Rozdział III "Po Latach"

1.8K 121 33
                                    

Shiryoku obudziła się w zimnej celi. Niezbyt pamiętała jak się tu znalazła. I wtedy poczuła przeszywający ból. Ostatnim co widziała przed pobudką był zblizający się do niej kij bejsbolowy.

Przyczłapała się w kierunku stalowych drzwi i w nie zastukała.
Przez mały otwór na dole dostarczono chwilę później jedzenie.

Ohydne jak zawsze, ale przynajmniej nie głoduje. Aż tak bardzo...
Dosyć szybko przełknęła swoją porcję, gdy masywne drzwi się otworzyły i wszedł przez nie Puchacz - mózg całego gangu.

- Wstawaj! Idziemy - dziewczyna wykonała polecenie i została niezbyt delikatnie szarpnięta za rękę.

Mężczyzna prowadził ją w kierunku wyjścia. Drzwi, które kiedyś były marzeniem, teraz będzie przekraczać. Ale nadal nie oznacza to wolności.

Na zewnątrz było zimno. Cóż się dziwić, miała na sobie za dużą bluzkę i luźne cienkie spodnie. Męskie, jakby piżama.

Nie wiem czy to z troski o towar wymienny, czy zwykły ludzki odruch, ale dostała od Kruka ciepłą kurtkę.

Została wepchnięta do pamiętnego samochodu sprzed pięciu lat. I ruszyli w kierunku zniszczonej dzielnicy.

*mniej więcej w tym samym czasie*

Przygotowania zajęły mniej, niż się spodziewano. Po ulicach sąsiednich dzielnic przechadzali się policjanci pod przykrywką.

Z kolei w samym Kamino było kilku bohaterów wraz z praktykantami. Wśród nich byli Hagakure, Shihai, Monoma (który co chiwlla dotykał przyjaciela z klasy) i Koda. Na bieżąco informowali bohaterów i oddziały policji, co się dzieje.

"Na plac główny wjechał zielony samochód. Wyszło z niego czterech zamaskowanuch mężczyzn i kobieta. Nie, wróć. To nastolatka." - zabrzmiał głos Toru.

Akogare zamarło serce na tą informację. To może być Shiryoku...

Grupa złoczyńców ruszyła w kierunku ruin, gdzie, nieświadome bycia obserwowanym, Bractwo już czekało.

- Chcemy się z wami zjednoczyć. Ta dziewczyna, a może raczej jej dar, powinien być wystarczającym argumentem, abyś się zgodził, Tomuro Shigaraki.

Wymieniony wyżej niebieskowłosy zaśmiał się upiornie. Jakoś nie wierzył w tą całą gadkę.
- Dabi, spal ich - wydał rozkaz.

Nie wiedział jednego. Czarnowłosa zamierzała przeżyć. Więc zanim bliznowaty wykonał jakikolwiek atak, poczuł tak okropny ból, że się zgiął wpół.

Czerwonooki patrzył na to zszokowany. Na twarzy Waru dostrzegł maksymalne skupienie. Musiał to sprawdzić. Wziął kamień i rzucił nim w dziewczynę.

Całe skupienie z niej uleciało. Zajęła się bolącym punktem, podczas gdy Dabi mógł już normalnie funkcjonować.

- No no... Ciekawe... Ale odpowiedź brzmi nie.
Wtedy atak wykonali nowoprzybyli. Puchacz zaczął strzelać igłami z palców, Kruk wprowadził kogoś w iluzję labiryntu bez ucieczki...

"Tu zespół trzeci. Wchodzimy" - zabrzmiał głos Kuroiro.
Udało im się uzyskać efekt zaskoczenia, ale na tym się skończyło.

Szybko przybiegły pozostałe zespoły. Szanse były prawie wyrównane.
Kolejna osoba tkwiła już w Labiryncie Rozpaczy, gdy on zniknął.

Shiryoku użyła daru na Kruku. Później na Puchaczu. I na Dzięciole. Oraz Lisie.
Dekoncentrowała ich, a wtedy bohaterowie mieli większe pole do popisu.

Bractwo złoczyńców jednak, łącznie z atakiem bohaterów, się wycofało przez portal Kurogiri'ego.

Monomie, wraz z Shihai'im, udało unieszkodliwić Kruka, używając jego własnej broni. Toru rzucała kamieniami w Lisa, przez co nie mógł dokonać przemiany (dar: możliwość zmiany w dowolne zwierzę), aż się zdenerwował, a ona walnęła go w potylicę.

Koda użył robaczków, a te swoim atakiem tak przeraziły Dzięcioła [dar: może zmielic dowolną cześć ciała w ostry i cienki pręt; wymiary (grubość, długość i w sumie też ostrość) zależą od jego woli] , że ten krzyczał "Oddam się już kurwa policji, ale zabierz te przeklęte gówna ze mnie!"

Tak, dotrzymał słowa.

Akcja zakończyła się bez zbędnych ofiar. Niestety zlapano tylko trzech złoczyńców. Puchacz zwiał. Ale Waru została uratowana.

W końcu. Bohaterowie wypytywali, czy nic jej się w ostatnim czasie nie stało, czy dobrze się czuje, itp.

- Tak. Teraz już tak - odpowiedziała szczerze, po raz pierwszy od pięciu lat wykrzywiając swoją twarz w uśmiechu.

I wtedy dostrzegła biegnącego w jej kierunku mężczyznę, którego znała aż za dobrze.
- Tata?!



&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
Mam nadzieję, że rozdział się wam spodobał.
Zapraszam do komentowania.
Pozdrawiam z podłogi - dywan.

Do Trzech Razy Sztuka |Hitoshi Shinsou x OC| (zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz