Rozdział 3

45 2 0
                                    

Perspektywa Lydia
Szczerze mówią , to nie lubiałam tego miejsca . Wszystko tu było , aż zbyt idealne i zbyt kolorowe jak na mnie . Czułam się tu jak odmieniec , więc w głębi serca naprawdę się cieszyłam , że zostaje zesłana do piekła , ale wolałam tego jakoś nie okazywać , bo pomyśleli by o mnie jak o jakimś psychopacie , chociaż w sumie mnie by to nie zdziwiło .
Zawsze lubiałam mrok oraz byłam zafascynowaną ciemną stroną , więc teraz będę miała okazje ją poznać .
-Emmm ... Ktoś za nim pobiegnie ? Zapytał po chwili zmieszany Dylan , a ja westchnęłam .
-Mogę ja w sumie
Nim zdążyłam zrobić krok w stronę ganku , to wokół nas pojawiła się szara mgła , a z niej wyszedł dość przystojny strażnik .
-Musicie iść do władcy . Oznajmił spokojny głosem
Usłyszałam jak Liam przełyka cicho ślinę , więc ścisnęłam mocniej jego ciepłą dłoń i oboje zbliżyliśmy się do anioła .
-Jak mus , to mus . Westchnął Dylan , po czym stanął koło nas i niebo zaczęło się robić czarne .

Perspektywa Theo
Po wypowiedzeniu słowa ,, Aaa spierdalaj " do najwyższych istot było moim kolejnym życiowym błędem , ale po prostu nie mogłem pohamować swojego gniewu , który w sobie miałem od godziny .
Poczułem jak Lucyfer łapie mnie za szyje i lekko pod dusza .
-Coś ty powiedział , ty ułomie ? Widać było , że się wkurzył , a chrzanić go . Ja nie będę z nim mieszkał w piekle , chyba ich posrało na Boga !
-T-To co słyszałeś ułomie .Wykrztusiłem z siebie , a mroczny facet mocniej ścisnął moje gardło , po czym spojrzał rozgniewany na Boga .
-Widzę , że nie dbasz o ich kulturę słownictwa , więc będę musiał ich sam doprowadzić do porządku . Odpowiedział wkurzonym głosem Lucyfer , po czym mnie rzucił na ziemie , powodując , że upadłem prosto na moje biedne kolana .
Bóg tylko cicho westchnął .
-Wybacz za niego . Theo , to Theo . Jest on bardzo nerwowym aniołem zwłaszcza jeśli chodzi o takie sytuacje , jak ta . Myśle , że się tego nie zmieni , ale mogę cię zapewnić drogi Lucyferze , że pozostała trójka jest grzeczna . Odparł obojętnie władca .
Lucyfer zmierzył go wzrokiem lekkiej nienawiści , ale w ostateczności się ciepło uśmiechnął .
-No mam nadzieje , bo jak nie , to będą mieli niezłą szkole przetrwania . Odrzekł
Cooo ???? Jaką szkole przetrwania ???
Po chwili pojawiła się reszta moich przyjaciół oraz strażnik , który ich teleportował .
-Panie przyprowadziłem resztę , mam rozumieć , że jestem wolny ? Spytał czarnowłosy
Bóg pokiwał głową na znak zgody , a anioł zniknął .
-Mam rozumieć , że ty jesteś Lucyferem ? Zapytała Lydia podchodząc bliżej .
Lucyfer uśmiechnął się do niej ciepło .
-Zgadza się młoda . Mądra z ciebie anielica .
Lydia uśmiechnęła się , a Dylan zaczął się dławić kaszlem , na co każdy na niego spojrzał bez wyjątku .
-Czy wszystko z tobą w porządku ? Zapytał Lucyfer mierząc anioła wzrokiem
-Nie . Warknął Dylan
-Widać muszę wam jednak tą szkole przetrwania zrobić . Mruknął Lucyfer
No to mamy pewnie przejebane ...
-No to my już będziemy lecieć , wiec Elo ! Krzyknął uradowany Lucyfer , za pewne mając już dość tego wspaniałego miejsca pstryknął palcami , a niebo stało się czarne .

Siema moje demonki i aniołki , jak wam mija środa ?
Kolejny rozdział będzie w przyszłym tygodniu
W załączniku Lydia 😊

Wybrani Where stories live. Discover now