Tytuł: Mógłbym
Bohaterowie: Harry Styles
Gatunek: dramat
Miejsce akcji: Londyn
Opis: Każdy z nas ma listę rzeczy, które chciałby zrobić, ale mimo chęci nigdy to się nie stanie. Może jesteśmy tchórzami, którzy nie potrafią stanąć twarzą w twarz ze swoim życiem? A może po prostu wiemy, że i tak przegramy w tej nędznej grze nazywanej życiem?
Ilość słów: zaledwie ponad 600
Od autorki: Nie jest to żadne arcydzieło, napisałam tę pracę pod wpływem chwili, po prostu wylałam z siebie słowa i pozwoliłam im się pisać samym. Do tego shota natchnęła mnie piosenka Małpa - Mógłbym.
Uwagi: Żadne z przedstawionych zdarzeń nie miało miejsca w rzeczywistości, wszystko jest tylko i wyłącznie fikcją literacką.
Mógłbym napisać milion piosenek o tym jak cierpię a potem zaśpiewać je wam na koncercie. Mógłbym też zacząć przeklinać jeszcze głośniej i jeszcze częściej, kiedy coś nie idzie po mojej myśli i stać się naprawdę złym człowiekiem, który już z pewnością nie będzie wzorem do naśladowania.Mógłbym zacząć olewać moich fanów, którzy czasem doprowadzają mnie do szału swoją paranoją na mój temat i psychofana-tycznym zachowaniem. Oni nie są w stanie pojąć, że gdy każdy z tłumu zacznie się rzucać w moją stronę to naprawdę nie będzie miłe. Już nie raz zostałem uderzony czy podrapany albo wyrwano mi włosy. Istny horror na jawie.
Mógłbym przestać udawać, że jakoś sobie radzę z tym życiem, którego kiedyś tak bardzo pragnąłem. Kiedyś to wszystko wydawało mi się takie łatwe, ale teraz z dnia na dzień jest coraz gorzej. Nie wiem komu mogę ufać i na kogo liczyć. Wydaje mi się, że każdy tylko czyha na moją sławę. Już nie raz zawiodłem się na ludziach, którzy znaczyli dla mnie naprawdę dużo i zrobiłbym dla nich wszystko. A ja okazałem się tylko łatwą i szybką drabiną, za pomocą której można dostać się na szczyt. Nigdy nie zdawałem sobie sprawy, że ludzie mogą być takimi egoistami.
Mógłbym oszukać sam siebie i udawać, że moje obecne życie jest takim, o którym zawsze marzyłem. Po części jest to przecież prawda, jednak nigdy nie zdawałem sobie sprawy z konsekwencji spełnienia tych marzeń. Konsekwencji, które teraz ponoszę każdego dnia.
Mógłbym obrócić to wszystko w jeden z wielu żartów i ukryć rozpacz. Gdy czas tak naprawdę tylko mnie zabija i szczerze, to nie wiem kiedy zmieniłem się z chłopca w mężczyznę. Nigdy tak naprawdę nie dorosłem w odpowiednim procesie dorastania, charakterystycznym dla każdego nastolatka. Dorosłości ode mnie wymogły po prostu różne sytuacje i tak już zostało. Byłem zmuszony dorosnąć o wiele za szybko.
Mógłbym spróbować zakryć ból, wyjmując z kieszeni kilka uśmiechów, które kiedyś próbowałeś już rozkleić gdzieś spośród setek moich twarzy. Grałem już tyle ról w moim życiu, że nie jestem pewien, która jest prawdziwym mną. Myślę, że już nikt tego nie wie. Każdy kreuje mnie inaczej w swoich oczach, dla każdego jestem „ideałem”, a przecież każdy słowo ideał rozumie w całkowicie inny sposób, bo każdy jest inny.
Mógłbym umawiać się na randki z osobami do których coś naprawdę czuję i z pewnością nie byłaby to żadna z kobiet. Moje zainteresowanie nimi w sposób seksualny już dawno wymarło. Każdy w naszym otoczeniu zna geja, który albo się ukrywa, albo jeszcze nie wie, że nim jest. Ja znam siebie samego, myślę, że to powinno wystarczyć.
Mógłbym przestać ukrywać kogo kocham i pokazać światu swoje szczęście. Jednak ludzie nie będą w stanie tego zrozumieć. Ludzie to tylko szara niemyśląca już masa, ogłupiona przez te wszystkie technologie, którzy zgodzą się ze wszystkim, nie posiadając własnego zdania.
Mógłbym uwierzyć w przeznaczenie i mieć nadzieję, że muzyka uczyni mnie nieśmiertelnym. Gdy śpiewam czuję się jakbym żył naprawdę, jakby to już nigdy miało się nie skończyć, ale zawsze jest tak samo. Zawsze powracamy do szarej rzeczywistości.
Tak naprawdę mógłbym zrobić wszystkie z tych rzeczy. Przecież formalnie jestem wolnym człowiekiem i formalnie mogę mówić to co myślę i nikt mi tego nie może zabronić. Mógłbym zrobić to wszystko, punkt po punkcie, ale wtedy poniósłbym niewyobrażalne konsekwentnie swoich czynów, o których wolę nawet nie mówić. Sprzedałem swoją duszę samym królom prosto z piekieł. Tak naprawdę piekło jest już puste, bo wszystkie diabły już tutaj. Może to i ogromna metafora, jednak tak się czuję, jakbym podpisał cyrograf. Jedną moją radą jest to, abyście uważnie podejmowali decyzje dotyczące swojej przyszłości. Abyście nie podejmowali decyzji pod wpływem chwili i nie obiecywali czegoś nikomu w chwili szczęścia. Tak naprawdę źle podjęte decyzje i niespełnione obietnice mogą nas zniszczyć najbardziej.
CZYTASZ
Larry One-Shots
FanfictionJest to zbiór różnych krótkich opowiadań, które najpierw umieszczałam w osobnych książkach. Jednak po jakimś czasie doszłam do winsoku, że lepiej trzymać wszystko w jednej książce. Wszystkie skupiają się wokół tematyki Larry'ego Stylison'a. Mam nadz...