fourty seven

2.8K 173 71
                                    

 - A może dzisiaj gdzieś wyskoczymy? - po zakończonych zajęciach, kiedy już się pakowałem, pojawił się obok mnie, zupełnie znikąd, wysoki brunet.

 - O, hej... Szczerze, to nie wiem. Musiałbym sprawdzić czy nie mam planów... - nieco zaskoczony niespodziewaną propozycją Hwanga, postanowiłem przemyśleć jego słowa. Dokończyłem pakowanie swoich książek i wyszedłem z sali z chłopakiem u boku.

 - Ah, musisz zapytać chłopaka, tak? Spokojnie, haha. - śmiech starszego wydawał mi się niesamowicie miły dla ucha. Myśląc o tym, od razu w mojej głowie pojawił się Minho hyung, śmiejący się tym swoim uroczym śmiechem, przez co niekontrolowanie się uśmiechnąłem.

 - Nie do końca. Zadzwonię tylko do mamy i jej zapytam. - nadal uśmiechając się na myśl o moim chłopaku, spojrzałem na Hyunjina, kręcąc głową,  zaprzeczając w ten sposób jego słowom.

 - Okej, to w takim razie poczekam. Pójdę już do szatni, a ty w spokoju zadzwoń. - w tym momencie Hwang przyspieszył, najwidoczniej chcąc mi dać jak najwięcej prywatności na czas wykonania połączenia.

Mimo że powiedziałem Hyunjinowi tylko o zadzwonieniu do mamy, która po chwili wyraziła zgodę, oczywistym było, że napisałem również do Minho hyunga, informując go o swoich planach. Jednak okazało się, że obok niego był Felix, który po chwili do mnie zadzwonił. Innej opcji nie było.

 - Mówiłem, żebyś nie zadawał się z Hyunjinem! - niski głos młodszego o jeden dzień chłopaka normalnie potrafił przerazić człowieka, a co dopiero, gdy Lee był ewidentnie wkurzony.

 - A ja ci mówiłem, że nie masz czym się martwić. Przecież dobrze wiem, że zawsze stalkujesz mnie, bo mam włączoną lokalizację, więc jak coś by mi się stało i dostałbyś ode mnie krótki, niepokojący sygnał, byłbyś szybciej niż jakakolwiek służba typu policja czy nawet FBI, także zluzuj się, słońce.

 - Niepokoi mnie twoje zachowanie, niski człowieku. - Felix nie chciał kończyć rozmowy, ale przecież nie mógł tego normalnie powiedzieć. Musiał prowokować do kłótni. A ja wiedząc, że to trochę potrwa, przystanąłem.

 - I mówisz to, chodząc z Changbinem hyungiem? Poza tym jestem niższy tylko o dwa centymetry. To nie tak wiele. - odparłem naburmuszony, bo, obecnie, rudowłosy wiedział jak mnie wkurzać najbardziej. Kto by pomyślał, że znamy się zaledwie kilka miesięcy.

 - Aż dwa centymetry, kochany. Ja będąc twojego wzrostu czułem się gorszy.

 - A ja będąc w twoim wieku czułem się poniżany.

 - Kto cię wczoraj poniżał?! - zapomniałem, że czasami Felix nie grzeszył inteligencją, tak jak w danym momencie.

 - Idioto, nikt mnie nie poniżał. To ty czujesz się poniżany. Teraz. - zrezygnowany, westchnąłem do telefonu, może nieco zbyt głośno.

 - O tym ostatnio mówiłem. Ty mnie wiecznie poniżasz i hejtujesz. Ja nie chcę tak dłużej żyć.

 - Wcale nie każę ci tak dłużej żyć. - kolejny raz westchnąłem i ponownie ruszyłem w obranym wcześniej kierunku.

 - Każesz. Ty mnie do tego zmuszasz wbrew mojej woli.

 - Jesteś jakimś masochistą, skoro sam prowokujesz takie sytuacje.

  -  A ty jesteś okropny. Nie dość, że mi dokuczasz, to jeszcze nie słuchasz, kiedy chcę dla ciebie dobrze. - chłopak znowu powrócił do pierwotnego tematu naszej rozmowy, co niekoniecznie mi się spodobało.

 - Skończ już. Niedługo wrócę, oke? - musiałem kończyć rozmowę, gdyż zbliżałem się do szatni, w której miał czekać na mnie brunet.

Oops, sorry! II minsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz