Tom

1.2K 66 5
                                    


- No dalej ! - krzyczysz, ale kolejka jak na złość nie rusza się ani o milimetr.

Patrzysz w dal, ale widzisz tylko czubki głów setek osób stojących przed tobą.

Tak bardzo chcesz zdobyć ten autograf. JEGO autograf. Zrobić sobie z nim zdjęcie. Ale przede wszystkim porozmawiać z nim. Powiedzieć mu chociaż zwykłe: "Hej, kocham cię, Loki królu Asgardu!". O tak. Jesteś jego fanką. Uwielbiasz go.

To dla niego przybywasz pół kraju, do Kalifornii. To tutaj kręcą ostatnią część Avengersów. To tutaj odbywa się "sekretny" meeting z fanami. Miała przyjść tylko garstka, tych najbardziej zaangażowanych osób z forum. Ale ktoś wypuścił informację o tym spotkaniu do mainstreamu. I meeting nie był już sekretny. Pojawiło się setki ludzi. Miałaś wrażenie, że niektórzy przyjechali tu nawet z innej części świata. Twoje "poświęcenie" i podróż z Florydy do Kalifornii, nie wydawało się więc w tym świetle aż tak wielkie.

Nagle coś się dzieje. Tłum zaczyna piszczeć i wiwatować. Twoje serce zaczyna bić szybciej.

- TOM ! TOOOM ! - słyszysz krzyki i skandowanie osób.

Wiesz już, że ON. Tom Hiddleston jest gdzieś tam z przodu. Ci szczęśliwcy którzy stali w kolejce od wczorajszego wieczoru, mają szansę na to, o czym tak długo marzyłaś. Nawet nie czujesz jak z kącika oka spływa ci mała łza. Tak bardzo chcesz go zobaczyć, jest tak blisko... a nie możesz...

Tłum ślimaczym tempem posuwa się do przodu. Nagle stając na palcach dostrzegasz GO. O Boże... kolana uginają się pod tobą. Masz szansę, nie jest aż tak daleko... Boże, jak on cudownie wygląda... Cały czas próbujesz nie spuszczać go z oczu. "Może jakimś cudem spojrzy na mnie" - myślisz, próbując złapać z nim kontakt wzrokowy. Stoi pięć rzędów ludzi przed tobą, więc jest szansa.

Nagle... czas jakby się zatrzymuje. Jego oczy wyłapują cię w tłumie... Patrzy prosto na ciebie. Wiesz to. Czujesz to. Uśmiecha się. Odpowiadasz mu uśmiechem i machasz. Odmachuje. Nie wierzysz w swoje szczęście. W emocjach odwracasz się za siebie, by sprawdzić, czy ktoś za twoimi plecami też do niego macha. No tak. Macha cały tłum.

- Czy on na prawdę mnie widział? Patrzył w moje oczy? - myślisz. W głębi duszy czujesz, że TAK, choć to nierealne.

Nagle daje się słyszeć krzyk ochroniarza.

- Koniec na dziś ! Proszę się rozejść ! - mówiąc to odgradza swym ciałem Toma od fanów.

- O nie! - myślisz.

Tom podnosi się na palcach, rozglądając się. Wyraźnie szuka kogoś w tłumie. Szepcze coś do ochroniarza, który również porusza głową i mruży oczy, wyraźnie próbując kogoś odnaleźć. Po chwili jednak, odpowiada coś Tomowi, kręcąc głową. Aktor jeszcze raz staje na palcach, po czym z lekko zawiedzioną miną wsiada do samochodu i odjeżdża.

Loki Laufeyson Fanfiction Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz