~Tydzień później~
-Dżulia! - wydarła się wręcz dziewczyna.
- Nawet o tym nie myśl. - krzyknęłam wbiegając do pierwszego lepszego pokoju który okazał się być pokojem Kacpra.- Emm Hej musze się schować tu przed Lexy ona mnie chyba zabije. - wytłumaczyłam podbierając drzwi.
- Spoczko. - powiedział po czym wrócił do przeglądania czegoś w telefonie.Przez ten tydzień nie miałam nawet okazji by z nim na spokojnie porozmawiać o tym co wydarzyło się we Wrocławiu.
- Dzieciaki! Tu jesteście.
Chodźcie zbieramy się. - przerwał nasz pocałunek wyłaniający się za drzew mój ojciec.
- zaraz cię dogonimy.- powiedziałam z nadzieja w głosie.
- Nie zaraz tylko już- zaśmiał się podchodząc do nas stanął między nam obejmując nas ramionami.
- Wracamy. -dopowiedział
Tego wieczoru już nie widziałam się z Kacprem.- A tak z ciekawości o co chodzi?- przywrócił mnie do rzeczywistości głos Kacpra.
-Babskie sprawy. - powiedziałam gdy chłopak wstał, podszedł do mnie, nachylił się podpierając się dłonią o drzwi na wysokości mojej głowy.
Śledziłam każdy jego ruch, nie wiem czemu ale bliskość chłopaka sprawiła ze zrobiło mi się ciepło.
Kacper jak gdyby nigdy nic przekręcił klucz w drzwiach i stanął przede mną.
- Teraz nie musisz ich podpierać. - powiedział spokojnym tonem.
- Ta-ak. - atmosfera między nami zrobiła się jakaś dziwna.
Chwyciłam w dłonie rękawy bluzy, stojąc cały czas wpatrując się w chłopaka.
- Może jak Lexy się uspokoi to porozmawiamy?- zaczął drapiąc się po karku.
- Taak myśle że powinnismy porozmawiać. - powiedziałam już mniej zestresowana nieświadomie robiąc krok do przodu.
Przez co odległość między nami zmniejszyła chłopak oczami błądził od moich oczu po usta.
Minęło kilka chwil i tym razem to on zbliżył się o krok przez co w mojej głowie narodził się płomyk nadziei- Kostera!- odskoczyliśmy od siebie słysząc nagłe dobijanie się do drzwi.
- Wyłaź! Blonsky masz mi ją natychmiast wystawić bo inaczej zabije i ją i ciebie- krzyczała przez zamknięte drzwi waląc przy tym dłońmi po nich.Kacper bez słowa ominął mnie otworzył drzwi mało co nie dostając od Lexy z pieści którą waliła w drzwi.
Uchylił drzwi dając możliwość Lexy wejścia do pokoju.- Idziesz ze mną młoda damo. - powiedział zła ciągnąć mnie za ramie, gdy wyprowadziła mnie z pokoju słyszałam tylko głośny trzask zamykających się drzwi.
- Dobra już idę. - próbowałam uwolnić się z uścisku dziewczyny. Bezskutecznie.
- Siadaj tu w tej chwili. - powiedział gdy przekroczyliśmy próg naszego pokoju. Zamknęła drzwi na klucz po czym schowała go do kieszeni. Ja usiadłam na łóżku wiedząc ze to już jest koniec.
Lexy wzięła białe krzesło ustawiła je przede mną po czym usiadła z wyczekującą mina.- Lexy.- zaczęłam zrezygnowana kierując spojrzenie na dłonie, które w tym momencie okazały się bardzo interesujące.
- Zdajesz sobie sprawę że stad nie wyjdziemy dopóki mi nie powiesz co się do cholery dzieje. - powiedziała gestykulując dłońmi.Spojrzałam na nią nie wierząc w to co mówi, zignorowałam ją przenosząc się na całkiem łóżko, odkryłam się kocem i miałam cichą nadzieje ze odpuści.
- Jak chcesz. Ja mam czas. - powiedziała oburzona.
Mijały minuty, może i nawet godziny na dworze robiło się już powoli ciemno a Lexy nadal nie odpuszczała.
- Mogłaś zaprosić Kubę byłby świetny odcinek 24 h w jednym pomieszaniu. - powiedziałam śmiejąc się pod nosem,
Lexy natomiast nie było do śmiechu, zgromiła mnie wzrokiem przez co odrazu spoważniałam.
Spuściłam wzrok ponownie na kołdrę.
Po chwili poczułam uginający się materac, podniosłam głowę i ujrzałam siedząca po turecku współlokatorkę.-Spokojnie Julia jeśli teraz powiesz mi co się stało między tobą a Kacprem we Wrocławiu zdążymy jeszcze na kolacje. - poinformowała mnie posyłając mi przy tym miły sztuczny uśmiech.
-Dlaczego ja musze o tym mówić dlaczego nie spytasz się jego. - wstałam zdenerwowana już całą sytulajcą.
-Dlatego ze gdy poruszam ten temat z nim cytuje ,,Nie ci Julka powie" - tłumaczy.
Zajmuje z powrotem miejsce obok Lexy, wzdycham głośno po czym opowiadałam jej wszystko co wydarzyło się podczas ostatnich dni.- Musicie pogadać.- mówi gdy kończę.
Wstaje po czym wychodzi z pokoju, wraca po chwili ciągnąć za sobą Kacpra.-Wrócę tomorrow. See you baaaaaajj- mówi po czym zostawia nas samych, zamykać drzwi na klucz.
-Julia..
Buuuuuuum!
Kolejny rozdział. No i trochę się pokompkowlalo myślicie ze na długo?
CZYTASZ
Julka i Kacper / To miał być tylko projekt. TOM I
FanfictionHej zapraszam cię do opowieść która jest inna od wszystkich nie wierzysz mi? Przekonaj się sam ❤️ 4K 😍 5.11.2019 17k 17.11.2019 #1 w Julka 5.11.2019-15.11.2019 #1 w kacperblonsky 5.11.2019/ #3 w Kostera 5.11.2019/ #4 w domx 5.11.2019 #1 w Kostera...