Dawka ósma. Duże długi wielkiej wdzięczności.

4 2 0
                                    

   Rozpatrując wszystkie możliwości zakończenia tegoż wykładu Uczeń stwierdził, że poszło naprawdę dobrze.

   W końcu Malaria jedynie starła sobie odnóża ze złości do krwi, po czym je wyleczyła, po czym znowu starła, wyleczyła, starła... Przyjęła opinię chłopaków, wyraziła swoją i zapowiedziała "bardzo długą rozmowę z Uczniem na temat własnego zdania i odpowiedzialności".

   Jednak ich czas na pogaduchy minął - należało się zabrać za rzeczy większej wagi.

   Dominik udał się do publicznych pomieszczeń, aby wykonać przykry obowiązek sprzątania, a Uczeń po upewnieniu się, że Gunnarsen zostanie w dobrych kończynach, ruszył za nim.

   Dostał się do wciąż nieogarniętego pomieszczenia głównego i nie znalazłszy tam Dominika, skierował swoje kroki do toalet . Odnalazł przyjaciela w męskiej, zbierającego kawałki papieru spod opróżnionego już kosza, Ochroniarz słysząc wchodzącego chłopaka przerwał fascynujące zajęcie. Odwrócił się z uśmiechem.

   - Jakim cudem jeszcze chodzisz, mały? - jak zwykle żartobliwie okazywał troskę.

   - Musisz nam pomóc, duży - umyślnie zignorował zadane wcześniej pytanie. Dlaczego? Sam nie był pewien, co powinien odpowiedzieć. Że ledwo słaniał się na nogach?

   Na szczęście Dominik jak zwykle znalazł rozwiązanie. Co prawda trochę mu to zajęło, bo zdążyli razem posprzątać wszystkie osiem toalet, ale po przydługim sprawozdaniu Ucznia mężczyzna zaczął rozumieć, co przywiało tu trzy czwarte Kompanii.

   - Trzeba będzie zapukać do odpowiednich osób i przypomnieć im o długach wdzięczności wobec "Neonu" - zaczął planować.

   - Więc pomożesz nam!? - wykrzyknął z nadzieją Uczeń, zaczynając mycie barowego blatu.

   - Oczywiście, jak mógłbym ci odmówić? - zapytał, poruszając brwiami. Po krótkim, zdegustowanym prychnięciu Ucznia, kontynuował. - Jak już mówiłem, kilka osób wisi nam przysługę, więc pójdę do nich, jak tylko skończymy sprzątanie. Twój Gandalf znajdzie się w kilka godzin - mężczyzna opracował już cały misterny plan.

    - Pamiętaj o niebezpieczeństwie, z Mistrzem jest coś nie tak - upomniał niechętny do zaufania innym obywatelom Uczeń.

   - Dadzą radę, wierz mi - Dominik był bardzo pewny umiejętności swoich dłużników. - Pamiętaj, że oni ją tylko znajdą. To wasza Wielka Trójka musi zadziałać.

   - Błyskotliwa nazwa - stwierdził z nutką ironii w głosie chłopak, ukrywając zmartwienie dotyczące potencjalnego niepowodzenia.

   - I jeszcze bardziej błyskotliwy pomysłodawca - odpyskował z szelmowskim uśmiechem ochroniarz.

    Następne dwie godziny były bardzo miłe, jedne z ulubionych w życiu Ucznia. Zmartwienia "Neonu" i Kompanii zostały skutecznie ukryte pod warstwą żartów, gdy przekomarzając się sprzątali. Klub powoli ewoluował z odizolowanego od świata placu zabaw na odizolowany od świata dom. Był to dom specyficzny, bo z podestem do tańca na rurze, barem, imponującą kolekcją substancji psychoaktywnych i rosnącą stertą worków na śmieci w rogu. Jednak gdy porządki dobiegły końca, a wyczerpana para przyjaciół opadła na największą kanapę z chłodnymi napojami w ręce, Uczeń poczuł się bardzo ciepło i przytulnie.

   - Wyglądasz słabo - tonem żywo wyjętym z ust starszego brata oznajmił Dominik.

   - Chyba jestem trochę zmęczony - potwierdził jego domysły. Choć stwierdzenie "chyba trochę" było umniejszeniem tego, jak wyczerpany był po tylu godzinach stresu.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 29, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Kompania z Królestwa NarkomanówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz