sixty four

1.8K 115 23
                                    


darkdark: i see you

darkdark: i feeeeeeeel youuuuu


lixie: mmmm

lixie: lubię to


 - Ale ty jesteś pokurwiony - głos Changbina hyunga dobiegł do mojego ucha, a ja jedynie się zaśmiałem.

 - Specjalnie dla ciebie. - nachyliłem się nad starszym, żeby go pocałować, a on jedynie się odsunął i zabrał mi swój telefon, który chwilę wcześniej mu gwizdnąłem.

 - Zamiast pisać sam ze sobą zrobiłbyś coś pożytecznego. Na przykład przyniósł mi chipsy, których zapomniałeś z kuchni. - chłopak rozłożył się jeszcze wygodniej na moim łóżku. Nawet nie odwrócił wzroku od ekranu laptopa, a jedynie włożył sobie rękę pod głowę.

Nie mogłem zaprzeczyć, że kiedy leżał w ten sposób, jeszcze dodatkowo z tą ręką za głową eksponując swoje mięśnie, wyglądał źle. Wręcz przeciwnie, mój chłopak wyglądał niesamowicie dobrze. Każde kolejne spojrzenie na niego sprawiało, że wzdychałem z zachwytu. Ten cudowny człowiek był moim chłopakiem. Zawsze był po mojej stronie.

 - Felix, chipsy. - ah, i rościł sobie prawo do wszystkiego.

 -  Przede wszystkim do mojego tyłka - mruknąłem, kończąc swoją myśl.

 - Co? 

 -  Co? - nawet nie zdałem sobie sprawy, kiedy powiedziałem te słowa na głos. - Przesłyszałeś się, hyung. - wstałem szybko, żeby uniknąć drążenia tematu. Chciałem ruszyć do kuchni po wspomniane przez Seo chipsy, ale niestety jego ręka łapiąca mój nadgarstek mi to uniemożłiwiła.

 - No dokończ. O co chodzi z twoim zgrabnym tyłkiem? - widziałem ten błysk w jego oku. Ten, który było mi dane zobaczyć dopiero drugi raz w życiu. 

 - Uważaj, bo zaraz mnie przelecisz. Chyba wyjątkowo ty masz chcicę, hyung. - powiedziałem niby obojętnie, ale prawda była taka, że mój oddech stał się nieco cięższy, a w spodniach zaczynało powoli brakować miejsca.

 - A jeśli nie będę uważał? - nie miałem pojęcia skąd ostatnio w nim tyle zbereźności. Zwykle musiałem prosić o jakikolwiek kontakt wchodzący w kanon czynności seksualnych, a tutaj Binnie hyung sam cokolwiek proponował.

 - A jak nie, to nic, bo niedługo ma być Minho hyung z Jisungiem. - widziałem, że nawet to by nas nie powstrzymało, ale chciałem zobaczyć tę zawiedzioną minę. Ku mojemu zdziwieniu, nie pojawiła się. - Kim jesteś i co zrobiłeś z moim chłopakiem, który nigdy by się aż tak nie domagał seksów?

 - No boże, czasami każdy ma ochotę, nie sądzisz? - wreszcie położył się obok, bo od jakiegoś czasu wisiał nade mną. 

 - Niby tak, ale no, dzisiaj nie mamy wolnego domu, kochanie. Musisz poczekać. - zgryźliwie mu odpowiedziałem, co jednak nie było takie zabawne, bo sam od jakiegoś czasu mogłem śmiało narzekać na zbyt ciasne spodnie.

 - No niech będzie.


----------------------

pornosa wam tutaj (dzisiaj) pisać nie będę. chciałabym, żeby ten rozdział był dłuższy i zawierał WIĘCEJ szczegółów, ale niestety szkoła i nauka wzywa.

uwielbiam was, kochani 

Oops, sorry! II minsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz