-Kiedy po raz pierwszy nazwał cię przyjaciółką-

2.6K 101 92
                                    

💚Midoriya Izuku🥦

Siedzieliście sobie z Deku właśnie na stołówce. Ty opowiadałaś zielonowłosemu jakoś emocjonującą historię ze swojego zaaaaaaisteeeeee intereeeeeesującegooooooo życia. Gdy nagle do waszego stołu dosiała się Uraraka z Asui.

-Hej, [T.I]-chan, hejka Deku-kun!- pisnęła brunetka- Co robicie, gołąbeczki?

Schyliłaś głowę, nie chcąc odpowiadać na zaczepkę, włożywszy do ust kolejną porcję makaronu. W sumie Izuku chyba nawet nie obchodziła ta ostatnia sugestia wobec was.

-[T.I]-chan opowiadała mi właśnie, jak ostatnio zatrzasnęła się w publicznej toalecie..- rzucił bezmyślnie brokuł.

-Izukuuuuuuuuuu!- rzuciłaś mu mordercze spojrzenie, kopiąc stopą pod stołem.

-Przepraszam!- zażenowany, lekko się ukłonił w twoją stronę.

-Wyglądacie razem słodko! Kum- skomentowała Tsuyu.

-Coo?!- na twarz chłopak wpłynął słodki rumieniec- [T.I] to moja dobra przyjaciółka!

I na tym przestałaś słuchać tej śmiesznej wymiany zdań. Gdy zielonooki wypowiedział 'przyjaciółka', cieplej zrobiło ci się na serduszku.

🔥Todoroki Shoto❄️

Był chłodny poranek, kiedy umówiłaś się z Shoto-kun'em. Mieliście w planach przejść się przed szkołą do pewnej kawiarenki niedaleko. Na początku drogi nie było ci jakoś bardzo zimno, dlatego nie zakładałaś zbyt dużej warstwy ubrań na siebie. Jednak twoja głupota była silniejsza. Skończyło się na tym, że marzłaś, dopóki nie spotkałaś Todorokiego w miejscu, gdzie mieliście się spotkać.

-Wszystko dobrze, [T.I]?- położył ci lewą dłoń na ramieniu- Cała drżysz.

Po twoim karku rozeszło się ciepło, które chciałaś zachować na dłużej. Na dłoni heterochromika położyłaś swoją dłoń, nie dając mu możliwości jej zabrać.

-Zimnooooo miiii!- mruknęłaś- Nie pomyślałam o tym, by ubrać się cieplej... żałuję...

Nastała chwilowa cisza. Nim mogłaś otworzyć usta, silne ramiona dwukolorowo-włosego przyciągnęły cię do siebie. Uniosłaś oczarowana wzrok, widzą jak jego czerwone kosmyki falują na lekkim wietrze. Zabrakło ci słów... ten gest był dla ciebie nawet bardziej niż wzruszający.

-Dziękuję, Todoroki-kun...- wtuliłaś się w jego bok, czując jak chłopak trochę się spina.

-To nic... bo czego nie robi się dla przyjaciół?- szepnął.


🧡Bakugo Katsuki💥

-[T.I], zamknij ryj! Próbuję się skupić!- warknął w twoją stronę.

-Proszę! Drogi pan księciunio się znalazł!- pokręciłaś z politowaniem głową- Bo jak ty drzesz japę, to ja na pewno mogę w spokoju myśleć!

-Proszę, wy dwoje! Przestańcie! To tylko gra w państwa miasta...- Kirishima położył wam obojgu dłoń na ramieniu.

-Dlatego właśnie że to tylko GRA, muszę to wygrać!- czerwonooki prychnął oburzony.

W gniewie odwróciłaś się całkowicie od chłopaków, mając w zamiarze pomyśleć w spokoju. Musiałaś znaleźć państwo na literkę 'O'. Zostało już nie wiele czasu, więc musiałaś się sprężać. Skupiając się nareszcie, odnalazłaś w odmętach pamięci ten upragniony wyraz.

-O-om...- usłyszałaś ten irytujący głos na uchem... głos należący do blondyna- Co tu napisałaś?

-Katsuki! Ty...- już chciałaś wymyślić serię przekleństw dla chłopaka, kiedy...

-No powiesz chyba przyjacielowi?- szturchnął cię ramieniem z naburmuszoną miną.

💛Kaminari Denki ⚡️

-Kaminari, nie tak...- powoli załamywałaś ręce nad chłopakiem, który miał problem z pokrojeniem pomidora.

W ostatnim tygodniu obiecałaś ludzkiemu Pikach'u, że zrobisz mu w weekend jego ulubiony przysmak, pod warunkiem że ładnie napisze test z angielskiego. Ku twojemu zaskoczeniu chłopakowi się udało, także dzisiejszego dnia przyczłapał do ciebie przed południem, przypominając o obietnicy.

-To jak?!- wyrzucił zrezygnowany ręce w powietrze.

-Po pierwsze nie machaj tym nożem, bo jeszcze mnie zabijesz, a po drugie chodź tu! Pokażę ci- uśmiechnęłaś się pocieszająco.

Chłopak ustał znów przy blacie, a ty od tyłu złapałaś za jego dłonie, nakierowując jego ruchy. Z łatwością i starannością wykonywaliście to czynność. Kiedy cały pomidorek został skrojony, blondyn zachichotał, mówiąc cicho:

-Jesteś naprawdę wspaniałą przyjaciółką...

💙Dabi🔥

Jakoś od godziny siedziałaś przy barze, rozmyślając nad beznadzieją swojej egzystencji. Cóż twój stan raczej zaintrygował przechodzących koło ciebie złoczyńców, lecz po co mieli wtykać nos w nie swoje sprawy, nieprawdaż? Jedynym, który miał wyjebane na to czy wolisz pozostać sama, czy też nie, był Dabi. Chłopak dłuższy czas obserwował cię, jak męczyłaś to biedną pustą szklankę palcem. Kurogiri nie zwracał już nawet na ciebie uwagi, choć na początku go irytowałaś.

-Daaaaabi!- odwróciłaś się gwałtownie, przerzucając włosy przez ramie- Czemuż wbijasz we mnie te gały?- prychnęłaś, kręcąc głową.

Chłopak... w sumie to mężczyzna, trzymając ręce w kieszeniach spodni, wzruszył ramionami. Podszedłszy bliżej, zajął stołek koło mnie. Mogłaś usłyszeć jak z głośnym świstem wypuszcza powietrze.

-Słyszysz mnie, trupie?- pomachałaś jemu przed twarzą ręką, lecz nagle poraniona i blada dłoń zdążyła cię złapać- Puść mnie- rzuciłaś poważnie.

-[T.I]- przeciągnął specjalnie twoje imię- nie powinnaś wlać coś do tej szklanki, a nie ją molestować palcem?

-Nie, debilu- wywróciłaś teatralnie oczami- Nie mam ochoty pić. Wcześniej był w niej soczek... ale się skończył... i tak trochę przykro...

-Z kim ja się przyjaźnie?- uniósł oczy ku niebu- To może zrób coś pożytecznego ze swoim żywotem?

Udałaś, że nie usłyszałaś drugiej części wypowiedzi, łapiąc wolną ręką, drugą dłoń Dabiego.

-OOOOOCHHHH! PRZYJACIELUUUUUU!- przybrałaś sztucznie przesłodzony ton.

________________________________________________________________________________

BnHa | Scenariusze (zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz