Eleonora różnie wyobrażała sobie śmierć. Jak w wierszach, książkach czy opowieściach. Może wydawało jej się, że opuści ciało, może nawet liczyła, że zniknie wraz z całym swoim cierpieniem. Nie sądziła jednak, że budząc się w życiu po życiu pierwszym, co poczuje będzie ogromny głód. Głód tak silny, że nie była w stanie spokojnie leżeć na łóżku.
Czy głód w ogóle mógł wiązać się ze śmiercią?
Otworzyła oczy. Coś było inaczej. Lestat przy niej, Louis w głębi swojego pokoju. Ogarnął ją niepokój, coś się nie zgadzało. Coś się zmieniło. Przecież powinna nie żyć. Zaczynając popadać w swego rodzaju paranoję, przesunęła językiem po zębach. Jej oczy rozszerzyły się, nadając jej upiornego wyglądu. Podniosła się gwałtownie, odpychając z niezwykłą siłą Lestata, który siedział na skraju łóżka.
– Jak mogłeś mi to zrobić?! – zawołała w nerwach, stojąc przy łóżku z zaciśniętymi pięściami. Nie miała wątpliwości, że to on. – Czy to była twoja decyzja?! Nie! Jak śmiałeś ją podważać?
W ułamku sekundy była przy nim i zapała go za szyję, przytrzymując pod ścianą. Zaraz jednak uznała, że nie warto i odrzuciła go w bok niczym szmacianą lalkę. Uderzył w toaletkę i zbił lustro. Była nowonarodzona, głodna, ale zaskakująco silna.
– Jak mogłaś być tak głupia, by chcieć umrzeć?! – odkrzyknął, podnosząc się z podłogi i strzepując z siebie odłamki szkła.
– Jak mogłeś być tak głupi, by po tym wszystkim myśleć, że będę chciała żyć?! – Pokręciła głową z niedowierzaniem.
Lestat naprawdę tego nie rozumiał. Nie widziała nawet sensu w tłumaczeniu mu wszystkiego. Nie rozumiał nic. Spojrzała na Louisa, który stał oparty o ścianę przy drzwiach.
– Pozwoliłeś mu na to? – zapytała z wyraźnymi pretensjami. Jak inaczej by do tego doszło?
– Sam sobie pozwoliłem – odpowiedział za niego Lestat, pojawiając się tuż przy niej.
– Jak mogłeś zmienić mnie w to?! – zapytała, odwracając się w jego stronę i wskazując całą swoją sylwetkę.
Jej włosy stały się jeszcze bardziej jedwabiste i błyszczące, cera nie miała najmniejszej skazy i stała się jeszcze bledsza niż była. Oczy były jeszcze czystsze i błyszczące. Otaczały je gęste i ciemne wachlarze rzęs, a brwi same stały się pokorne i bardziej wyraziste. Szczegół po szczególe, Eleonora stała się nieziemsko piękna.
Konkretniej, stała się nieziemsko pięknym i nieśmiertelnym potworem.
– Nie chciałam żyć wcale, a ty dałeś mi życie na wieki! – Jej głos piskliwie załamał się w połowie, burząc obraz idealności, który mimo nieadekwatnej sytuacji urzekał oba wampiry. – I to jakie! Czy ty sobie w ogóle zdajesz sprawę z tego, co zrobiłeś?!
– To, co zrobiłaś było głupie! – krzyknął, dokładnie tak twierdząc.
– A to, co zrobiłeś ty niewybaczalne! – odkrzynkęła z bólem w głosie. Do Lestata dopiero teraz zaczynał docierać jego błąd. – Gdybym tego chciała, to bym cię poprosiła, ale tego nie zrobiłam. Poszłam do Louisa, żeby mi pomógł, a ty to wszystko zepsułeś. Zepsułeś dosłownie wszystko! Moją śmierć, nasz układ, nas.
Siła jej słów wybrzmiała w pokoju, odbijając się echem w potępionych duszach. Cała trójka stała, mierząc się z emocjami.
Eleonora westchnęła i pokręciła głową.
– Ale wiesz, co? – zaczęła, mówiąc do Lestata spokojnym już głosem, w którym wyraźnie odcinał się lód. – Tym razem ci się nie udało. Chciałeś mnie zatrzymać, ale nie pozwolę ci na to.
CZYTASZ
Układ || Wywiad z wampirem
VampireNiedoszła samobójczyni zawiera układ z wampirem, który ma zapewnić obustronne korzyści. Na mocy układu Lestat staje się męską prostytutką opłacaną krwią, którą pije jego... W gruncie rzeczy, to ukochany, Louis. Niedługa, pokropiona nieistniejącym ro...