I uderzył z pięści spojrzałem na niego ze łzami w oczach, na co się uśmiechnął i poszedł, wstałem i wybiegłem z jego "rezydencji"
-Czemu on mnie uderzył?......
Szepnąłem i zacząłem bardzo szybko biec-Czemu? Co ja zrobiłem?
Gdy tak biegłem wpadłem na Dazaia który gadał z Kunikidą ale przeze mnie nie gadail tylko Dazai leżał na Kunikidzie z ustami na jego,o kurwa pocałowali się-Em......Hej
Kunikida odepchnął od siebie Dazaia-Atsushi nie żyjesz!
Wrzasnął Dazai-Ale......ja.......
-Nie ma ale ja!
Kunikida spojrzał na mnie z miną nienawiści, czy ja już straciłem wszystkich?-Ale.........
Znowu mi przerwano-Nie ma ale Atsushi!
Dazai spojrzał na mój zaczerwieniony policzek-Co ci sie stało?
Zapytał, a mnie sie zaszkliły oczy-Chciałem do tego dojść! Ale nie bo mi cały czas przerywaliście!
Wrzasnąłem i zacząłem biec, nie chciałem już z nikim gadać, nie wierze w to..............po prostu nie wierze samotność wygrała...........
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Atsushi lubi być smutnyAtsushi stracił czworonożnego przyjaciela.......
Atsushi się wkurwił i wydupczy wszystkich rakietą
Dziękuje dobranoc wujek Atsushi ^^