Rysunek

267 15 24
                                    


Przyszedł dzień, którego obawiałam się najbardziej, poniedziałek.

Wstałam o 5:04, nie mogłam spać przez stres. Chciałam ubrać się jak najładniej, żeby zrobić dobre wrażenie na rówieśnikach, ale skończyło się na tym, że założyłam czarną spódniczkę, podkolanówki i bluzkę z logiem Nirvany.

Wczoraj zdecydowałam się pofarbować włosy, więc są teraz pastelowo-fioletowe. Podobało mi się to jak wyglądam, kolor oczu idealnie kontrastował z moimi włosami. Spakowałam się w mój nowy plecak i zjadłam śniadanie.

Została mi jeszcze godzina, więc uznałam, że zrobię mocniejszy makijaż.

Wyszłam z domu cała w stresie nie patrząc za siebie. Wzięłam ze sobą słuchawki, więc, by trochę się rozluźnić puściłam sobie moją playlistę na spotify.

Totalnie ogłuszona muzyką w moich uszach szłam przed siebie nie słysząc kroków za mną. Ktoś złapał mnie za ramię, a ja zaskoczona już miałam atakować napastnika, ale w ostatnim momencie zauważyłam, że jest to Noen.

Puściłam go i uśmiechnęłam się nerwowo widząc jego przerażenie na twarzy.

-Przepraszam- Było mi głupio.

-Niezły refleks- Zaśmiał się jeszcze trochę rozkojarzony.

-Ćwiczyłam aikido w dzieciństwie- Odpowiedziałam z zakłopotanym uśmieszkiem.

-Zmieniłaś kolor włosów. Wow, wyglądasz jeszcze lepiej. Pasuje ci ten kolor.- Powiedział delikatnie uciekając wzrokiem. Wydaje się dość nieśmiały.

-Dzięki, nie myślałam, że komuś oprócz mnie się spodoba.- Zarumieniłam się po usłyszeniu miłych słów.

Droga minęła nam miło, trochę więcej się o nim dowiedziałam, przez co zaczął mnie jeszcze bardziej fascynować, z czego nie byłam zadowolona.

-Do zobaczenia później, Phoebe!- Krzyknął Noen biegnąc do swojej klasy.

Uśmiechnęłam się i pomachałam, po czym, gdy tylko chłopak zniknął z mojego pola widzenia zrozumiałam, że nie mam zielonego pojęcia gdzie jestem i dokąd mam iść. Wiedziałam tylko, że moja klasa to 2b. Chodziłam z piętra na piętro w poszukiwaniu sekretariatu, który okazał się być na parterze za paroma dzikimi zakrętami, w których się zgubiłam.

Po załatwieniu wszystkiego i dowiedzeniu się dokąd mam iść znowu zaczęłam moją tułaczkę po piętrach.

-Wszystko jest okej, po prostu tam wejdź i zachowuj się naturalnie- Próbowałam podnieść się na duchu stojąc przed drzwiami sali, w której jest moja nowa klasa. Zapukałam 2 razy i otworzyłam drzwi stając przed nie małą grupą ludzi siedzących w podwójnych ławkach.

-Dzień dobry, Cześć- Przywitałam się z nauczycielem i uczniami.

-Witaj, jesteś nową uczennicą, o której mi dziś powiedziano?- Zapytał mężczyzna w średnim wieku z posiwiało brązowymi włosami i zarostem.

-Tak- Odpowiedziałam z lekkim stresem stojąc na środku klasy.

-Nazywam się Michael Andrews, jestem wychowawcą tej klasy, chciałbym żebyś opowiedziała coś o sobie- Powiedział poważnym głosem, co jeszcze bardziej mnie przestraszyło.

- Dobrze, a więc...Eee- Zaczęłam jąkać się ze stresu i prawie dostałam ataku paniki, ale wzięłam parę głębokich oddechów i zaczęłam mówić- Mam na imię Phoebe, mam 16 lat, lubię słuchać muzyki i czasem porysować, zdarza mi się obejrzeć anime i to chyba wszystko co mam o sobie do powiedzenia.- Uśmiechnęłam się nerwowo.

