Władza - Partia - Naród to jedność, urodzeni pod czerwonym sztandarem rewolucji. W tym kraju to codzienność, krajem rządzi Żelazna ręka nasz towarzysz KIM-IL-SUNG rządzi moim krajem od 1945r. Kiedy to obie koree wpadły w szpony dwóch mocarstw republika koreii ( korea południowa) dostała się pod panowanie USA. KRLD natomiast do ZSRR. Ja nazywam się Kim-hyak-chui. Koledzy zwracają się do mnie "towarzyszu kimie" w końcu mam imię marszałka, jest rok 1972. Jesteśmy bogatsi od południa. Nie jestem bogaty, więc rano jem zazwyczaj pulpety ryżowe z sosem sojowym kimchi i ciastkami kukurydzianymi, marszałek dostarcza nam miesięczny zapas żywności, nie jest to może jedzenie różnorodne i głównych lotów, ale przynajmniej nie musimy się martwić. Mam 8 lat i chodzę do szkoły w Chongjinie. Po śniadaniu ubieram się w jedno z ubrań które daje na partia. I wychodzę z charmonijkowego domku. Przed wyjściem patrzę w lustro i mówię do siebie " co dziś zrobisz dla jutra" gdy idę do szkoły przez park, mijam zakochanych ludzi, plakaty które czczą czci godnego towarzysza który poświęcił całe swoje życie dla nas. Pewnego dnia gdy widzę przed szkołą moją koleżankę Misong gdy próbuję jechać na rowerze to słyszę zaczepki starszych kolegów " uważaj żeby cipa ci się nie porysowała" " kurwa ale ty wolno zapierdalasz, Ojca twego nie stać na lepszy rower?" nie mogłem pozwolić aby coś jej się stało, więc wyjąłem książkę od koreańskiego k zacząłem głosić " towarzysze, zostawcie ją w spokoju, marszałek nie był by z was dumny, w naszym komunistycznym ustroju każdy jest równy " gdy to powiedziałem wybiegła nauczycielka i rozwiązała sprawę, chuliganów już nigdy więcej nie zobaczyłem, ale zdobyłem medal " dla równości " przechwywałem go w gablotce aby nikt go nie mógł dotknąć. Na obiad jak zwykle dostawałem mieszankę różnego rodzaju kasz. Pewnego razu dowiedziałem się, że szkoła organizuje wycieczkę do Phenianu, dzisiejszego Pyongyangu. Od razu poszedłem pochwalić się rodzicą, w końcu nie każdy ma możliwość odwiedzić stolicę kraju, do tego potrzebne są specjalne dokumenty. Będąc w stolicy kraju zostaliśmy zaproszeni na koncert Morangband band. Zespół zagrał dla nas piosenkę pt. " His great name is a flag of Victory" gdy wracaliśmy pociągiem wieczorem w głowie ciągle powtarzałem sobie refren "Nasz towarzysz KIM-IL-SUNG, On jest naszą ojczyzną, jego wspaniałe imię jest symbolem zwycięstwa!" dni toczyły się powoli, pewnego dnia do naszej szkoły przyjechała czarna limuzyna, z której wyszedło dwóch mężczyzn w średnim wieku. Słyszałem od starszej klasy, że oni" porywają" uczennice które mają służyć partii, było to na wf. Graliśmy w siatkówkę, gdy mężczyźni poprosili do siebie Miran ( siostrę misong) powiedzieli tylko tyle, że jak się dobrze sprawdzi to zagra w reprezentacji Korei Północnej. Nigdy nikt z tamtąd nie wracał. Od tej pory Misong była moją najlepszą przyjaciółką. Gdy mieliśmy 12 lat pojechaliśmy w kierunku Mt. Paektu ( najwyższej góry korei północnej) śpiewaliśmy wesoło piosenkę pt. Let's go to Mount Pektu. Refren zawsze nuciłem sobie w głowie " pójdziemy, pójdziemy do Mt. Paektu, Pektu nas woła a my pójdziemy, pójdziemy do Mt. Paektu" gdy byliśmy już blisko szczytu złapałem Misong za rękę i powiedziałem że tam jest Chińska republika ludowa ( w tamtych czasach Chińczycy za czasów Mao uciekali do KRL-D). Przewodnikczka zapytała nas czy coś sugeruje, od razu odpowiedziałem, że jestem po prostu dobry z geografii i bardzo dobrze orientuję się w terenie. Przewodnik zaniepokojony zapisał moje imię i to co powiedziałem w notatniku. Trzy lata później, siedzieliśmy na ławce z Misong, dawno zapomniałem o mojej przygodzie z Mt. Paektu. Gdy delikatnie zbliżałem swoje usta w stronę Misong ( korea była konserwatywna i takie zachowania były rzadkością) nagle podeszło do mnie dwóch mężczyzn, jednego jak by gdzieś już widziałem, kazali wsiąść mi do samochodu i zawieźli do domu. Dali pół godziny abym się spakował. Rodzice byli przekonani, że nabroiłem i zostanę odesłany do obozu, ale wtedy nie przyjechali by po mnie takim samochodem. Spakowałem się i pojechaliśmy. Część dalsza nastąpi

CZYTASZ
Przez Żelazną Kurtynę
AdventureHistoria opowiada o chłopcu który od najmłodszych lat wychowywany był w duchu komunizmu, w pewnym momencie swojego życia postanawia uciec z kraju "szczęścia" niestety nie wszystko idzie po jego myśli. Czy uda mu się przeżyć?