Dzień farbowania włosów

515 34 18
                                    

-Co zrobić? Co zrobić? - Jimin zniecierpliwiony chodził w kółko po swoim idealnie posprzątanym pokoju. - To powinno być oczywiste!

Od tygodnia zastanawiał się nad rozwiązaniem uciążliwego problemu.
Po chwili dało się usłyszeć pukanie do drzwi.

-Wejdź Tae - westchnął wiedząc, że brat go nie usłyszy.
-Zobacz co ci przyniosłem - młodszy wskoczył na wysokie łóżko.

Jimin ziewnął przeciągając się, po czym dołączył do ukochanego braciszka.

-Zanim ci to wręczę - chytrze uśmiechnął się Taehyung - musisz powiedzieć mi PO CHOLERĘ CI TO?
-Nie używaj takich słów - upomniał go Jimin. - Masz dopiero piętnaście lat.
-Piętnaście lat, Chim! Nie bądź taki! Używam znacznie gorszych słów. Poza tym Kookie jest o rok młodszy ode mnie, a ciągle bluźni! - Roztrzepał grzywkę opadającą na oczy.
-Nie ładnie skarżyć - mina zrzedła Jiminowi na samo wspomnienie Jungkooka.
-Po co ci to? - Tae schował pudełko pod koszulkę.
-Wiesz, że jestem gejem?
-Każdy to wie - odpowiedział rozbawiony brat.
-Otóż nie każdy - ponownie westchnął szesnastolatek.
-I? Mów dalej.
-Chciałbym coś w sobie zmienić, tak żeby KAŻDY bez wątpienia mógł stwierdzić, że jestem innej orientacji - cmoknął, a następnie przytulił do siebie brata.
-Hyung, sądzisz, że zmiana koloru włosów ci w tym pomoże? - Z kpiną zaśmiał się młodszy.

Taehyung nigdy nie rozumiał Jimina i nawet nie próbował. Nie martwił się o niego ale zawsze chciał mieć pewność, że jego brat będzie szczęśliwy. 

-Tak - szczerze wyznał Chim. - Ponadto przekłułem sobie wczoraj uszy i...
-Uszy? Zwariowałeś? - Tae wykrzyczał z udawaną złością.

Prawda jest taka, że kolczyki strasznie mu się podobają. Przecież Jungkook parę ma.

-Tae, kładziesz mi tą farbę? - Jimin wstał z łóżka żeby przynieść potrzebne rzeczy.
-Ja nie umiem! - Broni się. - Zadzwoniłem po kogoś, kto zrobi ci to w taki sposób żebyś nie miał wyrzutów sumienia i potem mi nie marudził.
-Cieszę się - starszy złożył pocałunek na czole brata, po czym poszedł po niezbędne przedmioty typu miseczka, czy rękawiczki.

W tym samym czasie Taehyung krzątał się po pokoju Chima. Szczupłymi palcami otwierał każdą szufladę aż znalazł coś ciekawego. W ręku trzymał duże, różowe serce z papieru.

-Po co mu takie śmieci? - Powiedział do siebie. Rozłożył serce i w środku znalazł datę. - Jedenasty lipiec, dwa tysiące trzeci rok. - Wyszeptał, po czym zmarszczył brwi. - Co to za data?
-Co tam trzymasz hyung? - Jungkook stanął obok niezauważony.

Młodszy Park podskoczył z przerażenia tym samym upuszczając papier. Chciał go podnieść ale Kookie go w tym uprzedził.

-Dwa tysiące trzy... Miałeś wtedy siedem lat. Co się stało jedenastego lipca? - Jungkook rzucił serduszko na biurko, po czym przytulił Tae.
-To n-nie moje - zająkał się starszy. - Znalazłem to przed chwilą w szufladzie Jimina.

W tej samej chwili, w której gość przypomniał sobie, co tamtego dnia obiecał mu Chim, ten wszedł do swojego pokoju. Najmłodszy zlustrował go wzrokiem. Czarne dżinsy przylegające do nóg, w czym wyglądał na wpół ładnie i zabawnie- w końcu nie należał do najszczuplejszych. Koszulkę miał w czarno-czerwone paski, przez co przypominał gotha.

-Tae, my mamy nawet nożyczki do strzyżenia - Szesnastolatek rozłożył rzeczy na biurku. - Hej króliczku - zarumienił się.
-Przekłułeś sobie ucho - Jungkook usiadł na łóżku, a na swoich kolanach usadził brata Jimina.
-Tak. - Kiwnął. - A teraz będę farbować włosy.