-Dobrze usiądź na wolnym miejscu-

Rozejrzałam się w poszukiwaniu wolnej ławki ale niestety w każdej siedziała chociaż jedna osoba. Uznałam, że usiądę obok rudowłosej dziewczyny w kitce, wydawała się miła.

-Mogę się przysiąść?- Uśmiechnęłam się delikatnie.

Dziewczyna spojrzała się na mnie ze zniesmaczeniem.

-Jest dużo wolnych miejsc, idź gdzieś indziej- Zapowiada się zajebiście.

Zdezorientowana poszłam do kolejnej ławki przy której siedział wysoki chłopak z czarnymi lokowanymi włosami.

-Mogę?- Zapytałam pokazując na siedzenie.

-Ta, jasne, jak ten dziad ci pozwoli- Powiedział tonem typowego niegrzecznego chłopca, a mi zrobiło się niedobrze, ale uznałam, że tam zostanę.

Lekcje minęły dość szybko, wszystkie przerwy były na tyle krótkie, że nie miałam czasu zobaczyć się z Noen'em, więc cały dzień spędziłam z nikim nie rozmawiając. Tego się spodziewałam. Klasa jest zupełnie nie zintegrowana i każdy ma siebie nawzajem gdzieś. No trudno.

Gdy wyszłam ze szkoły miałam nadzieję, że zobaczę Noen'a, ale niestety go nie było. Pewnie już skończył lekcje, albo poszedł do domu, bo po co miałby na mnie czekać. W drodze powrotnej znów zaczęłam myśleć o jego jasnych oczach i szczerym uśmiechu. Gdy tylko w mojej głowie pojawiało się jego imię robiłam się cała czerwona i miałam ochotę skoczyć pod auto, bo obiecałam sobie, że przestanę o nim myśleć w taki sposób.

W domu czekała na mnie Nat z naleśnikami i Tom oglądający telewizje w salonie. Zjedliśmy razem obiad, opowiedziałam im jak było w szkole i zagraliśmy w Monopoly. Gdy skończyliśmy, słońce zaczęło już zachodzić, ale uznałam, że pójdę jeszcze na spacer do parku. Wzięłam ze sobą szkicownik i ołówki.                                                                                                                        Park po zachodzie słońca był piękny. Lampy dawały klimatyczne światło, które odbijało się od tafli wody wraz z księżycem. Usiadłam na ławce przy stawku i po dłuższym wpatrywaniu się w odbicie wody wzięłam do ręki przybory i zaczęłam coś tworzyć. Uwielbiam rysować portrety, bo wychodzą mi najlepiej i są dla mnie najciekawsze. Szkicowałam trochę dłużej niż godzinę po czym obudziłam się z dziwnego transu twórczego i dopiero zrozumiałam co zrobiłam. Twarz, którą narysowałam była niepokojąco podobna do mojego przeklętego sąsiada, który zaczyna mieszać mi w głowie. Szybko zgniotłam prace i rzuciłam nią trafiając na środek stawu. Patrzyłam jak powoli opada na dno, po czym wstałam i zaczęłam powoli kierować się w stronę drogi, którą tu przyszłam, ale dziwna postać przebiegająca między krzakami zmieniła moje plany i przerażona pobiegłam wspiąć się na stabilne drzewo. Ostrożnie ukryłam się w koronie drzew i obserwowałam co się dzieje na dole starając się nie wydać żadnego dźwięku.






<><><><><><><><><><><><><>

W końcu wzięłam się do napisania kolejnego rozdziału.

Dziękuję za to, że chcecie to czytać i za wszystkie miłe słowa ♥

Następny rozdział postaram się napisać szybciej niż ostatnio i zmieniam nazwę książki, bo mnie olśniło xD

Barwy Nocy | Noen EubanksOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz