3

188 7 1
                                    

Tańczę z nieznajomym. Jestem kokieteryjna i widzę, że jest na mnie napalony. Mam wspaniały nastrój, ponieważ dobrze wiem jak typ skończy tej nocy.
Zauważam jak Joker i Victor dyskutują patrząc w moją stronę. Chciałam trochę podsłuchać i rozluźnić ich dynamiczną rozmowę.
Weszłam między krzesła Jokera i Victora.
Wtedy Mr.J położył rękę na moich plecach, a ja swoje ruchy wykonywałam z większą zmysłowością. Zaczęłam kołysać biodrami dając ponieść się muzyce.
Następnie jego dłoń wylądowała na moim pośladku nie spuszczając w tym czasie wzroku z mojej twarzy. Odwróciłam się bardziej w stronę mojego aktualnego adoratora i zerknęłam na jego wybrzuszenie w spodniach. Wtedy wszystko stało się tak szybko. Gwałtownie przeniosł dłoń na moją talię, brzuch i lewe udo. Prosto na spluwę.
Przyciągnął mnie bardzo blisko siebie za wystającą z pończoch broń i nie spuszczając oczu z mojego przerażonego sytuacją spojrzenia szepnął niemal niesłyszalnie z naprawdę delikatnym uśmiechem
-Musimy porozmawiać, dear. - wycedzając właściwie przez zęby.
Szybko się zerwałam rozglądając przy tym po sali z głupim uśmiechem jakbym zapewniała wszystkich wokół, że wszystko jest w porządku. Oznajmiłam, że idę do toalety. Minęłam gościa, z którym tańczyłam trącając go ostrzegawczo moim ramieniem żeby nawet się nie zbliżał. Szłam szybkim krokiem, patrzyłam przed siebie a mimo to po prostu wiedziałam, że ON idzie za mną.
Gwałtownie skręciłam wmieszana w tłum do jakiegoś pomieszczenia dla personelu. Było niemal puste i strasznie ciemne. Jedyne źródło światła dopływało z zielonej lampki ewakuacyjnej powyżej drzwi. Usiadłam na jednym ze stolików. Nasłuchiwałam kroków, ale nic do mnie nie doszło. Uspokoiłam oddech.
Wtedy drzwi otworzyły się z impetem.
To był Joker. Zamknął za sobą drzwi na klucz, wsadził go do kieszeni fioletowego płaszcza, a wyciągając dłoń miał już w niej nóż. Podszedł w moją stronę i naparł na mnie całym ciałem przyciskając mnie przy tym do ściany. Czułam chłód ostrza na swoich wargach. Kręciło mi się w głowie od jego cudownych perfum wymieszanych z zapachem whisky.
-Ohh sweetie.-Zaczął. -Muszę wyjaśnić z Tobą pare kwestii. Po pierwsze...dlaczego zabierasz mi klientów? Po drugie płacę ci za taniec, nie za sprzątanie gości z tego świata. Po trzecie...Jesteś pierdolnięta, dear. Niespodziewałem się tego po takiej słodkiej dziewczynce. Coś z tego masz?- patrzył mi prosto w oczy korzystając z przygaszonego zielonego światła zza jego pleców.
-Nic z tego nie mam Mr. J...
Eh..Ja...Nie pomyślałam, że zabieram Pana klientów. Miałam z tego swego rodzaju zabawę czy satysfakcję.- wydusiłam z siebie. Widząc jego powiększający się uśmiech i nóż schodzący na szyję szybko dodałam szlochając.-Proszę nie rób mi krzywdy, błagam!! Nigdy więcej tego nie zrobię, obiecuję. Wiem, że jest Pan na mnie wściekły, ale to się nie powtórzy...-powiedziałam szybko.
Joker zbliżył twarz do mojej tak blisko, że gdy oblizywał swoje wargi jego język musnął też moje. Jęknęłam cichutko wciąż odurzona jego zapachem.
Schował nóż do kieszeni i złapał mnie mocno za twarz zmuszając bym mimo panującej w pomieszczeniu ciemności patrzyła w stronę jego oczu.
-Też miałem z tego zabawę, słodka.-zaczął się śmiać. -Grzeczna dziewczynka. Lepiej bądź cichutka do czasu, aż nie pokażę Ci gdzie Twoje miejsce.- wyszeptał na koniec i zsunął z ramienia moje ramiączko. Wyszedł zostawiając mnie samą jak gdyby nigdy nic.
Kurwa. Muszę zapalić.

I'm in love with a CriminalOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz