...

37 3 0
                                    

Per. Will
     Jak zwykle szedłem do sklepu po pieczywo. Gdy nagle przybiegł jakiś starzec.
- Ratunku, moją córke atakują! -krzyknął.
- Gdzie?!- zapytałem.
- Zaprowadzę cię zwiadowco!. - był bardzo zdenerwowany.
   Gdy dotarliśmy, faktycznie nad przewróconą dziewczyną stało dwóch chłopaków na oko 22 letnich. Ale pomiędzy dziewczyną, a napastnikami stał jeszcze jakiś chłopak. Na oko miał z 18 lat. Bohater miał siniaka na twarzy, ale jeden z napastników już leżał, trzymając się za brzuch. Szybko do niego strzeliłem, a już po chwili drugi leżał martwy. Bohater odwrócił się do mnie z prędkością światła i przyjął pozycję bojową. Jednak gdy zobaczył, że jestem zwiadowcą, opuścił gardę.
- Kim jesteś?!-  krzyknął starzec. Dzieciak spokojnie na niego spojrzał i otworzył usta aby coś powiedzieć, ale nie zdążył. Starzec go przytulił i zaczął mówić potokiem słów:
- dziękuję, (dziękuję, że pomogłeś mojej córce)* - dzieciak miał minę jakby jego mózg się zawiesił. To wyglądało tak komicznie, że zacząłem się śmiać. Bohater zwrócił twarz w moją stronę, a jego mina mówiła: pomóż mi.
Chwilę się uspokajałem i w końcu zdołałem wyksztusić:
- proszę go puścić, muszę go przesłuchać. - starzec go w końcu puścił, a on spojżał na mnie z wdzięcznością. Zanim do mnie podszedł, podał rękę dziewczynie i pomógł jej wstać. W końcu do mnie podszedł.
- czy jeteś z Araulenu? -zapytałem, on tylko skinął głową.
- z jakiego jesteś lenna?- miał minę nieco skonsternowaną.
- dobra nieco inne pytanie, czy ty w ogóle umiesz mówić?- znów skinął głową.
- to z jakiego jesteś lenna?
- nie pamiętam- jego głos był zaskakująco wysoki.
- dobra, nie ważne, dlaczego pomogłeś tej dziewczynie?- mówiąc to wskazałem na córkę starca. Dzieciak przez chwilę myślał, zapewne zastanawiał się, czy nie da się tego pokazać rękami, ale w końcu dał za wygraną:
- bo atakowali ją w sposób bardzo nie honorowy.- mówiąc to spojrzał mi w oczy. Jego mina mówiła: czy to nie jest oczywiste?
- no dobra, skąd się tu wziąłeś?- chłopak Wzruszył ramionami. Podszedł do nas starzec i zwrócił się do chłopaka wyciągając rękę z sakiewką:
- proszę, to nagroda za uratowanie mojej córki.- chłopak zaczął robić przeczące gesty.
- nie chcesz?- zapytał starzec. Tym razem było skinięcie głowy.
- ale coś  musisz wziąć.- dzieciak rozejrzał się w koło i jego wzrok zatrzymał się w jednym miejscu. Wskazał ręką na jabłkowy sad.
- chcesz jabłka?- zapytał starzec. Dzieciak pokazał jaden palec.
- jedno?- chłopak skinął głową. Ja natomiast zauważyłem, że ręce ma owinięte paskami materiału.
- Jak cię zwą?- zapytałem. Wyciągnął spod koszuli jakiś wisiorek. Gdy przyjrzałem się bliżej zobaczyłem, że przedstawia on głowę wilka.
- Wilk?- zapytałem. Znów skinięcie głowy. Wrócił starzec, w rękach trzymał pięć jabłek. Dzieciak spojrzał nań pytająco.
- dam Ci jeszcze kilka jabłek na drogę- odparł starzec i wyciągnął ręce z jabłkami w stronę chłopaka. Wilk przyjął jabłka i cztery z nich schował do torby, której wcześniej nie zauważyłem.
- dziękuję- powiedział cicho.
- gdzie mieszkasz,?- zapytałem. Uniósł ręce w geście "nie wiem".
- dobra, to chodź, może baron coś wymyśli. Chłopak pomachał do starca i dziewczyny i poszedł za mną. Podeszliśmy do Wyrwija i dzieciak wyjął następne jabłko i podał je mojemu koniowi. Wirwij je oczywiście zjadł.
- wsiadaj- powiedziałem. Chłopak popatrzył na mnie, na konia i znów na mnie. Jego mina mówiła "coś złego się ze mną stanie gdy to zrobie".
- no dobra, musisz znać hasło- dałem za wygraną. Dzieciak popatrzył w oczy konia i nie zmieniając pozycji powiedział:
- czy mogę?
- skąd ty...?- nie dowierzałem. Wilk się uśmiechnął i szepnął coś do ucha konia. Wyrwij na mnie spojrzał.
- dobra, poczekaj chwilę- zatrzymałem go- mam nadzieję, że umiesz jeździć na oklep?- zapytałem, ściągając siodło. Dzieciak jak zwykle milczał, a ja schowałem siodło.
- dobra wsiadaj.- stwierdziłem. Chłopak wskoczył na Wyrwija. Nic się nie stało. Wyrwij przyjął hasło.
- dobra idziemy.

*jest to zaznaczenie okresu takiego jak:
0,(3)

ten dzieciak jest dziwny [ zakończone ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz