Nowy rok akademicki nowe historie :)
Na mikrobiologii trafił nam się bardzo fajny prowadzący ( ;) ) po przedstawieniu nam sylabusu zaczął nam objaśniać pojemniki. Wszystkie były podpisane.
-"Ja wiem, że pojemniki są podpisane, ale wiem również, że nikt nie zwraca na to uwagi. Mam nadzieję, że wszyscy umiecie mikroskopować?"
Pokiwaliśmy głowami. Aż mi się przypomniała histologia w pierwszym semestrze i trzy godziny wpatrywania się non stop w okular. Brrr aż mnie oczy bolą jak to sobie przypomnę. Oprócz tego morfologia zwierząt i roślin, biologia komórki, taaa trochę mikroskopowania było.
-"To dobrze. Bo ci z lekarskiego to nie potrafią się posługiwać mikroskopem. Nie przetłumaczysz im, już nawet nie mówię o tych z Erasmusa. Ach -machnął ręką. - Więc jak zobaczycie, że jakiś obiektyw jest uszkodzony to od razu zgłaszajcie. Będę wiedzieć, że to poprzednia grupa. Pamiętajcie, po zakończeniu stolik na sam dół i najmniejsze powiększenie."
-Wiemy
-Lekarski nie wie. I jakby spadło wam szkiełko z materiałem zakaźnym to też zgłaszajcie. Nie kopcie eboli nogą pod stół. I wrzucajcie wszystko do oznaczonych pojemników, bo nie wszyscy wrzucają, aby potem nie grzebać w "materiale zakaźnym" w poszukiwaniu szkiełek.
Potem sprawdził pojemnik z napisem "materiał zakaźny" i co wyjął? Szkiełko, chociaż obok jak byk stał słoik z etanolem z napisem "zużyte szkiełka"
-Ach ten lekarski -pokręcił głową
YOU ARE READING
Z życia biolchema level up czyli biotecha
AcakNa studiach też rzyć jakoś trzeba. A choroba umysłowa zwana biolchemowatością jedynie się pogłębia