Rozdział 8: +18

4.8K 170 70
                                    

Ledwo zdążyłem przekroczyć próg sypialni, Łukasz przylgnął do moich pleców, obejmując mnie ciasno ramionami. Jego usta znalazły się na mojej szyi, a której składał mokre pocałunki. Sięgnąłem ręką i wplątałem palce w jego włosy, jednocześnie odchylając głowę, dając mu lepszy dostęp do mojej skóry.

Dłonie Łukasza znajdowały się na moich biodrach, gdzie zaciskał lekko palce. Oparłem się o niego i naparłem pośladkami na krocze mojego chłopaka, co wywołało jego westchnienie.

- Przyjmiesz moje nazwisko, jak się hajtniemy? - wyszeptał mi do ucha.

- Co? Nawet nie jesteśmy zaręczeni - zaśmiałem się lekko. - A ty już o ślubie myślisz?

- Lubię wybiegać w przyszłość - przesunął dłonie na mój brzuch, wsuwając je pod koszulkę. - Na przykład wiem, że chcę mieć dom gdzieś na obrzeżach miasta - ściągnął ze mnie t-shirt. Odwróciłem się twarzą do niego i objąłem jego szyję ramionami.

- To jest dobry pomysł... Ale taki jednorodzinny, tak? - upewniłem się i pocałowałem go lekko.

- Taki ze 300 metrów plus garaż - odpowiedział mi, a ja spojrzałem na niego zaszokowany.

- Po co ci taki wielki dom? - zdziwiłem się.

- Bo mnie stać - złapał mnie za tyłek.

- Wrócimy do tej rozmowy - oznajmiłem i złączyłem nasze usta. Łukasz uśmiechnął się w moje wargi i odwzajemnił pieszczotę.

Całowaliśmy się chwilę, stojąc na środku sypialni. Uwielbiam pocałunki z Łukaszem. Prawdopodobnie dlatego, że chłopak ma cholernie sprawny język i po prostu zajebiście całuje.

W końcu odsunąłem się trochę i zdjąłem z niego koszulkę, którą rzuciłem na podłogę. Położyłem dłonie na jego piersi i powoli zsunąłem je w dół jego ciała. Przez brzuch na guzik dżinsów.

- Przytyłeś - oznajmiłem, bo pojawił się u niego minimalny brzuszek, który w sumie mi nie przeszkadzał. Lubię przytulać się do jego brzucha, więc teraz będę miał wygodniej.

- Po prostu robię masę żeby potem móc rzeźbić - wyjaśnił, a ja się roześmiałem.

- Ale to powinieneś masę mięśniową, a nie tłuszczową robić - śmiałem się i rozpiąłem jego spodnie.

- Tak? - zaśmiał się. - To dostałem złe informacje - żartował.

Zsunąłem dżinsy i bieliznę z Łukasza, a gdy chłopak pozbył się ubrań, ukląkłem przed nim i wziąłem jego członek w dłoń. Przeciągnąłem ręką po całej długości penisa Łukasza kilka razy, a chłopak wczepił palce w moje włosy.

- Powoli, skarbie - szepnął, gdy jego członek znalazł się w moich ustach. Nie robiłem tego pierwszy raz, ale mistrzem w ciągnięciu druta też nie jestem. Ale lubię to robić. Podoba mi się, gdy Łukasz traci kontrolę i jęczy moje imię.

Pieściłem główkę jego penisa ustami, a trzon dłonią. Nie dam rady wziąć go na tyle głęboko jakby zapewne chciał Łukasz, bo bym się zakrztusił. W sumie brunet nigdy nie powiedział, że nie podoba mu się jak mu obciągam.

- O Boże... Marek - jęknął, ciągnąc mnie lekko za włosy. Wypuściłem jego członek z ust i przesunąłem dłonią po całej jego długości.

Wstałem z kolan, a Łukasz od razu mnie pocałował i złapał za tyłek. Jego twardy penis wbijał mi się w brzuch. Brunet wsunął dłonie za moje spodnie i bieliznę, i złapał mnie za pośladki, wsuwając między nie swoje palce wskazujące.

Z moich ust wyrwało się westchnienie, kiedy Łukasz zaczął muskać palcami moją dziurkę.

