Układ społeczny (słoneczny)

60 3 0
                                    

Ten pierwszy od słońca, co dożyje końca.
Swe serce na dłoni, którego nikt nie zapomni.
Duszą swą zbawczą, prawdziwą, naprawczą,
Istnienia poruszył, zło zagłuszył.
Świat był dla niego stanowczo za mały,
Więc w skórzany, złoty materiał ubrany.
Wzbił się i dotarł w mury niebiańskie.
Tam już nie ma końca, dla tego pierwszego od słońca.

Rozterki pozerkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz