èr

198 26 1
                                    

Nawiązaliśmy jakiś kontakt.

Prędzej duchowy, większość co robiłeś, to płakałeś.

W moje ramię.

Nie rozmawialiśmy.

Pachniałeś domem i kwiatami, ale z drugiej strony załamaniem psychicznym i alkoholem.

Rękaw koszuli przemókł od twych łez.

Wiesz, że nigdy nie powiedziałeś mi, co się stało?

W sumie to ci się nie dziwię.

Byliśmy tylko znajomymi.

Z baru, na obrzeżach miasta.

A ty,

Zagubionym,

Chińskim chłopcem,

Bez miejsca na tym świecie.

chinese canteen༄tendery.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz