Kolejny rutynowy dzień
Trening
Trening
Jakaś walka z ruchem oporu
Pokazanie się publicznie
Udział w turnieju
Kolacja
I tu się dopiero zaczęło.
Okazjonalnie siedziałem wśród innych Vexosów i jadłem swój posiłek. Wszystko byłoby pięknie gdyby nie krótka uwaga Volta.-Gdzie jest Shadow?
-Byłam z nim na misji. Zaraz po powrocie polazł najpewniej spać, leń jeden najwyżej będzie głodować. - stwierdziła znudzona Mylene.Po tych słowach Farrow chciała odejść ale jej na to nie pozwoliłem.
-Kobieto gdzie ty masz kulturę? Nie odchodzisz od stołu gdy nie ma wszystkich gości. - stwierdziłem obojętnie, doskonale widziałem złość na jej twarzy. - Volt idź po niego ,pamiętaj tylko o masce gazowej. Wiesz jak tam śmierdzi. - powiedziałem z grymasem.Luster bez słowa udał się po niego.
Już myślałem ,że koniec problemu i zaraz ten babo-chłop tutaj przyjdzie w jakiejś piżamie ozdobionej pająkami czy innymi. Od razu mówię PRAWDZIWYMI pająkami z niewiadomych przyczyn bardzo do niego ciągnęły przez co Volan mu wytykał ,że przynajmniej pająki na niego lecą. Najczęściej taka ich wymiana zdań kończyła się na słowach białowłosego który stwierdzał ,że na niego przynajmniej coś leci a nie jak na Łososia. Po tym z reguły przez resztę dnia Lync mordował Babo-chłopa wzrokiem.
Niestety Volt oświadczył nam ,że Shadow gdzieś wybył. Gus od razu zaproponował abyśmy zaczęli go szukać bo w końcu jest jednym z nas.
-Mistrzu możemy? - widziałem determinację w jego oczach.-Droga wolna ale mnie w to nie mieszajcie. - stwierdziłem i ponownie zabrałem się za jedzeniem.
Praktycznie każdy z nich uciekł z jadalni. Mogę postawić Heliosa ,że tylko Grav będzie go szukał.
No właśnie Gus. Tylko on został w pokoju.
-Mistrzu a ty czemu nie chcesz pomóc?-Bądźmy szczerzy. Gus co mnie obchodzi facet z syndromem baby? Z resztą przejrzyj na oczy na 100% tylko ty będziesz go szukać jeśli się stąd tak właściwie ruszysz. - mówiłem nad wyraz spokojnie.
-On jest jednym z nas ! - znowu ta determinacja.
-Gus idźże stąd bo obiecuję ci ten nóż mimo swojej tępoty skończy jako kat dla twoich włosów. - skierowałem na niego swój wzrok a raczej na miejsce gdzie jeszcze niedawno był.
To zawsze na niego działa.Minęły trzy godziny a Gus już się poddał i stwierdził ,że możemy iść kopać grób dla białowłosego.
Śmieszyło mnie to , jeden problem mniej ! Teraz jeszcze wypadałoby magicznie zniknąć lub gdzieś przypadkowo zostawić Łososia.
Z tą myślą kierowałem się do pokoju. Niestety gdy go otworzyłem żałowałem , że odłożyłem ten nóż do masła.SAM SHADOW PROVE SPAŁ SOBIE W NAJLEPSZE NA MOIM ŁÓŻKU A CAŁA ARMIA PAJĄKÓW SOBIE PLOTŁA PAJĘCZYNY W CAŁYM POMIESZCZENIU !
Cóż.... Shadow jakby to ująć...
Ah z resztą nie ważne liczy się fakt ,że przeżył upadek z 60 metrów... Niestety...Spokojnie jego pokój dosłownie spłonął a jego przyjaciele wywiesili po jakimś czasie białą flagę z jego gaci.
Może to nauczy tego Babo-chłopa ,że do mojej sypialni nie ma po co się włamywać.
YOU ARE READING
Jak Keith Fermin stał się Spectrą.
FanfictionKeith od dłuższego czasu myślał nad tym aby zapisywać swoje przeżycia. Czuł doskonale ,że kiedyś mogą mu się te zapiski przydać. Nie będzie to pamiętnik ani dziennik będą to ,,losowe,, kartki które wpadły w ręce Keitha na których zapisywał nie zaw...