4 - kościół

204 17 3
                                    



Masz 12 lat, krzywy ryj, platfusa i niezidentyfikowaną płeć, a chcesz stracić dziewictwo? Poproś o pomoc księdza ze swojej parafii. Na pewno nie odmówi, bo przecież kocha wszystkie dzieci.

A może jesteś gejem, który lubi łatwy pieniądz i ma słabość do alkoholu? Zostań kapłanem katolickim. Będziesz w imię Boga żebrał o hajs i walił amarene przed bandą staruszek gotowych wylizać twoje podeszwy od nowiutkich Versace. A po pracy lecisz na orgię z bandą ministrantów. Dla nieśmiałych zostają gromnice i krzyże.

Największym hitem w tym wszystkim są katecheci. Nigdy nie zapomnę pani Gitary. Nosiła w butach kokainę, którą śmiało zaciągała się przy dzieciach pod pretekstem ,,sprawdzania świeżości obuwia". Od zerówki widziałem ją w jednej, tej samej spódnicy. No kurwa, żeby ona chociaż umiała w niej siadać - ósmą klasę spędziłem oglądając jej majty, które jak na feministke przystało, zdobiła plama krwi. O kręconych włosach wystających przez rajstopy i wyglądających, jakby chciały mnie udusić już nawet nie wspominam.
Kiedyś dostałem za zadanie zanieść magnetofon do jej auta. Najtrudniejszym zadaniem wcale nie było otworzyć zaciętego bagażnika - najciężej było znaleźć w nim miejsce wśród łopaty, kilkunastu par majtek, worków na ciała i oczywiście ogromnej jak noga świecy.

Nawet nie wiecie, jaką radością było bierzmowanie. I żeby nie było - ja wcale nie zdecydowałem się do niej przystąpić. Zrobiła to za mnie p. Gitara i rodzina, bo przecież ,,cO lUdZie PoWiEdzĄ". Prawie cały kurwa rok szkolny zapierdalałem do kościółka kilka razy w tygodniu, by dać zruchać się na kilkadziesiąt złotych w ramach opłacenia kolejnej składki. Mało brakowało, a dałbym się zruchać nie tylko na hajs, ugh.
Nigdy nie zapomnę, jak ksiądz Robercik kazał mi spierdalac od konfesjonału po tym, jak nie rzuciłem mu piątaka na tacę. Biedak chyba nie miał za co winiacza kupić, bo na trzeźwo coś mało sympatyczny...

Doradca zawodowy namawiał mnie bym szedł w kierunku kapłaństwa. W sumie, to nie najgorszy pomysł - jestem pedałem, lubię chlać, hajsik ubóstwiam... ale jakoś nie kręci mnie wizja sprawdzania, ile krzyży w dupie mi się zmieści podczas otrzęsin w seminarium. Ruchanie zakompleksionych dzieciorków też mnie nie kręci.

Idźcie w pokoju, moi mili czytelnicy. ~ Jansen

Życie na odbycie - czyli jak się nie zesraćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz