Perspektywa JulieDzwonek do drzwi wybudził mnie z zamyślenia. To on. Zalałam dwa kubki wrzątkiem i szybko włożyłam torebki herbaty do wody. Szybkim krokiem ruszyłam do drzwi. Drżącą i pococą się dłonią nacisnęłam klamkę.
Zobaczyłam go od tak dawna. Moje serce zaczęło momentalnie mocniej i szybciej bić. Patrzyliśmy na siebie jakbyśmy widzieli się po kilkunastu latach, a jednocześnie jakby było to pożegnanie. Jego tęczówki były tak hipnotyzujące w tamtym momencie, że trudno było mi odwrócić wzrok. Patrzyłam na jego roztrzepane i mokre od deszczu włosy i przypominałam sobie jak bardzo miękkie były. Wszystko dodawało mu takiego uroku, że kolana mi miękkły. Jego wzrok, którym zlustrował moje ciało, mówił sam za siebie. Wystarczyło bym ubrała koszulkę na ramiączkach, bez stanika pod spodem, a jemu już zaświeciły się oczy. Blondyn przygryzł wargę i znów wrócił tęczówkami do mojej twarzy.
- Cześć - odezwał się pierwszy i posłał mi delikatny, ale smutny uśmiech.
- Cześć, wejdź proszę - odchyliłam bardziej drzwi i wpuściłam go do środka.
Matthias ściągnął swoją kurtkę i buty. Poszedł do głównego salonu, a ja podążyłam w ślad za nim.
- Przepraszam jeszcze raz, wiem, że to spieprzyłem - przyznał.
- Nic się nie stało, rozmawialiśmy już o tym - odpowiedziałam mu i zaczęłam bawić się złotym pierścionkiem, który od zawsze był na jednym z moich palców.
- Wybacz mi tamtą i tą sytuację, w której teraz się znajdujemy - powiedział jakby błagalnym tonem.
- Matthias, ale... - westchnęłam.
- Tą, że tutaj cię nachodzę - powiedział ciszej to zdanie.
Zmarszczyłam brwi. O co mu chodzi tym razem?
- Wiem, że dziewictwo jest dla kobiet bardzo ważne, ale teraz chce porozmawiać o czym innym - powiedział i pogładził delikatnie moją dłoń.
O co mu chodziło. Pierwszy raz mówił tak poważnym tonem. Poczułam te lekkie szczypanie pod powiekami, gdy je zamknęłam i kilka łez spłynęło po moich policzkach.
- Nie płacz Julie, musisz mnie posłuchać - przybliżył się i rozłożył ręce bym mogła się do niego przytulić.
Objął mnie delikatnie, tak jakby się bał, że zrobi mi krzywdę.
- Już słońce, nie płacz - pogładził moje plecy.
Odetchnęłam kilka razy, by unormować oddech i odsunęłam się od chłopaka. Patrzył na mnie zmartwionym spojrzeniem. Po chwili chłopak spoważniał, przyjmując ten obojętny wyraz twarzy.
- Otóż chciałbym z tobą porozmawiać - powiedział twardo i wrócił na swoje miejsce. A ja jakby poczułam chłód, że nie było go już przy mnie. - Jesteśmy głównym tematem plotek w szkole - popatrzył na mnie i na moją reakcje. Skinęłam tylko głową, bo to wcale nie było nic dziwnego. - Najgorsze jest to, że mówią, że jesteśmy parą - zaakcentował ostatnie słowo, a ja zmarszczyłam brwi. Co on wygaduje? Najgorsze?
- Od kiedy przejmujesz się plotkami ? - zapytałam całkowicie nieświadoma odpowiedzi.
- Odkąd cię poznałem - powiedział wzdychając, jakbym była głupia i tego nie wiedziała - Przez to chcę urwać z tobą kontakt, by wszystko ucichło - zaparło mi dech w piersi. Serce mnie zakuło, bo obojętność z jaką to mówił, dobijała mnie. Poczułam narastającą gulę w gardle. Pomrugałam kilkakrotnie powiekami z niedowierzania. Chociaż raz mogłabym wydawać się silna i obojętna jak on.
- Ah rozumiem - nie rozumiałam nic.
- Dzięki, idę już - i po prostu ubrał się i wyszedł.
Wystarczyło, że płyta drzwi się zamknęła, a ja po prostu zaczęłam płakać. Nie wiem co się właśnie stało. Nie wiem co on właśnie do mnie mówił, nie dotarło to jeszcze do mnie. Ale wiedziałam, że brak kontaktu z chłopakiem, do którego czułam tak wiele, będzie wiązał się z ogromnym bólem.
Był pierwszą, naprawdę pierwszą, miłością, przy której moje inne stały się nieistotne. Stary, niepozorny znajomy, który mimo wszystko, znaczył tak wiele.
Krótkie podziękowania ode mnie dla Was.
Hej!
W taki sposób zakończyła się pierwsza część „old acquaintance", która była moim pierwszym textingiem na wattpadzie.Dziękuję wszystkim, którzy przeczytali tę książkę i może nadal będą! Nie sądziłam, że ktokolwiek będzie to czytał. Nie spodziewałam się, że z dnia na dzień liczba wyświetleń będzie rosła. To wszystko jest tak cholernie niesamowite!!
Pisanie tej książki dało mi wiele radości. Sama nawet, wymyślając te rozdziały, śmiałam się z głupoty niektórych bohaterów.Mimo, że minęło tak dużo czasu, książka nadal jest przez Was czytana! Jestem Wam za to okropnie wdzięczna i z całego serca wam za to dziękuję.
Mam nadzieję, że u Was wszystko w porządku.
Kocham was, najmocniej
xx
CZYTASZ
𝐎𝐋𝐃 𝐀𝐂𝐐𝐔𝐀𝐈𝐍𝐓𝐀𝐍𝐂𝐄 - texting
Teen Fiction„OLD ACQUAINTANCE" „może nie byłeś moją pierwszą miłością, ale byłeś tą, przy której inne miłości stały się nieistotne" ~ mleko i miód, rupi kaur -informacja- TEXTING (czytaj: old akłajtync) pl. „stary znajomy" książka składa się ze zwykłych rozdzi...