Rozdział X "Ratunek"

999 81 21
                                    

UWAGA: Zrezygnowałam z napisania rozdziału 18+. To dla mnie za trudne, więc jak ktoś czuje się na siłach do tego, to bardzo proszę o napisanie (oczywiście oznaczę, dam gwiazdkę i takie tam)

Shinso obudził się, leżąc dalej na chodniku. Wokół niego stali bohaterowie znający się na medycynie.

- Gdzie... Shiryoku? - zapytał od razu. Nie obchodziło go nic innego. Nastolatek czuł, że zawiódł. Miał jej pilnować! Wszyscy mieli...

Okazało się, że samochód jakby zniknął z powierzchni. Obecnie inni proherosi próbowali go namierzyć.

Stan Hitoshi'ego nie był krytyczny, chociaż odrobinkę na taki wyglądał. To był główny powód, dlaczego profesjonaliści nie odesłali go do szpitala i pozwolili pomoc w poszukiwaniach.

- Troszkę wstyd się przyznać, ale... Ma na  włosach nadajnik... Przyczepiłem jej go, gdy tylko zobaczyłem tamtą furgonetkę... - wyznał Shinso, pokazując, jakim jest geniuszem.

- Wyruszamy natychmiast! - zarządził jeden z policjantów. Próbował to zatrzymać Akogare.

Wtedy fioletowooki zaczął coś jeszcze bardziej podejrzewać. Owszem, Waru wyglądał na zdenerwowanego, ale nie rodzica tylko pracodawcę.

- Co cię łączy z Puchaczem? - zapytał czarnowłosego licealista. Mężczyzna jeszcze bardziej się zmieszał.

- Katamari to mój informator - odpowiedział po minucie ciszy policjant. Wszyscy stali chwilkę w milczeniu, aż w końcu skojarzyli, że to nazwisko przestępcy. - Pomaga nam zapuszkować Ligę Złoczyńców. Głównym środkiem do tego jest moja córka.

Z dalszej części wypowiedzi mundurowi i bohaterowie dowiedzieli się, że sama Shiryoku o tym nie wiedziała, żeby wyszło bardziej... Prawdziwie. W dodatku to, żeby ją uratować, również było przemyślane. Nikt o tym planie nie wiedział. Nikt oprócz Akogare i Hariego.

Jedno było jednak pewne. Nie wiadomo, do czego jest zdolne Bractwo i trzeba pomóc porwanej najszybciej, jak to jest możliwe.

Dzięki sygnałowi GPS, dowiedzieli się, że od miejsca przetrzymywania nastolatki dzielą ich dwie godziny podróży. Za długo.

Tak oto wyruszyli ci najszybsi, biorąc ze sobą Hitoshi'ego. Po półtorej godziny im oczom ukazała się potężna rudera.

Stare magazyny to zdecydowanie dobre miejsce na takie coś. No chyba, że jest bardzo dobrze znana zawodowcom. Zaczęła się właściwa akcja.

Złoczyńcy okazali się dość silni. Na szczęście bohaterowie byli wystarczająco wytrzymali, by przetrzymać ich w walce przez 30 minut do czasu przybycia posiłków.

W środku nie było już takich problemów. Było za to strasznie... Pusto. To zasiało w bohaterach niepokój.

Otwierali jedne drzwi po drugich. Obsadzili wszystkie wyjścia. Nikt nie mógł uciec niezauważony.

Z jednymi drzwiami był tylko problem. Bohater z darem zwiększającym siłę z trudem je wyważył.

W środku zastali poranioną i nieprzytomną Shiryoku, płaczącego Katamari'ego i ucieszoną czymś Togę. Oczywiście uśmiech jej znikł na widok nowoprzybyłych.

Policja zakuła blondynkę po piętnastominutowej krwawej walce z gronem bohaterów. Przynajmniej o nią jedną osłabną siły Bractwa.

Hari nawet nie próbował podejmować ucieczki, czy chociażby walki. A przynajmniej tak myślał idący do niego mundurowy.

Puchacz walnął go w głowę swoją głową i również zaczął się bić. Dzięki Bogu bohaterowie mieli przewagę liczebną oraz odpowiednie dary przeciwko igłom.

W końcu złoczyńcy zostali zabrani do samochodu policyjnego, a Shinsou przedarł się przez tłum w stronę nastolatki.

Cholera. Zaczynał ją bardzo lubić. Sprawdził puls i odetchnął z ulgą. Jeszcze żyła. Oby nie straciła za dużo krwi. Fioletowooki rozdarł marynarkę od mundurka szkolnego i zrobił z niej opatryunki, by zatamować krwawienie.

Do dwójki licealistów przedostała się Recovery Girl i całusem uzdrowiła wszelkie poważniejsze urazy. Krwawienie jednak nie ustawało.

Shinsou wziął nieprzytomną na ręce. Przed wyjściem z magazynów stała karetka, i tam też swoje kroki skierował fioletowowłosy.

Ruszyli w stronę szpitala, by jak najszybciej przywrócić Waru pełnię sprawności.


===============================
Łu, lecimy dalej z fabułą. Mam nadzieję, że się podobało.
Pozdrawiam z podłogi - dywan.

Do Trzech Razy Sztuka |Hitoshi Shinsou x OC| (zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz