Eleonora musiała wrócić do pracy, żeby nie wzbudzać podejrzeń. Pracownie jednak okazało się o wiele trudniejsze, kiedy blondwłosy wampir w niebieskiej, zdobionej marynarce chodził za nią krok w krok, wyglądając zbyt przystojnie i wzbudzając tym samym zainteresowanie pozostałych pokojówek. Na domiar złego, ewidentnie interesował się głównie nią i zaczęły ją o niego pytać.
Lestat wcale nie uważał, że obserwowanie jej przy pracy jest nudne. Wręcz przeciwnie. Pomijając już, że zawsze miło się patrzy, jak ktoś pracuje a samemu nie robi się nic, to była to dość zabawna alternatywa spędzania wolnego czasu.
Rozmawiał ze swoimi pracownicami chyba więcej niż przez cały okres mieszkania tam, a gdy Louis wstał i z zaskoczeniem na twarzy zorientował się w sytuacji, postanowił przyłączyć się do dziwnego zgromadzenia.
Eleonora w efekcie była w centrum uwagi dwóch wampirów i współpracownic. Czuła się obserwowana przez wszystkich. Kiedy więc tylko nadażyła się okazja, aby zostać sam na sam z oboma wampirami, oskarżycielsko wymierzyła w Lestata palcem.
– Co ty wyprawiasz?!
– Miałem zadać dokładnie to samo pytanie, ale w trochę innym tonie – przyznał Louis, zarówno teoretycznie jak i fizycznie przenosząc się na stronę Eleonory. – Myślałem, że tobie bardziej zależało na zachowaniu pozorów, a faworyzując jedną z pokojówek nie poprawisz sytuacji.
– Moją wręcz pogorszysz. – Eleonora splotła ręce na piersiach. – Nie zamierzam wysłuchiwać tych wszystkich złośliwości, które już dzisiaj padały z ich ust.
– Nie rozumiecie... – Lestat pokręcił głową, zawiedziony, że nie rozgryźli jego planu. A wydawało mu się to takie oczywiste. – Macie jakiś lepszy pomysł na to, aby służba mogła awansować do wyższego stanu?
Oboje unieśli brwi w zdziwieniu i niezrozumieniu jednocześnie.
– Chyba nie zamierzamy pozostawić Eleonory jako tylko pokojówki, skoro wiemy, kim jest. No i jest z nami związana układem – podsumował, nie mając pojęcia, w jaki inny sposób oni to sobie wyobrażali.
Louis uchylił usta w niemym zrozumieniu, Eleonora zaś wciąż miała szeroko otwarte oczy.
– Że co proszę? – zapytała, trochę przerażona, że jej domysły mogą się sprawdzić. Chyba nie mógł mówić o tym, o czym pomyślała?
– Masz rację – zgodził się Louis, teraz już wiedząc, co jego stwórca miał na myśli. Lestat uśmiechnął się, doceniając dość szybkie zrozumienie pomysłu. – Ty czy ja?
– Jak ci wszystko wyjaśnię, to zrozumiesz, czemu ja – odpowiedział Lestat, a Louis skinął głową bez najmniejszego oporu, choć z zaciekawieniem.
– O co wam chodzi? – zapytała ponownie, choć w zasadzie tylko gwoli formalności. Aż za dobrze domyślała się, co zamierzają zrobić i musiała to usłyszeć.
Oba wampiry spojrzały na siebie nagle, świadome, że już nie są w okolicy tylko we troje. Eleonora nie mogła wiedzieć, bo działo się to za jej plecami, a poza tym, była skupiona na czymś zupełnie innym. Lestat uśmiechnął się w nietypowy dla siebie sposób, po czym podszedł bliżej i upadł na jedno kolano.
– Ma chérie, Eleonoro – zaczął, ujmując jej dłoń. Patrzący na to z boku Louis uniósł kącik ust w rozbawieniu, patrząc na skromny teatrzyk. Eleonora z kolei otworzyła oczy jeszcze szerzej. A jednak miała rację! – Wybacz mi brak pierścionka, ale nie mogę dłużej zwlekać...
CZYTASZ
Układ || Wywiad z wampirem
VampireNiedoszła samobójczyni zawiera układ z wampirem, który ma zapewnić obustronne korzyści. Na mocy układu Lestat staje się męską prostytutką opłacaną krwią, którą pije jego... W gruncie rzeczy, to ukochany, Louis. Niedługa, pokropiona nieistniejącym ro...