Chim mówiąc to odwrócił się w stronę przyklejonej do siebie dwójki. Automatycznie posmutniał ale nie mógł tego pokazać. To tylko zauroczenie- upominał sam siebie.

-Wiem - przytaknął Kook. - Twój braciszek mi powiedział i dlatego tu jestem.
-Przyszedłeś popatrzeć? - Zachichotał Jimin. - Opłacało ci się?
-Nie hyung. Tae nie powiedział, kto farbuje ci włosy?
-Ty? - Najstarszy zapytał z niedowierzaniem.

Jungkook kiwnął głową. Poprosił przyjaciela żeby z niego zszedł, co ten zrobił niechętnie. Następnie Jeon szybkim krokiem podszedł do Chima i stanął na palcach.

-Widziałem - wyszeptał wprost we wrażliwą szyję Jimina. - Mój przyjaciel też.
-Słucham? - Starszy zarumienił się, po czym uniósł buzię króliczka. - Co takiego?
-Papierowe serce - mrugnął młodszy. - Poza tym nie myśl, że to nie jest oczywiste. Nie żeby zrobiło to na mnie jakieś wrażenie, hyung - palcami przeczesał czarne włosy.

Jungkook tak na prawdę nie miał pojęcia o uczuciach starszego, a teraz nadarzyła się idealna okazja żeby się o nich przekonać.

-Kookie... - Chim momentalnie się odsunął, a następnie jak gdyby nigdy nic, przeszedł do rozrabiania farby.

Kurwa- zaklął w myślach Jungkook. Oblizał spierzchniętą wargę i podciągnął rękawy czarnej bluzy. Najpierw zerknął na Taehyunga całkowicie pochłoniętego odrywaniem nitki od koszulki, a potem wzrok przeniósł na zawstydzonego Jimina siedzącego już na krześle.

-Tae - zawołał. - Wymyśliłem dla nas nazwę. - Oznajmił z uśmiechem.
-Jaką nazwę? O co ci znowu chodzi? - Młodszy Park zmarszczył brwi.
-Taekook. - Założył rękawiczki. - Tak byśmy się nazywali jako para.
-Aaa - skwitował to chichotem. - Racja. - Dmuchnął w kosmyk - może kiedyś.

W tym samym czasie, Jimin siedział na krzesełku próbując się nie rozpłakać. Jungkook zrobił do specjalnie. Dlaczego- zacisnął rączki na kolanach.

-To co? Farbujesz na różowy? Jesteś pewien hyung? - Dopytywał się Jungkook przyglądając się twarzy starszemu przyjacielowi.

Chim wstał, po czym podszedł do lustra ciągnąc za sobą Kooka.

-Będę wyglądać dobrze? - Poprawił włosy.
-Eee - zająkał się najmłodszy. - Jesteś pulchny więc nie wiem. - Zmierzył go wzrokiem raz jeszcze. - Ale jesteś wysoki...
-Dobra, po prostu farbuj - westchnął Jimin opadając na krzesło.

Farbowanie przebiegło zadziwiająco sprawnie. W końcu nie łatwo jest z prawie czarnych włosów zrobić różowe. Tae przez godzinę chwalił brata, jak słodko i uroczo wygląda, a Jungkook podsumował to w trzech słowach: tragedii nie ma. Zadowolony ale i jednocześnie lekko przybity zachowaniem Kooka, Chim wziął się za sprzątanie.

-Pomogę ci hyung - ucieszony nowym wyglądem brata, Tae do niego podbiegł.
-Chodź do mnie Taehyungi - stanął najmłodszy w drzwiach - Pójdziemy do kina. Jimin sobie poradzi, prawda?
-T-tak. Koniecznie musicie pójść! - Starszy Park odprowadził pozostałą dwójkę aż do furtki. - Miłej zabawy. - Powiedział ciszej.

Po tym wszystkim pobiegł do pokoju i znowu stanął przed lustrem. Zrzucił z siebie bluzkę, a następnie ściągnął spodnie. Stanął bokiem, po czym zaczął bardzo krytycznie oceniać swój wygląd.

- Króliczek ma rację. - Otarł łzy palcami. - Jeszcze ci pokażę Jungkook. Zakochasz się we mnie. - Prychnął unosząc brew.

Podszedł do biurka, po czym wyrzucił papierowe serce do śmietniczki.
W tamtej chwili złożył sobie obietnicę i jak to on, zaciekle dążył do jej spełnienia.

***

***

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Big Misunderstanding Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz