Nadszedł wieczór kolejnego dnia. Znów spotkaliśmy się w kryjówce. Kurogiri przetransportował nas do miejsca napadu. Shigaraki pożyczył kilka Nomu do walki z mieszkańcami i policją. W ciągu kilku minut pojawiły się te szczeniaki z U.A. Udało mi się odeprzeć ich atak. Jeden z nich, niejaki Deku, uderzył w ziemię z niewiarygodną siłą. Przy okazji zburzył kilka bloków. Na mnie nie wywarło to wrażenia. W pewnym momencie zauważyłem, że Himiko zniknęła. Początkowo myślałem, że poszła mordować dalej niż sięga moje pole widzenia. Nie spofziewałem się, że osoba za którą niezbytnio przepadam, będzie mi zawdzięczać życie...