Na kolana

589 17 1
                                    


Ludzie,pan nasz powrócił!-krzyk sługi roznosił się po Wawelu.
Szykujmy co mamy!-powiedział ktoś inny.
Wrócił.Król noszący imię ojca władcy Kazimierza powrócił.
Po tygodniu od pogrzebu swej żony. Zjawił się po śmierci tej,której przyrzekał wierność dopóki śmierć ich nie rozłączy.
Słowa nie dotrzymał.
Miał przecież wiele nałożnic i kochanek.
.............
Anna siedziała w komnacie małej Elżbiety.
Trzymała małą na rękach.
Postanowiła nie witać Księcia Litwy,z powodu jego obecności miała ochotę wyjechać z dala od Krakowa,lecz nie miała gdzie się udać.
Była tutaj tylko dla cory swej Pani.
Ta dziewczynka dawała dwórce tyle radości,odpędzała smutek po stracie królowej.
Niewiasta właśnie patrzyła przez okno Wawelskie, tuląc dziecię.
Pacholę właśnie zasnęło.
Dwórka chciała odłożyć je do kołyski,więc odwróciła się od okna.
W tej chwili spojrzała wystraszona w stronę drzwi.
Stał przy nich przystojny mąż.
Miał jasne włosy i silną posturę.
Podszedł w stronę dziewki.
Nie zjawiłaś się na powitaniu-rzekł
Nie mogłam, mój Panie -powiedziała pokazując na śpiącą królewnę.
Odłożyła dziewczynkę niebieskiej krwi do kołyski,po czym chciała się oddalić,ale przeszkodziła jej ręka Litwina.
Nie wszystko jest takie jak Ci się wydaje-powiedział po czym puścił jej dłoń.
Cierpię po jej stracie,tak samo jak ty-dodał
Spojrzał w jej piwne oczy,które roniły łzy.
Odwrócił się w stronę okna,gdyż w odpowiedzi dwórki usłyszał huk zamykanych drzwi i ciszę.
Głuchą ciszę.

UlubienicaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz