już wychodzić, ale pozwalam sobie odpłynąć, kładę się wygodnie zamykam oczy i zapominam o rzeczywistości. Słyszę tylko piosenkę, leci u sąsiadów zza ściany, wsłuchuję się w słowa. I tak mija mi błogo czas, pierwszy raz od lat czuję się dobrze.
-Wszystko w porządku?- zza drzwi łazienkowych wydobywa się głos Zuzy.
-Tak, już wychodzę.- wracam do rzeczywistości i wychodzę powoli z wanny. Suszę włosy, ubieram się i wychodzę z pogodną twarzą.
-No odrazu lepiej.- uśmiecham się.
-Dziękuję.- podchodzę do niej, przytulam ją i razem wybieramy się na miasto.
***
-Czekaj czy mi się wydaje, czy to jest ta galeria handlowa do której chodziłyśmy zawsze w weekendy?
-Dokładnie tak. Pamiętasz jak umówiłaś się z Bartkiem i przyszłyśmy tu na zakupy? Albo jak ochroniarz nas wyrzucił bo zbiłyśmy perfumę?
-Tak! Działo się tu tak wiele, mam wiele zdjęć z tego miejsca na laptopie. A niedaleko jeśli się nie mylę jest to kino w którym poznałam Huberta, prawda?
-Oj tak, tak długo starał się o twój numer, że aż ja to pamiętam.
-Chętnie poszłabym tam na jakiś film.
-Ja też, ale... Nie wiem czy to dobry pomysł, bo w końcu to kino ci o nim przypomina.
-Tak, ale jeśli muszę wyjść na prostą to pora przełamać lęk.- i tak o to robię pierwszy krok naprzód. Wchodzimy na salę kinową z popcornem, zajmujemy miejsca i zabieramy się za oglądanie komedii romantycznej...
*Postanowiłam, że rozdziały będą się pojawiały co dwa dni w granicach godziny 15-16, więc wyczekujcie! Zachęcam też do komentowania oraz voted'owania (?XD), to było na tyle, buźka!*
CZYTASZ
Powrót
Teen FictionStanęłam niechętnie przed lustrem, przez chwilę obserwowałam siebie i swoje ciało. Czułam się w nim okropnie, gdyby wszystko potoczyło się inaczej wtedy stałabym w wielkim salonie i wyglądałabym jak milion dolarów, ale nie. Przeszłość doprowadziła d...