Weszłam do domu rzucając kluczę na wyspę od kuchni. Popatrzyłam na uszykowane, pełne jedzenia dwa garnki i rozejrzałam się po parterze. Brunet zamknął drzwi i przyglądał się uważnie moim ruchom.
Nikogo nie ma.
—— (I/T/S)! —— krzyknęłam a w odpowiedzi dostałam głuchą ciszę.
—— jak widać jesteśmy sami... —— skomentował Tom zdejmując buty.
Oparłam się rękoma o wyspę patrząc na pojedyncze zdjęcia na niej.
W jednej ramce widniało zdjęcie moje i (I/T/S). Przytulaliśmy się i uśmiechałyśmy z opalenizną w Turcji. Od tamtego momentu postanowiłam że nigdy się już tak nie opalę.
W drugiej ramce było zdjęcie moje i Tom'a gdzie siedzieliśmy na ławce przed ogniskiem, obtuleni kocami, przytulając się do siebie śpiąc. Światło od ognia padało na nas idealnie, a za ławką jak zawsze musiał znaleść się Osterfield z głupkowatą miną.
—— chyba nie zamierzasz znowu zamienić mój dom w huragan jak po ostatnim razie? —— spytałam odrywając wzrok od zdjęć i przyglądając się brązowookiemu który właśnie wchodził do kuchni.
—— Jeśli mnie nie sprowokujesz, to się nie stanie. —— uśmiechnął się cwaniacko opierając się o blat szafki który był na przeciwko mnie.
Kuchnia była zdecydowanie mała bo jeden krok a mogłabym już leżeć na torsie chłopaka.
Jego loki były w uroczym nieładzie, biała bluzka lekko potargana przylegała do ramion uwidaczniając jego mięśnie
Nagle mój żołądek zaczął wariować a ja czułam że za długo gapię się mu w oczy.
Ten chłopak za bardzo na mnie działa.
—— po ostatnim razie to ja schowałam wszystkie poduszki, przyjacielu. —— uśmiechnęłam się cwaniacko a na koniec wytknęłam język.
Brunet zmarszczył brwi zbliżając się do mnie.
—— mam też inną broń żeby cię pokonać —— oparł ręce o blat za mną stojąc centralnie przede mną.
Jego ciepły oddech ocieplał moją skórę a serce zaczęło bić szybciej. Nasze czubki nosów się stykały a my cały czas patrzyliśmy sobie w oczy.
—— pokaż —— Szepnęłam.
Przymknęłam oczy czując jego miękkie usta na swoich. Moja prawa ręka wylądowała w jego puszystych kręconych włosach a lewa na jego karku przyciskając go jeszcze bardziej do siebie. On za to swoją jedną ręką położył na moje udo podnosząc mnie żebym usiadła na wyspie a druga powędrowała na talie.
Na początku całował delikatnie, nie chcąc, bym w jakimś stopniu się do niego zraziła, później pocałunki zaczęły być coraz bardziej zachłanne, chcąc jeszcze więcej miłości.
Momentami ciągnęłam końcówki jego włosów i zatapiając drugą rękę w jego wspaniałych włosach.
Mruczał zadowalająco w moje usta przez co moje kąciki ust szły do góry.Złapał mnie za uda podnosząc przez co oplotłam swoje nogi wokół jego bioder nie przerywając pocałunku. Szedł w stronę schodów na górę.
Wszedł do pokoju kładąc mnie na łóżko zdejmując z siebie szybkim ruchem koszulkę i powrócił do całowania schodząc na szyję.
—— Jestem!
Brunet spojrzał na mnie nie wiedząc co robić.
Wywróciłam teatralnie oczami wstając i poprawiając bluzkę. Wyszłam z pokoju opierając się o drzwi.
Co to było?
Przed chwilą całowałam się z moim najlepszym przyjacielem od dziecka.
Jestem w nim zauroczona od jakiś czterech lat ale nigdy nie sądziłam że to się może zdarzyć.
—— (T/I)?! —— usłyszałam po raz kolejny głos siostry przez co szybko zeszłam ze schodów podchodząc do siostry z wymalowanym zaszokowaniem na twarzy. —— co ci się stało?
—— bo wiesz, do góry jest Tom I... —— plątałam się z wymową ale w końcowej wersji z nerwowym uśmiechem na twarzy patrzyłam na reakcje dziewczyny.
—— żartujesz prawda? —— spojrzała na mnie ucieszona łapiąc mnie za ręce. Zaprzeczyłam kręcąc głową. —— Czyli wracam za godzinę. Trzymaj się.
Uśmiechnęła się i wyszła z domu ucieszona takim obrotem zdarzeń.
(I/T/S) — imię twojej siostry