Weronika Pov
Zdziwiło mnie to co przed chwilą usłyszałam, ale jak to przecież wilkołaki nie istnieją. Stałam tam wpatrując się na chłopaka, do mojej głowy dalej nie docierało to ze on może być z stworzeniem nadprzyrodzonym. Patrzyłam nadal na niego.
- żartujesz? - zapytałam
- nie, mogę ci zaraz pokazać - powiedział pewny siebie, a następnie z jego oczy zmieniły kolor na czerwony a z ręki wyrosły pazury.
Louis Pov
Podszedłem do dziewczyny a ona cofnęła się o krok do tyłu.
- odsuń się - powiedziała cicho - boję się - spuściła głowę a następnie wyszła. Chciałem za nią pobiec ale Alan mnie zatrzymał
- muszę za nią iść - krzyknąłem chcąc się wyrwać
- daj jej ochłonąć - stwierdził na spokojnie - jeżeli zrobisz coś głupiego to niczego nie zyskasz - upomniał mnie
Oparłem się o metalowy stół wbijając wzrok w podłogę. Wyszedłem z budynku kierując się w stronę mojego domu. Gdy byłem w środku czekali tam na mnie Niall, Harry, Klaudia. Wszyscy byli nie obecni. Słyszałem tyko przyspieszone bicia serc, całej trójki. Harry położył mi rękę na ramieniu a Niall przetarł łzy, które popłynęły po jego policzkach.
- o co chodzi? - zapytałem całej trójki ale tylko Harry dał radę się odezwać.
Chłopak kaszlną a następnie powiedział.
- oni mieli wypadek - powiedział a ja upadłem na kolana. Słyszałem głosy jak by byli oddaleni o ile metrów a moje oczy pokryły się łzami.
- co się stało? jak? - zadałem pytania a Niall kucnął przy mnie.
- jechali autobusem a on się wywrócił na zakręcie - zaczął a ja się bałem najgorszego - mieli takiego pecha że to ich strona najbardziej ucierpiała i - zrobił przerwę aby przetrzeć łzy - nie wiadomo czy przeżyją - przestał mówić a w mojej głowie dalej były słowa "nie wiadomo czy przeżyją"
Dziewczyn nie znam za bardzo ale nie wyobrażam sobie życia bez głupkowatego uśmiechu Zayn'a. Nadal pamiętam jak leżałem na trawie a on do mnie podszedł mówiąc "przez moment myślałem, że idę do trupa". Od tego zdania zaczęła się nasza głupia przyjaźń. Postanowiliśmy iść do szpitala.
Co tam zobaczyłem to mnie zdziwiło a za razem się ucieszyłem.
CZYTASZ
Perfect
Short StoryNiby zwykły dzień w szkole. A tak naprawdę nowe znajomości. Niby nowe osoby a ile szczęścia, łez, bólu oraz zaskoczenia.