rozdział 8 ,,Komu ufać"

328 16 4
                                    

-Po tygodniu dochodzenia do siebie u Rosji Polska wrócił w swoje pierogi znaczy sie progi
-Niedługo po tym złapało go przeziębienie, że nie chciał się z tym męczyć poszedł po jakiś Gripex czy cuś
-Za ladoł był Niemcy

Pol- Część Niemiecki ty tutaj
Ger- Szef kazał na godzinę coś podać
Pol- Gripex
Ger- Eee... tu nie ma ale sprawdzę na zapleczu

-Jak wrócił

Ger- Mamy tylko zamienik, ale też skuteczny
Pol- Dobrze

-Polska po dotarciu do domu i zażyciu leków, odebrał wiadomość od USA

(Heyka robię dzisiaj impre u sb o
19:00 wpadaj na hacjate jak hceta)

-Po czym zadzwonił do niego Rosja

Rus- Hej Polsza idziesz na impre do Ame
Pol- No tak
Rus- A chcez teraz do mnie wpaść, a potem pójdziemy razem na imprezę
Pol- Spoko zaraz będę
Rus- [Ymm... pojawimy się]

-U Rosji

-W czasie robienia ciekawych żeczy (zabawy) zauważyli za oknem jak Białoruśn ciągnie po drodze za kaptur Ukrainę

Pol- [No no już się zaczęli bawić]
Ros- Kurwa Ukraina zajebał mi wóde

-Potem Białoruś włożyła swojego pijanego brata do wózka z Biedry i przypierdoliła w blok

Pol- Że co kurwa
Rus- Okej...

-Kiedy Polska mniał okazję zostać sam zauważył jakieś kartki pod łóżkiem. Był to wiersz z żyletką i plamami krwi na kartce, na którym było napisane:

-Czy mój kotek mnie pokocha

Co dzień o nim myślę
Co dzień chcę z nim być
Co dzień chcę patrzeć na jego cudowny uśmiech
Co dzień chcę mu to powiedzieć......

-Polska usłyszał kroki Rosji i szybko schował kartki na miejsce

Ros- Jesteś gotowy
Pol- Tak
Rus- No to chodźmy
Pol- Okej

,,Milion i jeden przypadków Które zmieniły moje ŻYCIE" //RusPol// :3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz