*Pielęgniarka pov*
Właśnie zostałam sama, bo nadeszła pora obiadu. Wszystkie moje koleżanki z pracy, pokierowały się w stronę pokoi pacjentów. Ja jak zwykle o tej porze nie miałam nic do roboty. Więc jak to ja, zaczełam czytać książkę.
Nagle pokój 313 zaczął podświetlać na czerwono. Z początku to zignorowałam, bo pomyślałam, że to pacjent wstający z łóżka, na obiad po prostu przez przypadek wcisną guzik. Ale nagle przypomniałam sobie, że w 313 jest pacjentka o imieniu Ronnie Parker, która była przez ten tydzień w śpiączce. Poderwałam się z krzesła i nie wiem czemu, zaczęłam panikować.
-"Ale ja głupia" - przeszło mi przez myśl, gdy się uspokoiłam.
Podeszłam do telefonu służbowego i zadzwoniłam pod numer pokoju lekarzy. Długo nie musiałam czekać, ponieważ gdy są posiłki, wszyscy lekarze są w tym pomieszczeniu.
-Halo, czy coś się stało? - usłyszałam głos Doktora Reagan'a.
-Panie doktorze, prawdopodobnie pacjentka z 313 się wybudziła. -powiedziałam
-Ronnie Parker? Że też w porze obiadu. No nic, idź do pacjentki, a ja za chwilę przyjdę z doktor Clarkson.
-Dobrze. -powiedziałam i odłożyłam słuchawkę.
-"Jestem ciekawa, jak zareaguje. Pewnie jest w wielkim szoku. W końcu straciła pamięć" - pomyślałam, kierując się w stronę pokoju 313.
*Ronnie pov*
Ile mam czekać? Ach, ta krajowa służba zdrowia. Nudziło mi się strasznie. Pewnie ludzie w tym szpitalu, zapominają o istnieniu ludzi.
Nagle do pomieszczenia weszła jakaś pielęgniarka. Była to średniego wzrostu blondyna. Gdy zorientowała się, że na nią patrzę, uśmiechnęła się sztucznie i podeszła bliżej.
-Dzień dobry panienko Parker. Jak się cieszymy, że pani w końcu się wybudziła. Już się baliśmy, że skutki tego pobicia będą gorsze. Ale spokojnie, policja szuka już tych chłopaków. Tym czasem, chcę poinformować panią, że teraz jest pora obiadowa i dlatego nie było przy pani nikogo. Rozumiem też że pani, chce zadać pytania, ale proszę z tym poczekać do przyjścia specjalisty. Ja tu jestem tylko pielęgniarką. - w końcu skończyła ględzić.
Popatrzyłam się na nią tępo i odwróciłam głowę w stronę okna. Widok za nim był o wiele ciekawszy od twarzy tej pielęgniarki. Widać, że przyszła tu od niechcenia. Pewnie z powodu pory obiadowej, tylko ona nie miała nic do roboty.
Po paru minutach, w końcu zjawiło się dwóch lekarzy. Jeden to był wysoki brunet, a druga to nie wysoka rudowłosa. Szybko podeszli do mojego łóżka i zaczęła się ta typowa rozmowa lekarska.
-Dzień dobry, jestem doktor Edward Reagan, a to doktor Sarah Clarkson i oboje jesteśmy twoimi lekarzami prowadzącymi. Cieszymy się, że jesteś już przytomna. Nie zamierzamy teraz ciebie za bardzo przemęczać, ale powiedz nam jedną rzecz. Czy pamiętasz cokolwiek? - zaczął mężczyzna.
-Nie. Wiem tylko rzeczy z kartki, która tu leży. - odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
-Dobrze... -teraz odezwała się kobieta - powiadomiłam już twoich rodziców, że się obudziłaś i oznajmili, że za 30 minut będą. Przykro mi, że straciłaś pamięć. Jestem tylko ci w stanie powiedzieć, że oprócz rodziców, masz bardzo wytrwałą przyjaciółkę. Przychodziła tu codziennie, pomimo problemów z kostką. I jeszcze tu był chłopak imieniem Alekay, ze swoją siostrą. Też się o ciebie martwili. - rudowłosa lekko się uśmiechnęła.
Jakoś mi na sercu lżej się zrobiło, słysząc to wszystko. Wiem, że mam do kogo wracać. Jednak jest mi przykro, że nie pamiętam moich bliskich. Pewnie to ich też zaboli.
*Tydzień wcześniej*
*Natalie pov*
W końcu dotarłam do szpitala. Niestety na recepcji, nie chcieli podać mi jakich kolwiek informacji o Ronnie. Postanowiłam więc działać na własną rękę. Za wszelką cenę musiałam zobaczyć Ronnie.
Szłam głównym korytarzem, gdy zauważyłam wielkie drzwi z napisem SOR. Postanowiłam tam wejść. Jednak gdy tylko otworzyłam drzwi, lekarze i pielęgniarki którzy stali nad czyimś łóżkiem, szybko mnie siłą z tamtąd wypchnęli.
Nagle wyszła do mnie jakaś ruda kobieta w stroju lekarza. Wskazała dłonią na krzesła i sama udała się w tamtym kierunku.
-Przepraszam za nie uprzejmość osób z sali, ale mamy teraz poważny przypadek. Coś szukałaś?
-Tak, mojej przyjaciółki Ronnie Parker. Panie z recepcji nic mi nie chciały powiedzieć. -trochę skłamałam z tą przyjaciółką, ale czuję, że żeby się czegoś dowiedzieć muszę powiedzieć że jestem jej przyjaciółką.
-Och, rozumiem. Właśnie pańska przyjaciółka walczy tam na sali o życie. Nie wiem za bardzo wiem co jej będzie, ale mój partner pewnie zaraz mnie poinformuje. Jestem jednym z doktorów prowadzących panienkę Parker, Sarah Clarkson. Może byś jutro przyszła po informację? Pamiętaj, żeby cokolwiek się dowiedzieć nie idź na recepcje, tylko do pokoju lekarzy na tym piętrze. Jakby co pokój 44. I pytaj się o mnie lub o doktora Edwarda Reagan'a. Zawsze służymy pomocą. A teraz muszę iść. Do widzenia.
-Do widzenia. - Też powiedziałam i postanowiłam wracać do domu.
Już zrobiło się ciemno. Ojcowie pewnie się martwią.
Przyrzekam, że codziennie będę odwiedzać Ronnie.
Doberek!
Wow. Dwa miesiące mnie nie było. Nie będę się tłumaczyć jakimiś pierdołami lub fałszywymi wymówkami. Powiem tyle: Cierpię na 100 pomysłów na minutę, ale później nie mam weny by to dokączyć. Także za błędy przepraszam (ta, jestem na humanie, a popełniam błędy) i do następnego!~Królowa Słoneczników 🌻🌻 (kosmitów przy okazji też heh👽👽)
CZYTASZ
I tak będziesz moja/// gxg [ZAWIESZONE]
DiversosZawieszone dopóki nie napiszę od nowa rozdziałów. Od razu mówię: Długo się zastanawiałam nad napisaniem tej książki. Nie jestem doświadczona w takich sprawach i relacjach ale w sumie naszła mnie wielka wena i pomysł na taką książkę. Ta książka jest...