Nagle zabrał dłonie z mojego ciała i zdjął ze mnie gwałtownie spodnie. Pozbyliśmy się zbędnych nam teraz ubrań i znaleźliśmy się na łóżku, ja pod Łukaszem, który na nowo zaczął całować moje ciało. Uwielbiam gdy to robi. Jakby po prostu wiedział, gdzie ma pocałować i przejechać językiem, aby nakręcić mnie jeszcze bardziej.

Brunet sięgnął do szafki przy łóżku i wyjął z niej lubrykant i gumki, które odłożył na szafkę. Wylał trochę żelu na swoje palce, które po chwili znalazły się między moimi pośladkami i wsunął we mnie palec wskazujący, co wywołało mój lekki dyskomfort.

- Łukasz, boli - szepnąłem, gdy poruszył palcem, zamarł i spojrzał mi w oczy.

- Wyjąć?

- Nie. Poczekaj chwilę po prostu - odparłem. - Chyba mieliśmy za długą przerwę - zażartowałem.

- Nie chciałeś w górach - wypomniał mi.

- Nie będę się z tobą kochał, gdy twoi kumple są za ścianą - powiedziałem. - Już możesz - dodałem.

- Na pewno?

- Tak - potwierdziłem, a Łukasz zaczął poruszać palcem w moim wnętrzu.

- Nic nie boli? - zapytał, patrząc mi w oczy. Oparł przedramię o materac przy moim ciele.

- Nie - szepnąłem i jęknąłem cicho, bo Łukasz zaczął stymulować moją prostatę.

- Musisz się do mnie wprowadzić - szepnął. - Wtedy codziennie będziemy się kochać - pocałował mój obojczyk.

- Moi rodzice by mnie chyba wydziedziczyli jakbym im powiedział, że chcę się do ciebie wprowadzić - wyszeptałem. - Musiałbyś mnie sponsorować.

- Marek - zachichotał. - Utrzymywać - wsunął we mnie jeszcze jeden palec, a ja jęknąłem głośno. - Sponsor źle brzmi.

- Może masz rację - wymamrotałem nieprzytomnie.

Łukasz rozciągał mnie jeszcze chwilę dwoma palcami, a potem dołączył do nich trzeci. Czułem się teraz maksymalnie wypełniony.

Łukasz rozciągał mnie teraz naprawdę długo. I myślę, że byłby w stanie doprowadzić mnie do orgazmu samymi palcami, więc mu o tym powiedziałem, a on się tylko zaśmiał.

- Chcesz to sprawdzić? Czy możesz mieć dwa orgazmy analne pod rząd?

- Sprawdźmy - wyszeptałem, a Łukasz uśmiechnął się szeroko.

Wiem, że lubił gdy próbowaliśmy nowych rzeczy. W większości nowych tylko dla mnie.

Chłopak pieprzył mnie swoimi palcami, cały czas stymulując moją prostatę, co doprowadzało mnie już powoli do szaleństwa. Było mi naprawdę dobrze i czułem, że zbliżam się do orgazmu.

- Łukasz - wyjęczałem, a on zwolnił ruchy swoich palców. - Nie zwalniaj! - krzyknąłem na niego, a on się zaśmiał i na nowo przyspieszył ruchy swojej ręki, niemal od razu doprowadzając mnie do orgazmu.

Kiedy skończyłem szczytować, Łukasz wysunął ze mnie swoje palce i oparł drugą rękę przy moim ciele i całował moją szyję w czasie, gdy ja uspokajałem oddech.

- Kocham cię, wiesz? - wyszeptał.

- Na tyle żeby kiedyś się zamienić? - zapytałem, bo przypomniało mi się, że Łukasz mówił, że nigdy nie był pasywny.

- Chciałbyś we mnie wejść? - zaśmiał się lekko, a ja złapałem go za pośladki.

- Rozdziewiczę twój tyłek - powiedziałem, a on się roześmiał głośno.

- Zastanowię się, dobrze? - pocałował mnie lekko.

- Ok... A teraz weź mnie już - szepnąłem, a on pokręcił głową z uśmiechem.

Kochanie, poznaj moich kumpli | KxKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz